LFC – Burnley: Kluczowe starcia
Dzisiejszy mecz the Reds z drużyną Burnley będzie obfitował w starcia kilku wielkich indywidualności. Przyjrzyjmy się zatem najciekawszym pojedynkom, które będziemy mieli okazję zobaczyć w najbliższym spotkaniu.
Alberto MORENO vs. Kieran TRIPPIER
W ostatnich tygodniach wielu piłkarzy z Anfield zasłużyło na słowa pochwały od Brendana Rodgersa. Philippe Coutinho, Emre Can, Jordan Henderson, a nawet Joe Allen, który zanotował świetny występ z City.
Alberto Moreno jest natomiast piłkarzem, który raczej umyka ciepłym słowom swojego menedżera. Hiszpan po cichu ustabilizował swoją pozycję w zespole i regularnie występuje w pierwszej jedenastce. Po dość nierównym początku swojej przygody z klubem z Anfield, Moreno w końcu odnalazł właściwy rytm gry. Ma wiele do zaoferowania drużynie zarówno w ofensywie jak i w obronie.
Podczas środowego meczu na pewno nie będzie się nudził. Kieran Tripper stał się doskonałym uzupełnieniem drugiej linii drużyny Burnley. Stwarza wiele groźnych sytuacji Danny’emu Ingsowi i Samowi Vokesowi. W Premier League prezentuje solidną, równą formę. Na swoim koncie ma już cztery asysty.
Sean Dyche preferuje grę w ustawieniu 4-4-2 więc to czy Burnely utrzymuje się piłce w dużej mierze zależy od skrzydłowych. Moreno z pewnością postara się, aby nie pozwolić Trippierowi na zbyt długie przetrzymywanie piłki przy swojej nodze.
Brendan RODGERS vs. Sean DYCHE
Obaj menedżerowie darzą się wzajemnie wielkim szacunkiem. I chociaż ich podejście do sposobu prowadzenia gry jest podobne, to zupełnie odmienny jest ich tryb przygotowań do najbliższego meczu.
Burnley – jak już wspomniano wcześniej – gra w ustawieniu 4-4-2. Rozgrywa piłkę po całej szerokości boiska, aby zapewnić jak najlepsze warunki dla Ingsa i Ashley'a Barnesa. Mocną stroną ich środkowych pomocników jest doświadczenie, natomiast skrzydłowi mogą biegać przez cały mecz od jednego do drugiego pola karnego.
Liverpool ma nadzieję na wykorzystanie ograniczeń tego systemu, który zezwala na zostawienie dużych przestrzeni pomiędzy formacjami. Ich ustawienie 3-4-2-1 ma zapewnić jak najlepsze wykorzystanie potencjału w ofensywie, a defensywie dostarczyć wszystkich niezbędnych narzędzi do przerywania ataków.
The Reds nie zachwycili w meczu na Turf Moor podczas Boxing Day pomimo wygranej. Jednak ich płynność gry i pewność siebie zaprocentowała w następnych spotkaniach.
Daniel STURRIDGE vs. Jackson SHACKELL
Rodgers jest przekonany, że Sturridge’owi nie zajmie dużo czasu przystosowanie się do nowego, skutecznego systemu Liverpoolu.
Anglik strzelił już dwa fantastyczne gole odkąd powrócił po kilkumiesięcznej kontuzji, ale ciągle widać po nim tak długą przerwę w grze. Sturridge musi popracować nad utrzymaniem się przy piłce. Marnuje zbyt wiele dobrych okazji, często podejmuje złe decyzje na boisku, ale Rodgers zna potencjał tego zawodnika.
Wszyscy spodziewają się jego powrotu do wyjściowej jedenastki w dzisiejszym meczu gdzie będzie toczył pojedynki z Shackellem, który zdecydowaną większość swojej kariery spędził w niższych ligach. Dziś wieczorem będzie go czekało bardzo trudne zadanie.
Burnley ma najgorszą obronę w Premier League i na pewno ciężko im będzie zachować czyste konto. Jednakże może dziś będzie inaczej?
Komentarze (0)