Adam Lallana o wczorajszym meczu
Adam Lallana był rozemocjonowany po zwycięstwie Liverpoolu w meczu z Tottenhamem wczoraj wieczorem. Było to dramatyczne spotkanie, jednak to the Reds zdobyli komplet punktów na Anfield.
Gol Mario Balotellego w 83. minucie dał ostatecznie trzy punkty podopiecznym Brendana Rodgersa. Włoch wszedł z ławki, zmieniając Daniela Sturridge'a pod koniec spotkania.
Zgodnie z oczekiwaniami drużyna Mauricio Pochettino zagrała dobre spotkanie po tym, jak ostatnio pokonali Arsenal w derbach Londynu.
Lazar Marković otworzył wynik spotkania, do wyrównania doprowadził Harry Kane. W drugiej połowie kolejne prowadzenie Liverpoolowi dał Steven Gerrard z rzutu karnego, jednak Moussa Dembele strzelił na 2:2.
Jordon Ibe ponownie świetnie zagrał w meczu i to właśnie on podał prostopadle między dwójką obrońców do Adama Lallany, który posłał futbolówkę do Mario Balotellego, po czym Włoch zdobył gola.
- To było wielkie zwycięstwo. Myślę, że można tak powiedzieć po końcowym gwizdku - mówi Lallana.
- Dzięki temu jesteśmy teraz w lepszej sytuacji w kontekście walki o TOP4, musimy dać z siebie wszystko w pozostałych meczach ligowych.
- Takie wygrane dają dużo pewności siebie i zaufania, zwłaszcza, że Tottenham, który pokonał ostatnio Arsenal, gra naprawdę dobrze.
- Dla neutralnych widzów to spotkanie było idealne, na szczęście dla nas również skończyło się dobrze, pokazaliśmy nasz charakter.
- Mentalność musi być odpowiednia, a kiedy grasz dla wielkiego klubu, jak Liverpool, presja jest duża.
Adam Lallana wszedł na boisko w drugiej połowie w miejsce Lazara Markovicia. Reprezentant Anglii przegapił derby Merseyside, ale był zdeterminowany do pokazania się z jak najlepszej strony, zwłaszcza, że grał przeciwko swojemu byłemu menedżerowi.
- Byłem chętny do występu w tym meczu. Gra przeciw byłemu trenerowi jest zawsze miła, a jego drużyna ma niezwykły sezon, ponieważ zagrają w finale Pucharu Ligi z Chelsea - kontynuuje Lallana.
- Pracowałem z Mauricio i jest on wspaniałym szkoleniowcem, ma teraz do swojej dyspozycji bardzo dobrych piłkarzy.
- To dobrze dla nas, że udało się zdobyć trzy punkty. Dzięki temu jesteśmy w doskonałej pozycji biorąc pod uwagę walkę o TOP4.
Mario Balotelli zastąpił pod koniec spotkania Daniela Sturridge'a, dla którego było to pierwsze spotkanie w wyjściowej jedenastce od 5 miesięcy.
Włoch do tej pory zdobył zaledwie dwa gole dla Liverpoolu, jedno w Lidze Mistrzów, a kolejne w Pucharze Ligi. We wczorajszym meczu otrzymał świetne podanie od Adama Lallany i skierował piłkę do bramki, to jego pierwsza ligowa zdobycz w tym sezonie.
- On musi nadal ciężko pracować, ma ogromne wsparcie, ponieważ wszyscy w klubie oraz fani ciepło reagują na Mario - relacjonuje reprezentant Anglii.
- Potrafi zdobywać gole, jeśli nadal będzie ciężko pracował, to one na pewno nadejdą - zakończył Lallana.
Komentarze (6)
''jednak to the Reds wyszli górą.'' po dachu?
albo okazali się górą, albo wyszli zwycięsko.
Chyba, że ''okazali się zwycięsko''.
itd.
nie słuchaj tego grammar nazi ;d
dodałbyś na końcu zdania 'z tego starcia' i byłoby zupełnie w porządku ;]
'okazali się górą' ? w sensie że jaką górą, giewontem ? :D