Yeşil: Nadrobić stracony czas
Samed Yeşil przyznał, że nie może się już doczekać powrotu do regularnej gry i pełni formy. Młody Niemiec na początku swojej kariery w Liverpoolu musiał zmierzyć się z poważnymi kontuzjami, jednak wierzy, że wszystko, co najgorsze, ma już za sobą.
W zeszłotygodniowym, wygranym 3:1 spotkaniu przeciwko młodzieżowej drużynie Tottenhamu Yeşil po raz pierwszy od sześciu miesięcy zagrał w wyjściowym składzie. Występ ten od razu zwieńczył dwoma trafieniami.
Zakończył się tym samym koszmar, z jakim musiał się zmagać przez ostatnie lata. Od momentu dołączenia do klubu w 2012 doznał bowiem dwóch poważnych kontuzji kolana.
W pierwszym sezonie na Merseyside rozegrał dwa spotkania w Pucharze Ligi, jednak dalsze występy uniemożliwiły kolejne urazy.
Teraz, gdy wrócił już do zdrowia, jest zdeterminowany, by nadrobić stracony czas. Dzisiaj będzie miał okazję wystąpić w swoich pierwszych derbach z Evertonem.
– Miło jest wrócić do gry i strzelania bramek – przyznał Niemiec. – W meczu z Tottenhamem było mi ciężko, bo dawno nie zaczynałem spotkania od pierwszej minuty. Wiedziałem, że nie byłem gotowy na 90 minut gry, ale jestem już przekonany, że w meczu z Evertonem będę mógł grać do końca.
– Jestem naprawdę bardzo podekscytowany – to w końcu już mój trzeci rok w Liverpoolu, ale dopiero teraz mam szansę zagrać w derbach. Wszystko przez kontuzje.
– Staniemy przed wspaniałą szansą, jaką jest gra na stadionie klubu Premier League. To zupełnie inne uczucie, gdy na trybunach znajduje się tak wielu kibiców.
Yeşil podziękował również sztabowi w Akademii, który podtrzymywał go na duchu w trakcie długiej rekonwalescencji, a także obiecał, że kiedy tylko wróci do pełnej sprawności, pokaże pełnię swych umiejętności.
– Gdy nabawiłem się kontuzji po raz drugi, było mi naprawdę ciężko. Nie wiedziałem, co począć. Miałem jednak szczęście, bo byłem otoczony życzliwymi ludźmi. Dodawali mi pewności siebie i wiarę w to, że mogę wrócić.
– Otrzymałem wielkie wsparcie od sztabu, kolegów z zespołu, fizjoterapeutów, przyjaciół oraz rodziny. Dodawali mi otuchy, zmotywowali mnie do powrotu. Bez nich chyba bym tego nie dokonał.
– Chociaż czuję się świetnie, wiem, że jeszcze nie pokazuję pełni swoich możliwości. Bez wątpienia stać mnie na dużo więcej.
Młodzi Czerwoni w tabeli U-21 tracą obecnie pięć punktów do liderującego Manchesteru United, przy czym mają o jeden rozegrany mecz mniej. Do końca rozgrywek pozostały zaledwie cztery kolejki.
– Zdecydowanie zasługujemy na mistrzostwo. Mamy w składzie mnóstwo młodych piłkarzy, być może jesteśmy nawet najmłodszym zespołem w stawce.
– W wielu spotkaniach prezentowaliśmy się z naprawdę dobrej strony, niekiedy miewaliśmy jednak pecha. Jestem jednak pewien, że jeśli wygramy pozostałe mecze, zdobędziemy tytuł.
Komentarze (4)
szkoda, że przez 3 lata prawie nie grał, ale może coś z niego wyrośnie.