Flanno: Wasza wiara jest motywacją
Świadomość tego, jak bardzo kibice Liverpoolu czekają na powrót Jona Flanagana do pełnej sprawności po kontuzji i gry sprawiła, iż poczynił on znaczne postępy w swojej rehabilitacji.
Zważywszy na to, że w poprzednim sezonie dwudziestodwulatek przebojem wdarł się do pierwszego składu i walnie przyczynił się do osiąganych wyników, jego absencja w drużynie podczas trwającej właśnie kampanii wydaje się być tym bardziej frustrująca.
Mówi się, że najbardziej tęsknimy za nieobecnymi, a, parafrazując, najbardziej za młodym Scouserem czerpiącym pełnymi garściami z każdego występu przed lokalnymi fanami. Jak twierdzi sam zainteresowany, tęsknota ta jest w pełni odwzajemniona, a wsparcie od sympatyków bardzo dla niego istotne.
– Świetnie słyszeć, że kibice o mnie nie zapomnieli – powiedział z typową dla siebie skromnością oficjalnej stronie klubu.
– Wiem dzięki temu, że mnie dopingują i czekają na mój powrót. Daje mi to ogromną motywację do dalszej pracy i jak najszybszego powrotu na boisko.
– Wypadłem z gry na koszmarnie długi okres. Roznosiło mnie, kiedy koledzy jeździli na mecze, a ja zostawałem najpierw na leczeniu, a później na rehabilitacji w ośrodku.
– To ogromna wada uprawiania piłki nożnej, której przeciętny kibic nie dostrzega. Kiedy wszystko jest w porządku, trenujesz, grasz, spotykasz się z kolegami i jesteś na bieżąco z życiem drużyny. Nagle jednak dopada cię kontuzja i twój plan dnia kompletnie się zmienia. Pracujesz w inne dni i w innych miejscach i nie czujesz się z tym najlepiej, ale cóż, jak trzeba, to trzeba.
– Dostałem się do pierwszej drużyny i utrzymałem się w niej, teraz znów będę musiał zawalczyć o swoje miejsce.
Odkąd liverpoolczyk ostatni raz zagrał w koszulce Liverpoolu, Brendan Rodgers sprowadził do klubu dwóch bocznych obrońców na obie flanki, mowa tu o Javim Manquillo i Alberto Moreno. Jednak Flanno postrzega to tylko w kategoriach zdrowej rywalizacji wspomagającej jego rozwój:
– Kiedy zobaczyłem ich w klubie, pomyślałem, że teraz to dopiero rzucono mi wyzwanie. Muszę pokazać, że jestem w formie. Moja kontuzja irytowała mnie wyjątkowo nie dlatego, że bałem się konkurencji, ta mnie tylko uskrzydla. Frustracja wynikała z faktu, że straciłem czas, w którym mógłbym się rozwijać jako piłkarz, a chcę to robić bezustannie.
Komentarze (2)
Powrotu do zdrowia !
Ciekaw jestem jakby sie sprawdzil idac w slady Gerrarda.
Mam tu na mysli operowanie w centrum boiska i w przyszlosci rola przywodcza - jak etapy kariery Gerrarda:)