BR: Strategia przynosi efekty
Brendan Rodgers wierzy, że ostatnie dobre wyniki Liverpoolu potwierdzają słuszność stosowanej przez klub strategii transferowej, która była poddawana ostrej krytyce na początku sezonu.
Komitet transferowy The Reds musiał przyjąć na siebie gniew kibiców, którzy nie byli zadowoleni z braku natychmiastowego wpływu zakupionych latem zawodników na grę zespołu.
W odpowiedzi na odejście z klubu Luisa Suareza za rekordową sumę 75 mln funtów, klub postanowił przeznaczyć 116 mln na zakup 9 nowych zawodników, w tym przebywającego na wypożyczeniu w Lille Divocka Origiego.
The Reds skupili się głównie na sprowadzaniu młodych zawodników z potencjałem, którzy potrzebowali trochę czasu na przystosowanie się do nowego otoczenia.
W ostatnich miesiącach jednak zawodnicy tacy jak Emre Can, Lazar Marković, Alberto Moreno czy Adam Lallana wywalczyli sobie miejsce w pierwszym zespole i wnieśli do drużyny wiele dobrego.
Zajmujący obecnie piąte miejsce Liverpool podchodzi do dzisiejszego spotkania z ekipą Burnley z zamiarem kontynuowania dobrej serii w celu zakwalifikowania się do Ligi Mistrzów.
- Wiadomym było od samego początku, że potrzeba będzie trochę czasy aby nasza strategia zaczęła przynosić efekty. Niestety, dzisiaj piłkarze oceniani są natychmiastowo - powiedział menadżer The Reds.
- Nieważne za jaką kwotę trafiłeś do klubu, 20mln, 30, 40 - zawsze może być ciężko.
- Widać to dobrze na przykładzie Suareza. Kiedy grał w Anglii wszyscy zdawali sobie sprawę z jego geniuszu. Teraz trafił do Barcelony i nie jest mu łatwo się przystosować, a wciąż jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.
- Dla piłkarza zawsze ciężko będzie przejść do Premier League, która znana jest z tego, że żadna drużyna nie odpuszcza do samego końca. Jest to jeszcze trudniejsze dla młodych zawodników.
- Jedyne czego potrzebowaliśmy to czas, musieliśmy znaleźć odpowiednie metody by pomóc im rozwinąć swoją grę i teraz widoczne są tego efekty.
- To dla mnie bardzo ekscytujące. Mówiłem już wcześniej w trakcie trwania sezonu, że kiedy nowi zawodnicy zaaklimatyzują się w Anglii i zrozumieją, czego się od nich oczekuje to czeka nas bardzo ekscytująca przyszłość.
Siedmiu zawodników Liverpoolu, którzy rozpoczęli niedzielne spotkanie z Manchesterem City miało 24 lata bądź mniej. Rodgers spełnia życzenie właścicieli, którzy chcą aby Liverpool miał młody i energiczny zespół.
- Założeniem klubu jest tworzenie zawodników światowej klasy. Wiem z moich doświadczeń w pracy z największymi talentami świata, że jest to bardzo korzystne zarówno dla klubu jak i dla samych piłkarzy - dodał Rodgers.
- Nie mam jakichś konkretnych upodobań. Uwielbiam widzieć młodych chłopaków jak Raheem Sterling przechodzących z rezerw do pierwszego zespołu. To zawsze wspaniała historia. Lubię także widzieć rozwój u starszych graczy, wszystko jest kwestią znalezienia odpowiedniego balansu w drużynie.
- Wydaje mi się, że występ przeciwko Manchesterowi City był niesamowity, kiedy rozważysz wszystkie czynniki i spojrzysz na poziom zawodników jakich posiadają w składzie.
- Dominowaliśmy w tym spotkaniu. To bardzo dobry znak tego, nad czym ciężko pracujemy.
Komentarze (5)
Jestem tu nowy, choć Liverpoolowi kibicuje ok. 10 lat i gdzieś tyle samo czasu śledzę lfc.pl
Przez ten czas tak samo jak Wy przeżyłem z naszym klubem wzloty i upadki, z entuzjazmem patrzyłem w przyszłość widząc niektóre transfery i posunięcia, ale także kipiałem ze złości, kiedy zamiast dobrych rezultatów i wysokiej pozycji było odwrotnie.
Kiedy stery objął Brendan moją pierwszą myślą zapewne tak samo jak i wielu z was było czemu bierzemy ogórka zamiast kogoś, kto jest poważany w świecie i będzie w stanie wznieść nas tam, gdzie nasze miejsce, jego dziwne transfery, decyzje... Tamten sezon był fenomenalny i mało nam brakowało do euforii. Nie mieliśmy może drużyny składającej się w większości z wielkich nazwisk, ale powiedzcie sami, czy nie większą dumę sprawia zespół, który dojrzewa i piłkarze, którzy zaczynają stawać się graczami wielkiego formatu, zamiast tych wielkich nazwisk, które mając już jakąś renomę i są ściągani za wielkie pieniądze zawodzą?
Do sedna: Sam na własnej skórze przekonałem się, że żeby coś zbudować, coś co ma trwałe fundamenty potrzeba jest czasu, wiary i zaufania. Tylko wtedy jest tak naprawdę szansa na osiągnięcie sukcesu. Cieszę się, że właściciele mają takie podejście do Brendana i uważam, że po tym co pokazuje, po tym co prezentują nasi piłkarze mimo nie udanego początku sezonu, mimo tego, że Balotelli coraz bardziej w moich oczach wychodzi na nie wypał, to uważam, że Brendan powinien uzyskać pełne wsparcie na co najmniej 2 sezony, ponieważ według mnie w tym sezonie zbuduje szkielet i obierze taktykę do składu, w następnym uzupełni braki, a kolejny zweryfikuje jego pracę, jeśli nic nie pójdzie nie tak.
YNWA BRENDAN!
Ten twoim zdaniem transferowy niewypał, czyli Balotelli w ostatnich meczach prezentował się zdecydowanie lepiej aniżeli nasz "super duper" napastnik wokół którego miał być budowany skład :)
O kogo Ci chodzi? Sturrige'a?
Ja Balotellego nie przekreślam, ale jego postawa w meczach, które oglądałem jakoś szczególnie nie napawała optymizmem. Patrząc na jego karierę i kluby w których grał oraz "nazwisko" właśnie coraz mniej mi się podoba jego gra. Być może potrzebuje jeszcze czasu, żeby zrozumiał filozofie i założenia dot. jego roli, których oczekuje Brendan od niego, a być może po prostu nie nadaje się do takiego stylu gry.
Mam dokładnie takie samo zdanie na ten temat, tyle tylko, że Daniel leczył długo kontuzje i zrozumiałe jest to, że potrzebuje czasu na powrotu do swojej optymalnej dyspozycji, a Mario miał czas od początku sezonu i na dobrą sprawę niczym nie błysnął. Może potrzebuje pełnego sezonu na naukę i wakacji, żeby zaczął być znaczącą postacią u nas, ale póki co mam bardzo mieszane uczucia co do niego. Jednak mam nadzieję, że niebawem wszystkich nas zaskoczy i da powody do radości.