Mignolet: Przerwa mi pomogła
Simon Mignolet zaliczył krótki odpoczynek od pierwszego składu Liverpoolu w grudniu zeszłego roku. Bramkarz uważa, że obecna pewność siebie, którą prezentuje między słupkami, jest tego zasługą.
Odkąd belgijski bramkarz dołączył do składu The Reds, latem 2013 roku, w każdym meczu był członkiem wyjściowej jedenastki. Zmieniło się to dopiero w zeszłym miesiącu, w spotkaniu z Manchesterem United.
Oglądał tamten pojedynek w Barclays Premier League z perspektywy ławki rezerwowych. Brad Jones dostał wtedy okazję do zaprezentowania swoich umiejętności. Tak samo w meczu z Bournemouth i Arsenalem.
Jones był również zapisany w protokole przedmeczowym na starcie z Burnley w The Boxing Day. Jednak po 15 minutach gry był zmuszony opuścić boisko i 26-letni Mignolet wrócił na miejsce, które utracił.
Numer 22 nie dał sobie wbić bramki na Turf Moor. Stał się wtedy jednym ze współautorów lepszej gry defensywnej Liverpoolu. W spotkaniach z Sunderlandem i Aston Villą zachował kolejne czyste konta.
Mignolet wspomina czas, gdy nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu, jako kluczowy czynnik, który pozwolił mu spokojnie przeanalizować swoją grę i dostrzec błędy, które powinien poprawić, szukając lepszej formy.
– Nie chcesz być poza składem, chcesz grać w każdym meczu. Jednak chwila przerwy dała mi okazję do przyjrzenia się kilku sprawom. Mogłem spojrzeć na moje poprzednie występy i wyciągnąć wnioski – powiedział Belg oficjalnej stronie klubu.
– Razem ze sztabem trenerskim, trenerem bramkarzy i menedżerem, dyskutowałem o rzeczach, które mogę poprawić. Tych kilka tygodni dało mi czas. Teraz dostrzegam, że to było pozytywne zdarzenie.
– Ruszyliśmy naprzód i jedyne, czego chciałem dokonać, to wykorzystać szansę na powrót. Wiedziałem, że w końcu taka nadejdzie.
– Brad złapał kontuzję w meczu z Burnley. Okazja przyszła trochę wcześniej, niż się spodziewałem. Jednak musisz być zawsze gotowy. Ciężko pracować, a jeśli coś nie pójdzie po twojej myśli, nie możesz nikogo za to winić.
– To był pierwszy raz, kiedy byłem poza wyjściowym składem. Z Burnley też pierwszy raz wszedłem na boisko z ławki. To wszystko nowe doświadczenia.
– Z wiekiem zaczynasz się do nich przyzwyczajać i wyciągać z nich lekcje. Jestem zadowolony z tego, jak udało mi się zareagować.
– Teraz ważniejsze jest, żeby udowodnić, że trzymamy się razem jako drużyna. Musimy robić to, co do nas należy w ciągu najbliższych meczów i w przekroju całego sezonu. Jest jeszcze wiele spotkań do rozegrania i wszyscy chcą wypaść jak najlepiej.
Menedżer Liverpoolu, Brendan Rodgers, regularnie zwraca uwagę na to, jak ważna jest ciężka praca na każdym treningu w Melwood.
Ta wiadomość idealnie współgra z nastawieniem Mignoleta, który nie ma zamiaru sobie odpuszczać w przygotowaniach i to mimo tego, iż odzyskał miejsce w wyjściowej jedenastce.
– Jest jeszcze tyle umiejętności, które mogę poprawić jako bramkarz. W wieku 26 lat możesz doskonalić się w każdym aspekcie swojej gry.
– Będę się starał na boisku treningowym. Ciężka praca, dawanie z siebie wszystkiego i pokora. Jestem pewien, że trzymanie się tych zasad przyniesie mi wymierne korzyści.
Komentarze (2)