Borini: Czas na Anfield
Po strzeleniu swojej pierwszej bramki w obecnym sezonie przeciwko Aston Villi w ostatni weekend, Fabio Borini obrał kolejny cel – powrót na strzelecką ścieżkę na Anfield i świętowanie razem z fanami.
Podczas jego drugiego z kolei startu w linii ataku, włoski napastnik podczas 14. występu w sezonie 2014/2015 otworzył wynik w wygranym 2:0 spotkaniu na Villa Park.
Borini przyznaje, że był dumny, zostawiając znak po sobie w postaci gola, a teraz ma nadzieję, że powtórzy swój wyczyn na domowym gruncie.
– To wiele dla mnie znaczy, bo czekałem na to bardzo długo – powiedział dla liverpoolfc.com.
– To było naprawdę przyjemne zdobyć bramkę, szczególnie, że wygraliśmy ten mecz.
– Było we mnie wtedy sporo emocji. Zwykle mówimy, że jest to uczucie nie do opisania, gdyż zbyt wiele rzeczy dzieje się wewnątrz nas.
– Ulga jest jednym z uczuć. Pasja, upór, ciężka praca… wszystko w tym samym czasie.
– To dlatego uwielbiam strzelać bramki, gdyż te wszystkie emocje są w Tobie w ciągu jednej sekundy. Jest to bardzo miłe uczucie.
Borini strzelił dotychczas jedną bramkę na Anfield w debiucie przed the Kop z FC Gomel w sierpniu 2012 roku.
– Następną bramkę postaram się strzelić na Anfield – dodał Borini.
– Prawdopodobnie nie miałem takiego wpływu na mecze domowe, jak te wyjazdowe, gdyż wszystkie mecze, które zaczynałem w pierwszym składzie rozgrywaliśmy poza własnym obiektem.
– Jednak byłoby miło strzelić bramkę przed naszymi fanami, ponieważ mógłbym celebrować ją razem z nimi.
Borini został wybrany do podstawowej jedenastki w ostatnich dwóch meczach Liverpoolu.
Zanim Włoch poprowadził linię ataku the Reds przeciwko Aston Villi, napastnik rozpoczął również spotkanie przeciwko Sunderlandowi.
– Miło jest być zaangażowanym bardziej, niż prawdopodobnie każdy spodziewał się na początku sezonu.
– Cieszę się z gry i z możliwości pomocy zespołowi golami, występami i ciężką pracą. To przyjemne.
– Kiedy jesteś poza składem przez długi czas i dostaniesz trochę czasu na boisku, zaczynasz czuć ten smak, chcesz brać udział w każdym spotkaniu i próbować zdobyć bramkę. To jest to, co daje mi pasję – dostajesz trochę czasu i chcesz więcej.
– Jestem zawodnikiem, który zawsze chce grać. Nawet gdybym miał tylko jedną nogę!
Praca Boriniego i ochota do walki przeciwko obrońcom zebrały mnóstwo pochwał od fanów i kolegów z drużyny, a Brendan Rodgers podkreślił niedawno wytrwałość numeru 29.
Zapytany, czy czuł, że jego wysiłek w ataku jest jednym z jego największych atutów odpowiedział: – To prawdopodobnie największy. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem najlepszym technicznie graczem na świecie czy zespole, ale mogę pracować tak ciężko, jak każdy – jeśli nie bardziej.
– Od pierwszej do ostatniej minuty oraz od pierwszego do ostatniego dnia, zawsze będę dawał z siebie maksimum – taki jestem.
– Gram w piłkę od dziecka i nigdy nie byłem zadowolony z porażki. Od czasu, gdy graliśmy mecze w parku, nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Komentarze (5)
Polecam zapoznać się z punktem trzecim.