Lucas: To mój hołd dla Stevena
Lucas Leiva odniósł się do swojego ostatniego tweeta na temat Stevena Gerrarda, w którym pochwalił doskonałą dyspozycję kapitana podczas meczu Liverpoolu w FA Cup w poniedziałkowy wieczór.
The Reds awansowali do czwartej rundy rozgrywek gdzie na wyjeździe zmierzą się z Boltonem Wanderers. Było to możliwe dzięki zwycięstwu 2:1 nad AFC Wimbledon na stadionie Kingsmeadow. Obie bramki dla gości strzelił właśnie Gerrard.
Kiedy kapitan poinformował w piątek o swoim zamiarze opuszczenia Anfield po 17 latach gry w pierwszym zespole, słowa uznania i wdzięczności zaczęły spływać na L4 z całego świata futbolu.
– Jego talent jest oczywisty co podkreślił w tym tygodniu. Miałem ten zaszczyt pracować z nim dzień w dzień przez prawie osiem lat – tak żywą legendę Liverpoolu opisał Lucas na popularnym serwisie społecznościowym Twitter.
Brazylijczyk mógł z bliska obserwować jak Gerrard dwukrotnie trafia do bramki rywala czym zainspirował zespół do zwycięstwa. Lucas próbował własnymi słowami wyrazić podziw dla ciężkiej pracy, którą wykonał numer 8.
– To co napisałem to był mój mały hołd dla Steviego, dla jego umiejętności, które mogłem obserwować każdego tygodnia. Dzisiaj znów mogliśmy je zobaczyć. Strzelił dwie fantastyczne bramki i zapewnił nam awans – powiedział dla liverpoolfc.com.
– Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, zwłaszcza, że graliśmy na wyjeździe. Mieliśmy jednak w sobie wiele pewności i woli walki. Czasami nie potrafiliśmy tylko utrzymać dyscypliny.
– W drugiej połowie lepiej graliśmy piłką i zdobyliśmy zwycięską bramkę. To było to co chcieliśmy osiągnąć i teraz musimy skupić się na następnym meczu.
Gerrard dał prowadzenie the Reds już w 12. minucie po tym jak wykorzystał doskonałą centrę Javiera Manquillo i głową skierował piłkę do bramki. Jednak Adebayo Akinfenwa zdołał przed przerwą wyrównać wynik meczu.
W drugiej odsłonie meczu dzięki kapitalnemu wykonaniu rzutu wolnego Gerrard wraz z zespołem zapewnili sobie zwycięstwo i awans do następnej rundy pucharu.
– Z początku nie mogliśmy utrzymać swoich pozycji, a co za tym idzie normalnego ustawienia, którym zazwyczaj gramy – powiedział Lucas wyjaśniając zawiłości taktyczne spotkania.
– Później już było coraz lepiej, graliśmy więcej piłką, mogliśmy strzelić też więcej goli z kontry. Jeszcze wiele przed nami, ale wygraliśmy i to jest najważniejsze.
– To nie było moje pierwsze takie spotkanie. W Brazylii, często musieliśmy grać w takich meczach w różnych rozgrywkach [ze słabszymi rywalami – przyp. tłum]. Musisz mieć tylko odpowiednie nastawienie do tego i możesz wygrać. To właśnie udało nam się wykonać w poniedziałek.
Komentarze (0)