LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1353

Heggem: Ten chłopak miał charakter


Vegard Heggem, były kompan Stevena Gerrarda z Liverpoolu, przyznał, że dostrzegł coś wyjątkowego w młodym Scouserze jeszcze zanim ten debiutował na Anfield jako piłkarz pierwszego zespołu.

29 listopada 1998 roku kibice the Reds po raz pierwszy mieli okazję zobaczyć młodziana w akcji, gdy w 90 minucie zmieniał Heggema w wygranym 2:0 spotkaniu z Blackburn. Zbiegający ku linii końcowej Norweg nie miał wątpliwości, że piłkarza, który za moment go zastąpi, czeka na Anfield świetlana przyszłość.

Heggema co do jego potencjału przekonały pierwsze wspólne treningi w Melwood, podczas których chłopak z Huyton dawał jasno do zrozumienia, że świetnie odnajduje się w towarzystwie starszych zawodników.

– Wiedziałem, że Gerard Houllier bardzo wierzył w Stevena. Nie byłem więc ani trochę zaskoczony, że zdecydował się na niego postawić.

– Co prawda w tamtym meczu zbytnio się nie nagrał, jednak niedługo potem w wyjazdowym spotkaniu z Tottenhamem wystąpił od początku. To było jasne, że sztab szkoleniowy dostrzegał jego potencjał. Zaufanie, jakim Stevena obdarzono, z pewnością podziałało na niego motywująco.

– Tak więc dorastał, by w końcu stać się jedną z największych klubowych legend wszech czasów. Obecność miejscowych chłopaków bardzo służy drużynie, a kibice ich uwielbiają.

– Kiedy Steven po raz pierwszy pojawił się w Melwood, pomyślałem sobie, co to za chudzina. Patrząc na niego można było mieć wątpliwości, czy rzeczywiście powinien już grać w dorosłym zespole. On jednak na samym wejściu pokazał swoją absolutną gotowość.

– Mimo swojej drobnej postury był szalenie twardym gościem. Z pasją wykonywał wślizgi i w zasadzie nigdy się nie zatrzymywał. Bardzo szybko dostosował się do naszego poziomu na treningach i na boisku.

– W moim poprzednim klubie, Rosenborgu, młodzi chłopcy, którzy zaczynali z nami trenować, byli nieco onieśmieleni i wycofani. Nie byliby w stanie ot tak twardo odebrać piłkę starszym graczom. Nie odzywali się też zbyt często, zatem nie mogłem się nadziwić, gdy patrzyłem na Gerrarda. Nigdy nie siedział cicho, potrafił krzyknąć. Miał wszystkie cechy, by stać się piłkarzem pierwszego zespołu.

– Chciał robić na treningach to, co każdy z nas, brać w nich aktywny udział. Dla mnie był to niecodzienny widok. Gdy tylko wchodził na boisko treningowe, szybko odkładał na bok jakąkolwiek nieśmiałość.

W piątek, mniej więcej 17 lat po wprawieniu w zachwyt doświadczonych graczy swoją przebojowością, Gerrard ogłosił, że wraz z końcem obecnego sezonu rozstanie się z the Reds. Nastąpi więc koniec jednej z najwspanialszych historii, jakie widział Liverpool - lidera, który mimo wielu przeciwności nigdy się nie poddawał, i lokalnego chłopaka, który dzięki swoim bezsprzecznie wielkim umiejętnościom sięgnął szczytów światowej piłki.

– Steven łączy w sobie wiele wspaniałych cech - wyjaśnił Heggen. - Jest wszechstronny i obdarzony znakomitymi warunkami fizycznymi. Dysponuje również, co może nie zawsze rzucało się w oczy, wielką szybkością. Zawsze zaliczał jedne z najlepszych wyników w testach szybkościowych.

– Cechował się dobrą techniką, podaniami, strzałami, potrafił biegać od jednego pola karnego do drugiego. Wszechstronny talent. W dodatku umiał przewodzić drużynie i był chłopakiem stąd.

– Miał wszystko, by zostać piłkarzem kompletnym, którego oglądanie byłoby dla kibiców prawdziwą przyjemnością, a także wspaniałym ambasadorem klubu. Był ponadto znakomitym kapitanem reprezentacji. Jest jednym z największych piłkarzy w historii.

Trzy miesiące po tym, jak w lecie 2003 roku Heggem ogłosił zakończenie kariery, Gerrard został przez Houlliera mianowany kapitanem zespołu.

– Zawsze miał w sobie cechy przywódcze, był zespołowym graczem, za którym podążali pozostali. Od mojego odejścia ta umiejętność jeszcze w nim rozkwitła. Gdy opuszczałem Liverpool, prezentował już naprawdę bardzo wysoki poziom. Od tego czasu jego zdolności dowodzenia zespołem i również dojrzałość ogromnie przysłużyły się klubowi.

– Steven jeszcze nie odszedł, stanie się to dopiero w lecie. Teraz rozmawiamy o jego wkładzie w grę na przestrzeni lat, jednak na pewno odegra ważną rolę w pozostałej części sezonu. Jestem pewien, że na tym ostatnim Steven najmocniej się koncentruje.

– Liverpool prezentuje nierówną formę, więc Stevie na pewno skupi się na tym, by podczas swoich ostatnich chwil w klubie pomóc drużynie wspiąć się wyżej w tabeli i poprawić swoje występy. Nie zapominajmy więc, że będzie tu jeszcze przez kilka miesięcy.

– Jednocześnie żaden piłkarz nie jest większy od klubu, nawet Stevie. Jego nadrzędnym celem powinno być więc oddanie się w pełni Liverpoolowi. Kiedy już odejdzie, powinniśmy mu - jednej z największych klubowych legend - życzyć wszystkiego najlepszego w dalszej karierze, gdziekolwiek by ją kontynuował – zakończył.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Statystyki  (0)
27.04.2024 16:19, Zalewsky, SofaScore
Skład na mecz z West Hamem  (118)
27.04.2024 12:39, Bajer_LFC98, własne
West Ham - Liverpool: Wieści kadrowe  (0)
27.04.2024 10:19, B9K, liverpoolfc.com
Klopp: Musimy być gotowi na wszystko  (0)
26.04.2024 22:10, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Liverpool dogadany z Feyenoordem  (58)
26.04.2024 21:09, AirCanada, Sky Sports
Gakpo: Mogę dać z siebie jeszcze więcej  (8)
26.04.2024 15:47, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com