Boss: Wykorzystajmy okazję
Według menedżera the Reds, Brendana Rodgersa, Liverpool pokaże siłę woli i pokona stojący na drodze do awansu do półfinału Capital One Cup zespół Bournemouth. Drużynę z Merseyside, która zwyciężyła już w tych rozgrywkach Middlesbrough oraz Swansea, czeka podróż na Goldsands Stadium. Jego gospodarze są obecnie liderami w tabeli Champioship.
W turnieju pozostało zaledwie osiem drużyn. Menedżer Liverpoolu mówił dzisiaj o psychicznym nastawieniu swojej drużyny oraz pobiciu świetnego rekordu, jaki the Reds dzierżą w Pucharze Ligi Angielskiej.
– Chcemy potraktować poważnie wszystkie pucharowe rozgrywki w tym roku, środowy mecz będzie dla nas okazją na dostanie się do półfinału – powiedział boss.
– Wygrana zapewni nam pewność siebie przed dwumeczowym pojedynkiem na tym szczeblu. Uczestniczymy w rywalizacji, by zdobywać trofea, jeśli uda się nam pokonać Bournemouth naszym celem stanie się finał. To dla niego walczymy.
– Zazwyczaj zespół staje się coraz silniejszy w dalszej fazie sezonu. Wierzymy, że nadal możemy zakończyć obecną kampanię, zarówno w lidze jak i w pucharach. Potrzebujemy odrobiny szczęścia, by się przełamać. Myślę, że to osiągniemy. Potrzebujemy konsekwentnego zdobywania punktów, kiedy zacznie się nam to udawać będziemy mogli pójść dalej.
– Czeka nas jeszcze długa droga w Premier League, różnice punktowe można zatrzeć. Nie osiągamy takich wyników, jakich byśmy chcieli, ale pamiętajmy, że czeka nas jeszcze wiele meczów, wiele pracy do wykonania i punktów do zdobycia.
Wielki tydzień dla the Reds zaczął się dwa dni temu, kiedy zmierzyli się ze największymi rywalami – Manchesterem United. Jutro drużyna Rodgersa zostanie podjęta przez Bournemouth, a w następną niedzielę Liverpool odwiedzi Emirates Stadium.
Mimo wielu sytuacji bramkowych zespół z Merseyside uległ na Old Trafford 3:0. Menedżer wierzy, iż profesjonalizm jego podopiecznych połączony z poczuciem wspólnoty sprawi, że dadzą z siebie wszystko, by podnieść się po tamtej porażce.
– Jesteśmy bardzo silni w szatni. Mamy wielkie szczęście, że posiadamy kapitana, który jest w niej liderem. Podczas mojego czasu za sterami the Reds duch zespołu okazał się bardzo silny.
– Oczywiście nie jesteśmy szczęśliwi z powodu ostatnich rezultatów. Mamy tu wielu utalentowanych graczy, większość z nich niemal nie wygrała ligi w poprzednim sezonie. Nie zadawalają się porażkami.
– Tak jak mówiłem, nasze morale jest bardzo wysokie, to jeden z powodów, dla których wierzę w odzyskanie pewności siebie. Dokonamy tego przez wygrywanie meczów i przekonujące występy. Dobrze wejdziemy w drugą część sezonu.
Tymczasem Bournemouth jest niepokonane od września. W ostatnią sobotę zwyciężyło Cardiff City zdobywając przy tym pięć bramek. Zapewniło im to pierwsze miejsce w tabeli Championship.
Rodgers obejrzał to spotkanie jako część przedmeczowych przygotowań. To, co zobaczył utwierdziło go w przekonaniu, że zarówno drużyna Eddiego Howe’a jak i kibice Bournemouth postarają się uczynić jutrzejszy mecz bardzo ciężkim dla gości.
– Znajdują się na szczycie tabeli Championship – powiedział menedżer Liverpoolu. – To bardzo ciężka liga, czerpią swoją siłę z bycia zgranym zespołem. Można łatwo dostrzec ich etos. Zaczęli sezon z jednym lub dwoma wynikami, z których nie byli zadowoleni, ale w miarę czasu stawali się coraz silniejsi.
– Widziałem ich sobotni mecz przeciwko Cardiff. Mimo utraty bramek, nie stracili swojej mentalności. Ciągle naciskali rywala i utrzymali intensywność pracy na boisku.
– Posiadają w swoim składzie mnóstwo jakości. Jutrzejsze spotkanie będzie dla nas naprawdę ciężkie, nasi zawodnicy o tym wiedzą, doświadczyli już tego w pucharowych rozgrywkach w zeszłym roku. To będzie trudny mecz.
– Chcemy podjąć to wyzwanie. Jesteśmy w ćwierćfinale, naszym celem jest wygranie pucharu. Aby tego dokonać musimy przejść przez szereg wymagających spotkań. Po tym, co zobaczyłem w weekend wiem, że przywracamy do naszej gry determinację.
– Pojedziemy tam z myślą, że będzie ciężko. Za rywalem będzie stał jego stadion. Nieważne, gdzie wybiera się Liverpool, bilety zawsze są wyprzedane do ostatniego miejsca.
Komentarze (5)
Puchary swoją drogą, ale ja jestem ciekaw czy Rodgers w lidze w następnych 6 kolejkach będzie w stanie zgromadzić 7pkt- w przeciwnym razie będzie nawet gorszy od Hodgsona. Jeśli my z Royem pożegnaliśmy się po zdobyciu 28 pkt w 22 meczach, to liczę, że w przypadku podobnego wyniku Rodgersa też powiemy mu sayonara