García: Kocham fanów Liverpoolu
Można bez cienia wątpliwości pokusić się o stwierdzenie, że kibice Liverpoolu mają specjalnie miejsce w swoich sercach zarezerwowane dla Luisa Garcíi. Hiszpan przyznał, że to uczucie w jego przypadku jest w pełni odwzajemnione.
Pomocnik wrócił w trakcie weekendu na Anfield, by wziąć udział w meczu charytatywnym All-Star w obecności niemalże 45 tysięcy fanów.
To nie pierwszy powrót Garcíi do Liverpoolu, od momentu opuszczenia klubu w 2007 roku. Zawodnik przyznał, że za każdym razem przytłoczony jest ciepłym powitaniem, jakie otrzymuje od kibiców.
– Od samego początku, gdy opuściłem Liverpool, powtarzałem, że nie miałem możliwości odpowiedniego pożegnania z kibicami. Cały czas śledzę poczynania klubu i oglądam wszystkie spotkania the Reds, gdy tylko mam taką możliwość.
– Czuję niesamowite wsparcie fanów, gdy tylko tu jestem, podobnie jest z ich wpisami na Twitterze. Cóż mogę powiedzieć? Kocham ich, to chyba najlepsze podsumowanie.
– Niesamowitym uczuciem, było znalezienie się tu ponownie. Rozmawiałem z Xabim i Dirkiem, także chcieli pożegnać się z kibicami. To było naprawdę fantastyczne.
– LFC Foundation wykonuje kapitalną robotę. Dla piłkarzy to było także świetne przedsięwzięcie. Atmosfera była wspaniała i udział w meczu należał do przyjemności – podsumował.
Komentarze (3)
Słowa przez Suareza też były aktualne.
Najsympatyczniejszy człowiek, jaki przewinął się w tych czasach przez Liverpool. Nie wiem po ch** oddawaliśmy go do Hiszpanii, bo każdy go uwielbiał :)
Pamiętam jak opowiadał, że debiutując w PL, po kilku minut dostał kosę i usłyszał "Witaj w Premier League :)".
I do tego Chelsea musiała go nienawidzić :)) a Mourinho się słabo robić...
https://www.youtube.com/watch?v=7nu9NW3kmW4
(moim zdaniem najlepsza kompilacja piłkarska ever- nie ze względu na zawodnika, ale wykonanie- LM 2005 tak zmontowana została, że ciarki to mało powiedziane :) )