LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1182

Trzy kropki: Mecz z Crystal Palace


Starcie z Crystal Palace było dla kibiców po dwakroć gorzkie. Legenda klubu, kapitan, talizman i przez wiele lat serce Liverpoolu – Steven Gerrard rozegrał na Anfield swoje pożegnalne spotkanie. Jakby tego było mało, mecz ów gospodarze oddali bez większych bojów. Czy „Trzy kropki” potrafią rzucić na ten smutny mecz choć odrobinę światła?

– O ogólnym przebiegu meczu… (Kinio25LFC)

Miało to być pożegnanie Stevena Gerrarda z Anfield i tak też było, z tym jednak zastrzeżeniem, że na trybunach – przed pierwszym gwizdkiem i po tym, który zakończył spotkanie. Poza kilkoma epizodami dobrej gry, przebieg meczu stanowił raczej o pożegnaniu przez młody zaciąg Crystal Palace aspiracji Liverpoolu do gry w Lidze Mistrzów. Naprawdę, jeśli przegrywa się u siebie z – przy całym szacunku do rywala – przeciętną jedenastką ślizgającą się po okolicach środka tabeli, to może i lepiej się stało, że The Reds nie wystąpią w prestiżowych meczach Ligi Mistrzów w nadchodzącym sezonie. Ten mecz, to dla mnie podsumowanie impotencji strzeleckiej, to kilka wiwatów w wykonaniu Lovrena, który po kilku niezłych występach przypomniał kibicom o tym, jak chimerycznym można być zawodnikiem. Odnoszę też nieodparte wrażenie, że gdyby pilot oraz wszyscy fundatorzy nieszczęsnego samolotu z napisem „In Rodgers we trust” wiedzieli, jaka kompromitacja nas czeka, to sami z siebie zrezygnowaliby z akcji, tracąc zaliczkę, resztę tej kwoty wpłacając na dowolną fundację. Bez wątpienia byłyby to lepiej wykorzystane pieniądze. Szkoda w tym wszystkim Gerrarda. Tak po prostu.

– O beznadziejnie słabej grze obronnej… (Kinio25LFC)

Bardzo chciałbym w tym meczu wyróżnić chociażby mojego ulubieńca – Martina Škrtela, jednak festiwal pomyłek i gaf, jakie popełniała nasza defensywa, uniemożliwia mi to. Wspomniany wcześniej Lovren sukcesywnie nadrobił w tym meczu wszystkie wpadki, których udawało mu się unikać w poprzednich potyczkach, Škrtel – mimo że zagrał lepiej od Dejana – również ma nieco za uszami a Moreno i Emre Can byli bardziej zainteresowani drugą linią niż pomaganiem swoim kolegom po fachu. Fakt, Emre ze dwa razy ratował Mignoleta, jednak kilka dobrych interwencji nie może przesłaniać relatywnie kiepskiego występu i – lekko licząc – współwiny za jedną ze straconych bramek. Nie pomagał też arbiter, bowiem jednego gola straciliśmy ze spalonego, a przewinienie Lucasa zostało popełnione poza obrębem pola karnego, jednak nie warto rozgrzeszać naszej defensywy błędami arbitra. A przynajmniej nie w stu procentach. Było po prostu słabo. Słabo i bez tej charakterystycznej pewności siebie, jaką nasze tyły emanowały jeszcze w lutym czy marcu.

– O „wkładzie” Rodgersa w wynik spotkania… (Ziaja)

Wkład Rodgersa w wynik spotkania był bardzo duży; po raz kolejny nieumiejętnie dobrał taktykę, podobnie skład czy też formację.

Pierwsza połowa to było 3-4-3, gdzie nie mamy zupełnie zawodników do tego stylu gry, przez co rywale z każdą kontrą tworzyli zagrożenie pod naszą bramką, szczególnie Bolasie i Puncheon. W drugiej połowie nastąpiła zmiana na 4-3-3 po wejściu Lucasa, co skutkowało przesunięciem Gerrarda wyżej. Kolejny raz, Can po przejściu na prawą obronę nie radził sobie zupełnie, był często ogrywany. Także zmiany Rodgersa były nienajlepsze, nie zmieniał zawodników najsłabszych czy też nie łatał największych dziur jakie się tworzyły, bo moim zdaniem pierwszy do zmiany był Lovren, a drugi Sterling który był kompletnie bezproduktywny jak i na szpicy i na skrzydle.

– O pozytywnym występie Lallany… (Raf)

Lallana budzi mieszane uczucia – z jednej strony ma cechy klasowych graczy, z drugiej, ciągłe kontuzje zwyczajnie psują mu karierę na Anfield. Było to widać także w spotkaniu z Crystal Palace, kiedy potrafił przepadać na dłuższy czas. Jednak nie zmienia to faktu, że był to ogólnie bardzo pozytywny występ. Jego gol został zdobyty nieprzypadkowo i nieźle charakteryzował styl gry Adama bez piłki. Anglik stosuje pressing w sposób niezwykle świadomy i dojrzały. Podobnie jak Sturridge, miał być kluczowym ogniwem w pomyśle Rodgersa na tę kampanię. Nie jest przypadkiem, że Liverpool inwestował głównie w bardzo szybkich zawodników i jednocześnie kogoś, kto potrafi wysoko naciskać rywala i w przypadku jego błędu posłać kluczowe podanie. Mimo iż ma swoich przeciwników ze względu na kwotę transferu, uważam że mogą być jeszcze z niego ludzie.

– O pożegnaniu legendy z Anfield… (Raf)

Przez te wszystkie lata wielu z nas dojrzewało razem z Gerrardem. Zaczęło się golić, skończyło szkoły i znalazło pracę. Nasz kapitan od czasu swojego debiutu wychował osoby, które są rok przed uzyskaniem prawa wyborczego i usamodzielnienia się w zakresie kupna alkoholu w osiedlowym sklepie. Jego ostatni mecz na Anfield nie był idealnym zakończeniem, ale w sytuacji, w której Liverpool walczył co najwyżej o pierwsze miejsce w rankingu Fair Play, nie było ono aż tak istotne. Przede wszystkim należy więc podkreślić, że jest on ikoną i najlepszym piłkarzem w historii klubu. Lepszym nawet od Króla, ponieważ osiągnął wielkość w warunkach globalizacji i komercjalizacji futbolu, które przyniosły dominację United i powstanie petropotęg. To piłkarz na tyle uniwersalny, że poradził sobie nie tylko na różnych pozycjach, ale i w zmieniających się trendach w samym futbolu. Powstaje więc pytanie: czym jest jedno poślizgnięcie w jego 17-letnim pokazie piłkarskiej klasy, lojalności i zaangażowania w życie klubu i miasta? Zawsze uważałem, że im więcej błędów mu wypominamy za ostatnie chwile kariery, tym większym jest to świadectwem co do jego piłkarskich dokonań. Dlatego życzę Ci Stevie wszystkiego najlepszego i do zobaczenia w innym czasie i okolicznościach. I nie zapomnij pozdrowić Daniela Craiga na najbliższej partii golfa!

– O ostatnim meczu w tym sezonie… (Ziaja)

Nie będzie to łatwy mecz, mimo iż Stoke gra już o nic, a my o utrzymanie piątej pozycji, która gwarantuje bezpośredni awans do Ligi Europejskiej. Obawiam się, ze z obecnym zaangażowaniem ten mecz przegramy i przesuniemy się na siódmą pozycje w tabeli, co będzie kompromitacją. Niedzielny mecz powinien być dla nas pierwszym wakacyjnym meczem i szansą dla młodych zawodników, ale niestety musimy walczyć o pozycję, którą powinniśmy sobie zapewnić wcześniej. Chciałbym też zobaczyć Sinclaira od pierwszej minuty kosztem Raheema czy innego z ewentualnych napastników. Trzeba wygrać, by zakończyć ten sezon pozytywnym akcentem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (0)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Klopp: Mogą mnie skreślić z listy abonentów  (2)
04.05.2024 14:36, B9K, thetimes.co.uk
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com