Rodgers: Balotelli nie pasuje do nas
• Przyszłość Włocha znów pod znakiem zapytania
Mario Balotelli został ostrzeżony przez Brendana Rodgersa, że być może będzie musiał przyzwyczaić się do odgrywania stałej roli rezerwowego w Liverpoolu, ponieważ nie pasuje do gry opartej na wysokiej intensywności i pressingu, której wymaga menedżer drużyny.
Włoski napastnik jest dostępny na wyjazdowe spotkanie the Reds z Burnley po tym, jak odbył karę jednego meczu dyskwalifikacji za umieszczenie zdjęcia zawierającego antysemicki i rasistowski podpis na portalu społecznościowym. Balotelli zaliczył tylko jedne zawody od 8 listopada z powodu kontuzji i zawieszenia. Kara mogła potrwać dłużej – według uzasadnienia angielskiej federacji – gdyby nie akt „szczerości i uczciwości”, który wpłynął na złagodzenie.
Liverpool wciąż odnotowuje postępy w ostatnich meczach, grając w systemie 3-4-2-1, w którym Raheem Sterling pełni funkcję najbardziej wysuniętego zawodnika. Ponadto klub spodziewa się, że Daniel Sturridge wróci po kontuzji w pierwszej połowie stycznia. Rodgers przyznaje, że w rezultacie tego Balotelli będzie musiał pogodzić się z miejscem na ławce rezerwowych. Sytuacja ta stawia kolejne znaki zapytania w kwestii przyszłości Włocha na Anfield.
– Będzie musiał przyzwyczaić się do takiej sytuacji – powiedział menedżer Liverpoolu. – Jeśli drużyna będzie go potrzebować z ławki rezerwowych, to będzie musiał się do tego przystosować. Dotyczy to każdego piłkarza, a nie tylko jego. Gdy nadchodzi czas na występ, trener spodziewa się, że zawodnik będzie gotowy do gry, bez względu na to, czy zaczyna mecz, czy wchodzi w trakcie spotkania.
Sampdoria to kolejny klub Serie A, który łączony jest z Balotellim w kontekście przeprowadzki w styczniowym oknie transferowym. Doniesienia we Włoszech sugerują także, że argentyński bramkarz Sergio Romero może zostać zaoferowany w zamian, aczkolwiek Liverpool nie przewiduje rozstania z piłkarzem, który został sprowadzony za 16 mln funtów, już w następnym miesiącu. Powody transferu włoskiego napastnika pozostają jednak niejasne po tym, jak Rodgers wyznał, że Balotelli nie pasował do schematu gry the Reds.
– Drużyna jest najlepsza wtedy, kiedy nasza gra jest agresywna – powiedział szkoleniowiec Liverpoolu, omawiając niedawną zmianę ustawienia. – Naszym celem było znalezienie rozwiązania, które pozwoli przywrócić intensywność i wysokie tempo w naszej grze. To kluczowe elementy dla sposobu funkcjonowania zespołu. Zamysł jest taki, by grać szybko i agresywnie, stosując pressing wysoko na połowie przeciwnika. Piłkarze zaczynają się dostosowywać, zaś występy będą z meczu na mecz coraz lepsze.
Zapytany, czy Balotelli jest w stanie wnieść coś do gry, Rodgers odrzekł: – Każdy dostrzega, że ten układ mu nie odpowiada. Jest z nami już cztery miesiące i w trakcie pracy przez ten okres odnotowaliśmy, że prawdopodobnie lepiej radzi sobie w roli cofniętego lub drugiego napastnika.
– Ten poziom intensywności i pressingu nie należą do jego stylu gry. Jako trener muszę jednak starać się wydobyć z zawodników to, co najlepsze. Na tym skupiam swoją uwagę. Najważniejsze, że jest już dostępny i mamy w składzie kolejnego piłkarza.
Niedawna zmiana taktyki w wykonaniu Rodgersa wpłynęła na znaczną poprawę formy Adama Lallany. Menedżer Liverpoolu uważa, że reprezentant Anglii, sprowadzony latem za 25 mln funtów, zaczął sobie przyswajać wymogi reprezentowania klubu.
– Ludzie dyskutują o jego technice, ale dla mnie jednym z jego kluczowych atrybutów jest to, jak naciska na rywala i jak ofiarnie pracuje – powiedział. – Wspaniale manipuluje piłką i ma świetną technikę. To niesamowite, jak potrafi odnaleźć wolną przestrzeń wokół siebie, by uwolnić się od przeciwnika i zainicjować atak. Jednym z najważniejszych powodów, dla których go tu sprowadziłem jest jego umiejętność stosowania pressingu. Spisuje się znakomicie. Powiedziałem na samym początku, że kiedy tylko zaadaptuje się do bycia piłkarzem Liverpoolu i do nowych warunków oraz zaliczy więcej meczów pokaże, jakim naprawdę jest graczem. Myślę, że może to dostrzec każdy.
Mamadou Sakho powinien zachować swoje miejsce w defensywie w spotkaniu z Burnley, ponieważ Dejan Lovren wciąż leczy kontuzję pachwiny. Liverpool podejmuje u siebie Swansea City i znajdujący się na dole tabeli Leicester City po dzisiejszym meczu z beniaminkiem Premier League. Rodgers podkreślił, że jego drużyna może ożywić swój sezon za sprawą kilku zwycięstw z rzędu.
Szkoleniowiec Liverpoolu powiedział: – Przed nami ekscytująca druga część sezonu. To był trudny etap dla nas wszystkich – kibiców, piłkarzy i trenerów, ponieważ byliśmy świadkami wyraźnej zmiany w naszej grze. Mimo wszystko znajdujemy się w zasięgu i pokazaliśmy wielki charakter. Od czwartego miejsca dzieli nas tylko dziewięć punktów.
– Bazując na naszym doświadczeniu, zwłaszcza z ubiegłego sezonu, taką stratę można szybko odrobić. Klub ma natężony terminarz i nagle może się okazać, że drużyna jest na czwartej pozycji. Właśnie to zamierzamy dokonać. To będzie dla nas trudne wyzwanie, zwłaszcza po słabym początku, ale tradycyjnie z każdym następnym meczem będziemy grać lepiej. Należy pamiętać, że do gry wróci między innymi Sturridge, więc druga część sezonu powinna być dla nas zdecydowanie lepsza.
Andy Hunter
Komentarze (22)
Następne w kolejce:
-Lovren jest chujowy,
-Jones jest chujowy, ale stabilny,
-Sakho to nasz lider,
-Steven powinien zaczynać mecze na ławce,
no i klasyg:
-okno transferowe to było wielkie nieporozumienie.
Czemu takiego nie mamy nagłówka :((
To chłopie daj w końcu pograć Boiriniemu!!!
Najlepiej zwalić na Balotellego bo jest najbardziej medialny i za moment będzie burza. Ja tam uważam, że w całym tym żałosnym oknie Mario był jednym z ciekawszych transferów.
Dobrze, że Lovren do nas pasuje.
Nie ma szans, żeby Rodgers długo pociągnął ten klub.
Co do Balotelliego... to Rodgers ma rację... nie pasuje do Nas, nie pasował i nie bd prawdopodobnie już pasował, bo w dalszym ciągu nie potrafi idiota zrozumieć, że musi trochę ruszyć dupę na boisku, żeby coś strzelić...