Lallana: Powalczymy o TOP4
Adam Lallana przekonuje, że Liverpool nie podda się i nie zrezygnuje z walki o czołową czwórkę ligowej tabeli. Zawodnicy będą wierzyć w sukces nawet jeśli pozostaną na niego czysto matematyczne szanse.
The Reds zajmują obecnie piąte miejsce w rozgrywkach Barcalys Premier League i do czwartego Manchesteru United tracą 4 punkty. Do końca kampanii pozostały już tylko 3 kolejki.
Drużyna Brendana Rodgersa zmniejszyła ten dystans po sobotnim zwycięstwie nad Queens Park Rangers na Anfield, ponieważ United doznali trzeciej porażki z rzędu przegrywając 0:1 z West Brom na Old Trafford.
Lallana przyznał, że bardzo ciężko będzie zniwelować stratę do Czerwonych Diabłów więc każdy w zespole the Reds musi wykazać się wiarą i determinacją w osiągnięciu tego celu.
- Nic jeszcze nie jest przesądzone. Ciągle możemy skończyć sezon w pierwszej czwórce, ale musimy zdobyć wszystkie punkty w ostatnich meczach. Będziemy walczyć do końca. Kto wie co może się zdarzyć - powiedział.
- United mają przed sobą trudne spotkania, jestem pewien, że jeszcze pogubią punkty.
- Musimy wywrzeć presję na nich, najlepiej poprzez zwycięstwo na Stamford Bridge. Wtedy ciężko byłoby im grać z poczuciem, że ciągle ich gonimy.
- Musimy pokonać Chelsea i Palace oraz mieć nadzieję na korzystne rozstrzygnięcia w ostatniej kolejce.
Następnym przeciwnikiem Liverpoolu będzie świeżo upieczony mistrz Anglii. Chelsea na swoim stadionie podejmie the Reds w najbliższą niedzielę.
Lallana jest przekonany, że zespół Jose Mourinho zasłużył na końcowe zwycięstwo, chociaż ma nadzieję na zepsucie the Blues humorów na sam koniec sezonu.
- Chelsea należał się tytuł. Tabela nie kłamie. Przez cały sezon byli zdecydowanie najlepszym zespołem za co trzeba ich szanować - powiedział.
- Wszyscy chcą im wydrzeć to ostatnie zwycięstwo. Jedziemy tam z zamiarem napsucia im krwi podczas ich fetowania triumfu.
- Ostatnie tygodnie były dla nas rozczarowujące. Zdobyliśmy tylko 4 punkty w trzech spotkaniach z WBA, Hull i QPR.
- Musimy skoncentrować się i za wszelką cenę zdobyć komplet punktów w nadchodzących meczach.
Mecz z Queens Park Rangers był pierwszym występem Lallany w podstawowym składzie od przeszło 6 miesięcy.
Angielski rozgrywający 38 razy pojawiał się w protokołach meczowych w swoim pierwszym sezonie na Anfield, ale sam przyznaje, że kontuzje był wielkim źródłem rozczarowań.
- To było naprawdę frustrujące. Tak naprawdę nigdy nie byłem w 100% zdrowy i nie mogłem ustabilizować swojej formy - powiedział.
- Cały zespół miał w tym sezonie kilka ciężkich chwil. Jednak przeszliśmy przez te trudne czasy razem co bardzo nas wzmocniło i zjednoczyło.
- Wszyscy nowi zawodnicy zyskali w tym sezonie sporo doświadczenia co na pewno uczyniło ich lepszymi piłkarzami. W takim klubie jak Liverpool zawsze jest presja wyników czego wszyscy doświadczyli w tym sezonie.
- Przygotowania do następnego sezonu dla mnie będą bardzo ważne, muszę być już zdrowy. W przyszłej kampanii potrzebujemy o wiele lepszego startu.
- Jestem zdeterminowany, aby zostać tutaj i dawać z siebie wszystko co mam najlepsze.
Komentarze (12)