Mølby: Dążyć do Top 4

Po raz kolejny rzuty karne w Stambule zdecydowały o wygranej, tym razem ta sztuka nie udała się piłkarzom Liverpoolu. Teraz Czerwoni powinni skoncentrować się na innych europejskich rozgrywkach - zapewnieniu sobie miejsca w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Uważam, że ze wszystkich rozgrywek w jakich Liverpool brał udział, Liga Europy miała najmniejsze znaczenie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę liczbę spotkań do rozegrania, aby sięgnąć po puchar oraz liczbę kilometrów do przebycia w ramach rozgrywek.

Teraz mogą skoncentrować się na zapewnieniu udziału w Lidze Mistrzów poprzez zajęcie miejsca w pierwszej czwórce. Wygranie Pucharu Anglii będzie świetnym dodatkiem i wymaga tylko trzech dodatkowych spotkań. Seria rzutów karnych była dobrze rozegrana. Szkoda Dejana Lovrena, ale takie sytuacje się zdarzają.

Swego czasu uwielbiałem wykonywać rzuty karne, ale kiedy środkowy obrońca, który zazwyczaj tego nie robi a zwłaszcza w takich okolicznościach, przy takiej presji i nieprzyjaznym tłumie kibiców, jest zmuszony trafić to najprawdopodobniej spudłuje. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że tureccy kibice są wręcz fanatyczni, więc piłkarze Besiktasu zawsze postarają się zadowolić swoich fanów.

Liverpool w pierwszej połowie prezentował się z dobrej strony i wydawało się, że dowiezie bezbramkowy remis do końca meczu. Jednak kiedy gospodarze docisnęli pedał gazu było bardzo trudno wejść z powrotem do gry. To co działało w pierwszej połowie, w drugiej nie przynosiło rezultatów.

Daniel Sturridge i Mario Balotelli nie mieli do tej pory okazji zbyt często razem występować, ale przez ten krótki okres, w którym razem występowali, można im dać delikatny kredyt zaufania. Liverpool będzie miał duży atut, jeżeli tej dwójce uda się stworzyć partnerską więź.

Odkuć się na Obywatelach

Wizyta Manchesteru City na Anfield jak zwykle w ostatnich latach zapowiada się na wymagający mecz, ale Liverpool jest w stanie osiągnąć korzystny rezultat. Pytanie tylko, z którym Manchesterem przyjdzie nam się zmierzyć? Z drużyną, która rozniosła Newcastle 5:0? Czy z zespołem pokonanym przez Barcelonę?

Twardy orzech do zgryzienia. Powrót Yayi Touré nam nie pomaga, a dla rywala to fantastyczna wiadomość. Jednakże często kiedy sytuacja nie przebiega po ich myśli sprawiają wrażenie podatnych na ciosy. Wydaje mi się, że Liverpool lepiej sobie radzi w tym sezonie pod względem różnego rodzaju wyzwań.

Rok temu gralibyśmy w jeden sposób. Ultra ofensywna piłką i atak każdym zawodnikiem. Obecnie posiadamy wystarczająco mocny zespół, który może porządnie przetestować City. Wygrana na St. Mary’s w zeszłą niedzielę miała ogromne znaczenie w naszej walce o pierwszą czwórkę.

Wszyscy czekaliśmy, kiedy w końcu uleci para z piłkarzy Southampton, ale oni nadal prezentują się z dobrej strony i utrzymują solidną obronę w ryzach. Aczkolwiek kiedy zobaczyłem jedenastki obu ekip, wiedziałem, że Liverpool posiada w swoich szeregach odpowiednią jakość, żeby zwyciężyć.

Biorąc pod uwagę warunki, zagraliśmy całkiem dobrze. Pogoda była koszmarna i trzeba przyznać, że sędzia musiał się sporo napracować. Prawdopodobnie miał rację tyle samo razy, ile się pomylił, ale koniec końców jego praca nie wpłynęła na ostateczny wynik. Philippe Coutinho zapewnił nam udany start swoim fantastycznym uderzeniem. Uważam, że grając jako 10 nie będzie strzelał dużo bramek, ale zdecydowanie nabierze sporo doświadczenia.

Jan Mølby