Rush: Możemy wygrać FA Cup
Ian Rush ma nadzieję, że tym razem Liverpool pokona na Selhurst Park Crystal Palace, kiedy zmierzą się z nimi w najbliższą sobotę w 5. rundzie FA Cup.
Najsłynniejszym pojedynkiem między tymi zespołami w Pucharze Anglii było spotkanie w półfinale w 1990 roku. Orły pokonali na Villa Park the Reds po dogrywce, a zwycięskiego gola zdobył obecny menedżer Crystal Palace - Alan Pardew.
W maju ubiegłego roku, Liverpool zremisował 3:3 z Orłami, co zniszczyło marzenie o mistrzostwie Anglii. Ostatnia wizyta ligowa Czerwonych na Selhurst Park zakończyła się porażką 1:3.
Od listopadowej porażki Brendan Rodgers zmienił formację i poprawiło to formę zawodników oraz ustabilizowało defensywę.
Biorąc pod uwagę poprzednie konfrontacje z Palace dla fanów będzie to zemsta w razie ewentualnej wygranej w sobotę, jednak nie powinno to być najważniejszym czynnikiem motywacji zawodników.
- Nie powiedziałbym, że chodzi o zemstę - mówi Ian Rush.
- Z Alanem Pardew są zdecydowanie lepszym zespołem, ale jeśli Liverpool zagra tak, jak prezentuje się ostatnio, to spokojnie powinien zwyciężyć.
- Zostaliśmy tam pokonani na początku tego sezonu, teraz mam nadzieję, że to the Reds opuszczą stadion z podniesionymi głowami.
Po trzeciej i czwartej rundzie tylko 4 zespoły z najlepszej dziesiątki Premier League pozostały w walce o Puchar Anglii. Finał na Wembley jest możliwy dla Liverpoolu.
The Reds walczą na trzech frontach: w lidze angielskiej, w Lidze Europy oraz w FA Cup. Ostatni z wymienionych jest wymarzoną szansą na opuszczenie Liverpoolu przez Stevena Gerrarda w dobrym stylu.
Rush, który wygrał w Pucharze Anglii, uważa, że Rodgers musi zdobyć w tym sezonie jakieś trofeum.
- Zawsze lubiłem FA Cup, te rozgrywki zajmują specjalne miejsce w moim sercu. Jako dziecko marzyłem, że zdobywam w nich decydującego gola i osiągnąłem to - kontynuuje legenda klubu z Anfield.
- Dla mnie Puchar Anglii zawsze będzie wyjątkowy. W lidze Europy grasz mecz i rewanż, więc w razie niepowodzenia w pierwszym spotkaniu, możesz odrobić straty w drugim, a FA Cup to jednorazowa okazja do awansu do kolejnej rundy.
Ian Rush wygrał te rozgrywki w 1986, 1989 i 1992 roku, był również bliski ostatecznego triumfu w 1990 roku, jednak wtedy właśnie Crystal Palace pokonało Liverpool w półfinale.
Tym samym Orły zrewanżowały się za porażkę 0:9, która miała miejsce pół roku wcześniej na Anfield.
- Pamiętam, jak strzelałem gole w tych meczach, ale niestety doznałem kontuzji żeber w konfrontacji z nimi - wspomina Rush.
- W półfinale strzelili nam 4 gole, nie były to spektakularne zdobycze, ale co najważniejsze dla nich - wygrali.
- Wiedzieli, że muszą zagrać inaczej niż 6 miesięcy wcześniej, aby nie stracić ponownie dziewięciu bramek.
- Mówili, że to nie może się znów powtórzyć, więc zmienili styl gry na bardziej fizyczny i to przyniosło im korzyści - zakończyła legenda Liverpoolu.
Komentarze (0)