Rodgers: Musimy stwarzać sytuacje
Brendan Rodgers nie ukrywa, że w ostatnich czterech meczach jego podopieczni wyraźnie obniżyli loty względem wcześniejszych spotkań. Według menedżera liverpoolczycy muszą wrócić do swego dawnego, opartego na dużej kreatywności w ataku, stylu.
Na początku marca Liverpool w znakomitym stylu pokonali mistrzów z Manchesteru City, a następnie bez problemów rozprawili się z Burnley. Rozpędzonych Czerwonych zatrzymali jednak piłkarze Blackburn, którzy wywalczyli bezbramkowy remis. W kolejnym meczu Liverpool pokonał Swansea po szczęśliwym golu Hendersona.
W końcu nadeszły już tylko dwie kolejne przegrane z Manchesterem United i Arsenalem. Zdaniem Rodgersa kluczowe dla losów meczów są początkowe minuty, w których, jak przyznał, jego zawodnicy nie okazują wymaganej przez niego kreatywności w grze.
– W ostatnich czterech spotkaniach nie stwarzaliśmy zbyt wielu okazji bramkowych – ocenił menedżer na konferencji poprzedzającej spotkanie z Blackburn.
– Oczywiście należy docenić wkład rywali w tamte wygrane, ale w końcu wiadomo, że każdy zespół wychodzi na boisko z myślą o dobrej grze obronnej i ciężkiej pracy. Począwszy od pierwszego meczu z Blackburn, w którym zremisowaliśmy 0:0, nie wypracowywaliśmy sobie wystarczającej liczby sytuacji.
– Chcemy ten element poprawić i zacząć w końcu wykorzystywać nasze szanse. Trudno się gra przeciwko zespołom, które kreują dużo okazji strzeleckich, ale jest to jeden z wielu systemów, jakie tu stosowaliśmy i który się świetnie sprawdził.
– Moim obowiązkiem jest znaleźć najlepsze rozwiązanie w każdej sytuacji. To właśnie starałem się zrobić w meczach, w których nic nie zapowiadało bramek z naszej strony, a ostatecznie kończących się naszym zwycięstwem.
Po porażce z Arsenalem Rodgers przyznał, że wywalczenie miejsca w Top 4 jest już w tym sezonie praktycznie nieosiągalnym celem.
– Jesteśmy w takim, a nie innym miejscu. Mieliśmy wzloty i upadki - słabiej weszliśmy w rozgrywki, lecz potem prezentowaliśmy się z naprawdę dobrej strony.
– Tak to już jest w piłce nożnej - zwłaszcza, gdy w składzie znajduje się wielu młodych, wciąż uczących się młodych piłkarzy. Nie sądzę, by zawodnicy mieli problemy z jakimiś barierami psychicznymi - musimy po prostu jako zespół dalej się rozwijać i razem pracować.
– To ciężkie zadanie, gdy w tabeli widzimy nad sobą obecnie cztery drużyny. Nie wolno nam jednak robić sobie żadnych wymówek, musimy mocno trenować, by ponownie się wśród tych zespołów znaleźć.
Komentarze (4)
Grać do końca!!