Touré: Wierzyłem w Simona
Kolo Touré nie miał wątpliwości, że jego kolega z drużyny – Simon Mignolet poprawi swoją grę z początku obecnej kampanii i odnajdzie formę między słupkami Liverpoolu.
Belgijski bramkarz ma obecnie osiem czystych kont we wszystkich rozgrywkach w 2015 roku, w którym Czerwoni nie zanotowali ani jednej porażki w lidze.
Mignolet przechodził trudne okresy w tym sezonie, jednak kiedy Brendan Rodgers posadził go na ławce na kilka meczów, odzyskał swoją dobrą dyspozycję tuż po świętach Bożego Narodzenia.
W połowie grudnia był jedynie rezerwowym podczas konfrontacji z Manchesterem United i przerwało to jego passę 93 kolejnych startów w Premier League.
Brad Jones zastąpił go w bramce Liverpoolu i pozostał tam do 16. minuty meczu z Burnley 26 grudnia, kiedy australijski bramkarz doznał kontuzji i menedżer the Reds zmuszony był do postawienia na Simona Mignoleta.
– Kiedy nasz trener przestał wystawiać Simona w pierwszym składzie, zostawał on dłużej na siłowni i ciężej przygotowywał się do powrotu na boisko – powiedział Kolo Touré o sytuacji Belga.
– W momencie, gdy kontuzji doznał Brad, wrócił na murawę i pokazał swoją mocną mentalność. Potrafił pokonać swoje słabości i odnaleźć dobrą formę.
– Byłem przekonany, że mu się to uda. Często z nim rozmawiałem, ponieważ obaj płynnie mówimy po francusku. On jest facetem, który nigdy się nie podda. Przychodzi codziennie rano i trenuje bardzo ciężko.
– Jeśli obrońca ma świetny okres w grze, każdy dobrze o nim mówi i czuje się fantastycznie z tego powodu, ale kiedy przychodzi trudny moment, ludzie zaczynają wątpić w piłkarza, a wtedy on musi pokazać, jak silny jest psychicznie.
– Dzięki temu poznajesz siłę charakteru zawodnika, Simon udowodnił, że jest bardzo wytrwały. To był dla niego bardzo trudny czas, jednak nie poddał się.
– Po prostu ciężko trenował, a teraz przez to możemy być z niego dumni, ponieważ znacznie pomógł Liverpoolowi w ostatnich miesiącach. Myślę, że jest jednym z najlepszych w naszym zespole.
Defensywa Czerwonych dzięki postawie Belga została znacznie wzmocniona i jest on ważnym elementem zmienionej formacji Liverpoolu. Brendan Rodgers przeszedł z gry czterema obrońcami do trzech defensorów.
Kolo Touré, Martin Škrtel, Mamadou Sakho i Dejan Lovren zostali przystosowani do nowego ustawienia w tym roku kalendarzowym, a Emre Can został przesunięty z pomocy do linii defensywy.
– Emre jest przede wszystkim pomocnikiem. Technicznie jest fantastyczny, do tego bardzo silny fizycznie i bardzo utalentowany – kontynuował Iworyjczyk.
– Taktycznie również jest świetny, ale jest Niemcem, więc nie powinno to nikogo dziwić – zakończył Kolo Touré.
Komentarze (0)