Rodgers: Zagramy dla kibiców
Brendan Rodgers wierzy, że gracze Liverpoolu pokażą swoje zaangażowanie i pasję, która pozwoli im na rozegranie dobrego meczu z Manchesterem United na Old Trafford w najbliższą niedzielę.
The Reds powracają na stadion odwiecznych rywali po poprzednim, okazałym zwycięstwie 3:0 w marcu tego roku. Jednocześnie jest to powrót po zaprzepaszczeniu swoich szans na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów po porażce w FC Basel w miniony wtorek.
Menedżer przyznaje, że mecz przeciwko ekipie Louisa Van Gaala będzie trudny, gdyż gospodarze będą chcieli wziąć odwet na Liverpoolu za porażki w poprzednim sezonie.
Jednakże Rodgers twierdzi, że jego gracze będą bardzo zdeterminowani, aby powtórzyć ubiegłoroczny wynik na Old Trafford. Ich postawa będzie kluczowym czynnikiem, który może zatrzymać odradzające się Czerwone Diabły.
- To jest coś więcej niż mecz. Reprezentujemy miasto i całą grupę kibiców, która przyjeżdżała na ten stadion przez te wszystkie lata - powiedział Rodgers dziennikarzom zebranym na przedmeczowej konferencji w Melwood.
- To ważne spotkanie. W tym kraju zawsze stanowi jeden z głównych punktów ligowych rozgrywek. W poprzednim sezonie osiągnęliśmy niesamowity rezultat na tym obiekcie i jeśli udałoby nam się to powtórzyć to bylibyśmy bardzo szczęśliwi.
Kiedy Steven Gerrard popisał się wspaniałym rzutem wolnym na dziewięć minut przed końcem podstawowego czasu gry w meczu z Basel, całe Anfield uwierzyło, że the Reds mogą jeszcze awansować do następnej rundy Ligi Mistrzów.
Jednak te nadzieje nie urzeczywistniły się. Pomimo wielkiego nacisku ze strony Liverpoolu mecz zakończył się remisem. Zawodnicy oraz fani zostali wyzuci ze wszelkich nadziei podczas trwania końcowego gwizdka, który dla the Reds oznaczał brak awansu z grupy.
Piłkarze powrócili do treningów w Melwood gdzie menedżer i jego sztab podnosili na duchu całą drużynę przed kolejnym wielkim sprawdzianem na Old Trafford w ten weekend.
- Robisz różne rzeczy i myślisz o innych sposobach pracy. Wiesz, że do piłkarzy i w ogóle kogokolwiek łatwiej dotrzeć jeśli sam jesteś uśmiechnięty i pewny siebie - tłumaczył Rodgers swoje metody motywacji zawodników.
- Oczywiście nie jesteśmy szczęśliwi z powodu nie osiągnięcia założonego celu jakim był awans z grupy, ale powtórzę: nie możemy tego rozpamiętywać. Mamy jeszcze inne mecze w tym sezonie i co tydzień, do końca tego sezonu potrzebujemy siły do gry.
- Dla nas istotne było właśnie niezbyt długie rozmyślanie o tym rozczarowaniu. Najtrudniejszy był następny dzień po tamtym meczu, ale wróciliśmy już do siebie i do pracy.
- Dziś na boisku treningowym, razem z trenerami chcieliśmy wzmocnić w drużynie koncentrację, aby zagrali dobry mecz i powalczyli o zwycięstwo. Spotkanie z Manchesterem United przychodzi w doskonałym momencie i mamy nadzieję, że nas podbuduje mentalnie.
- Trzeba znaleźć sposób, aby zmienić sposób myślenia zawodników, aby zapomnieli o tym co było i wykorzystali nadchodzącą okazję do wejścia na właściwe tory.
- Potrzeba wielkiej determinacji w pracy w takim wielkim klubie. Oczekiwania są duże. Staramy się, aby poprawić jakość naszych występów. Wiem, że to potrafimy - musimy osiągnąć kilka dobrych rezultatów, wierzę, że pozwoli to nam piąć się do góry.
Liverpool obecnie zajmuje 9. miejsce w ligowej tabeli natomiast ich najbliżsi przeciwnicy zajmują 3. pozycję z przewagą siedmiu punktów nad the Reds.
Zwycięstwo gości na Old Trafford pozwoliłoby na zmniejszenie tego dystansu punktowego, ale sukces drużyny Van Gaala jeszcze bardziej oddaliłby obie drużyny w tabeli.
- Nie myślimy o tym. Nawet nie jesteście w stanie sobie wyobrazić jak bardzo byliśmy rozczarowani po ostatnim meczu Ligi Mistrzów. Naszym celem był awans i to się nie udało. Zawiedliśmy się - mówił Rodgers.
- Zawodnicy są spokojni, ale skoncentrowani. Ciągle mamy jeszcze jeden dzień na przygotowania i na pewno będziemy gotowi na weekend. Oczekujemy przede wszystkim znacznej poprawy naszej ogólnej jakości gry.
- Mieliśmy ostatnio kilka rozczarowujących spotkań, ale naprawdę pracujemy nad poprawą. Mój zespół pokazał w trakcie sezonu, że stać ich na dobrą grę.
Komentarze (10)
Moim zdaniem dla tych, którzy są z klubem na dobre i na złe
Mowisz kibicowac a nie biadolic a sam pieprzysz ze nie bedzie transferow zima, skad wiesz? Matka Boska Ci sie przyśniła? A gadanie typu co by było gdyby byl Stu, nie ma go wiec po co nawet myśleć.