SM: Old Trafford mnie odmieniło
Podczas ostatniego spotkania Liverpoolu z Manchesterem United w grudniu, Simon Mignolet podjął decyzję, która pozwoliła mu odnaleźć formę i stać się ostoją w bramce the Reds.
Na dzień przed grudniowym pojedynkiem, Brendan Rodgers wezwał Belga do swojego biura w Melwood po czym oznajmił, iż stracił on miejsce w bramce, a kolejne spotkania obejrzy z ławki rezerwowych.
Seria 93 meczów w pierwszej jedenastce dobiegła końca, a Simon musiał ustąpić na rzecz Brada Jonesa.
- Gdy Boss podzielił się ze mną swoją decyzją stwierdziłem, że mogę zrobić dwie rzeczy. Pierwszą było spuszczenie głowy w dół, a drugą pozytywne nastawienie i nadzieja, że przerwa będzie najkrótsza jak to tylko możliwe. Na szczęście tak właśnie się stało - mówi Mignolet.
Jones zastąpił Belga zaledwie w dwóch spotkaniach, przeciwko AFC Bournemouth i Arsenalowi. Następnie Australijczyk doznał kontuzji podczas meczu z Burnley.
Mignolet był gotowy, aby wykorzystać nadarzającą się okazję.
- Dzień po ogłoszeniu decyzji Bossa, zacząłem ostro trenować, aby nie zawieźć kiedy dostanę swoją szansę.
- Przerwa w grze pozwoliła mi przemyśleć kilka spraw. Występując w dwóch meczach tygodniowo nie ma się ku temu zbyt wielu okazji.
- Będąc w rytmie meczowym myślisz o następnym rywalu, odzyskaniu sił, analizujesz ostatni występ i przygotowujesz się do kolejnego.
- Nie masz czasu, aby zastanowić się nad tym co trzeba poprawić. Mimo iż moja przerwa trwała zaledwie dwa tygodnie, był to wystarczający czas, żeby wszystko przemyśleć. Rozmawiałem z Rodgersem i pozostałymi trenerami o tym, jak mogę stać się silniejszy.
- W meczu z Burnley dostałem okazję do powrotu. Zachowałem czyste konto i nie mogę narzekać na obecną sytuację.
Od tego czasu Mignolet prezentuje imponującą postawę w bramce the Reds. Forma Belga rozkwitła wraz z dobrą dyspozycją całego zespołu.
Solidna obrona i dobra postawa bramkarza zaowocowały zachowaniem aż 9 czystych kont. Simon przyznaje, że jego pewność siebie jest teraz ekstremalnie wysoka.
- Cieszy mnie to jak potoczyły się sprawy, nie tylko moje prywatne, lecz całej drużyny.
- Jestem jednym z zawodników, których indywidualna postawa schodzi na drugi plan. Liczy się dla mnie tylko zwycięstwo i wysoka pozycja w tabeli. Moja osobista dyspozycja jest zaraz po tym wszystkim.
- Każdego tygodnia analizuję wraz z trenerem bramkarzy, moje występy w bardzo krytyczny sposób. Mam zamiar to kontynuować. To jedyna rzecz, którą mogę zrobić.
- Kiedy rozbrzmiewa pierwszy gwizdek trzeba się skupić na tym, aby dać dobry występ jako zespół. Wygrywając mecze na wyjeździe i zachowując dobrą formę u siebie, zajdziemy bardzo daleko. Na tym mi zależy.
- Bramkarze nie są jednak w stanie zrobić tego w pojedynkę. Tworzymy jedność. Nie chodzi tu tylko o defensywę, ponieważ jesteśmy drużyną, która wywiera duży nacisk na przeciwników.
- Nie ma sensu mówić o jednostkach. Patrząc na ostatnie spotkania w naszym wykonaniu, nie można wskazać ani jednego piłkarza, który byłby rozczarowany swoją postawą na boisku.
Komentarze (0)