BR: Nie boimy się Stamford Bridge
Menedżer Liverpoolu – Brendan Rodgers – jest pewny, że jego drużyna przystąpi do drugiego meczu półfinałowego Capital One Cup z Chelsea bez żadnych obaw po tym jak w meczu na Anfield przez cały mecz dominowali nad aktualnym liderem tabeli Premier League.
W grze the Reds imponował ciągły pressing i ciągła chęć posiadania piłki. Obrona Chelsea miała dużo pracy przy blokowaniu akcji Liverpoolu, a Thibaut Courtois kilka razy uratował swój zespół przed stratą kolejnych goli.
Skończyło się na jednym trafieniu Liverpoolu, mimo że Steven Gerrard trafił w słupek po jednej z akcji, a belgijski bramkarz Chelsea kilka minut później wybronił wydawałoby się doskonały i mierzony strzał Adama Lallany.
Po końcowym gwizdku Brendan Rodgers z dużą wiarą w swój zespół powiedział, że Liverpool pojedzie na Stamford Bridge, aby "wypełnić zadanie".
– W ostatnich trzech meczach ligowych na wyjazdach nie straciliśmy gola i wygrywaliśmy wszystko. Jedziemy na do Londynu bardzo podbudowani i z dużymi pokładami pewności siebie – powiedział Brendan Rodgers.
– Oczywiście to będzie trudne spotkanie. To druga odsłona półfinałowego meczu o puchar. Na szali leży awans do finału na Wembley, a z drugiej strony odpadnięcie z rywalizacji. W meczu każdy widział naszą pewność przy posiadaniu piłki i doskonałe ustawianie się na boisku. Młodzi zawodnicy zagrali bez żadnych komplesów i strachu.
– Szkoda, że nie udało nam się wykończyć jednej czy dwóch doskonałych okazji jakie mieliśmy. Wtedy wynik byłby jeszcze lepszy niż obecnie. Nie boimy się meczu na Stamford Bridge, wręcz nie możemy się już doczekać.
– Wynik 1:1 sprawił, że wszystko jest możliwe. Myślę, że będziemy mieli jeszcze więcej przestrzeni, by kreować swoje szanse na zdobywanie bramek.
– Piłkarze Chelsea zagrali dobre spotkanie patrząc, że dla nich był to mecz wyjazdowy. Skupili się na defensywie i czekali na kontrataki.
– My za to skupiliśmy się na dominowaniu rywala i stwarzaniu jak największej liczby okazji bramkowych. Bez piłki przy nodze graliśmy bardzo agresywnie w defensywie. Świetnie nam to wychodziło mając po drugiej stronie lidera Premier League i zespół takiej klasy – zakończył Brendan Rodgers.
Komentarze (8)