Henchoz: Publiczność pomoże
Stéphane Henchoz jest przekonany, że FC Basel czeka niezwykle trudne zadanie na Anfield, kiedy staną naprzeciw 45 tysięcy fanów Liverpoolu, którzy zrobią wszystko, by pociągnąć piłkarzy the Reds do zwycięstwa.
Były obrońca Czerwonych, który zaliczył ogółem 36 występów w europejskich pucharach dla angielskiego klubu zdaje sobie sprawę, iż kibice mogą zrobić dużą różnicę w tej konfrontacji.
Szwajcar pamięta mecz z 2002 roku na Anfield, gdy Gérard Houllier powrócił po problemach z sercem na ławkę rezerwowych, a Liverpool wygrał decydujące spotkanie z Romą 2:0.
– Nie wątpię, że czeka nas wyjątkowy wieczór – powiedział Henchoz.
– Grałem w tamtym meczu z Romą i musieliśmy zwyciężyć różnicą co najmniej dwóch bramek. Atmosfera na Anfield była wówczas niesamowita. Ona poniosła nas do sukcesu, gdyż nie sądzę, byśmy wtedy byli dużo lepszym zespołem od Włochów.
– Byli silnym zespołem pod wodzą Fabio Capello. Przybyli na Anfield jako mistrzowie Włoch i myślę, że byli przytłoczeni wspaniałą atmosferą, którą stworzyli fani Liverpoolu.
– Jestem przekonany, że wchodząc na boisko, nie mogli się spodziewać tego, co zastaną na trybunach. Dla nas był to niesamowity impuls, zaś dla nich wielkie utrudnienie.
– Jako piłkarz, zawsze starasz się skoncentrować przede wszystkim na wykonaniu swoich zadań na placu gry. Sam wiesz najlepiej co masz robić, ale z ogromnym wsparciem kibiców, gra się łatwiej.
– Czasem kiedy nie strzelasz szybko bramki, kibice robią się zniecierpliwieni, lecz we wtorkowy wieczór na pewno będą dwunastym zawodnikiem Liverpoolu.
– W moim odczuciu będzie to bardzo trudne spotkanie dla Basel. Mają młody zespół, który wcześniej nie doświadczył atmosfery, jaka może im zostać zgotowana na Anfield.
– Są jednak niebezpiecznym zespołem i jeśli pozostawisz im zbyt dużo swobody na boisku, mogą szybko zadać ci bolesny cios.
– Posiadają dobrych, ofensywnych piłkarzy jak: Marco Streller, Breel Embolo czy Shkelzen Gashi. Są niebezpieczni, więc istotne dla Liverpoolu jest to, by dobrze wejść w spotkanie i jak najszybciej zepchnąć ich do defensywy – podsumował.
Komentarze (0)