Moreno: Doceńmy Ligę Europy
Alberto Moreno jest jednym z zawodników Liverpoolu, który na pewno nie potraktuje Ligi Europy w lekceważący sposób. The Reds w 38 kolejce Premier League zagrają na wyjeździe ze Stoke i w przypadku zwycięstwa utrzymają 5 pozycję w tabeli przed Tottenhamem i Southampton.
Zapewniłoby to Czerwonym bezpośredni start od fazy grupowej Ligi Europy w pierwszej kolejce 17 września.
Moreno, który zeszłego lata trafił na Anfield z Sevilli za 12 milionów funtów, zna wartość Ligi Europy, gdyż triumfował w niej sezon wcześniej po emocjonującym finale z Benficą.
– Jestem wielkim fanem Ligi Europy – powiedział 22-letni Hiszpan.
– Po kilku latach możesz wrócić do domu, spojrzeć na gablotę ze zdobytymi trofeami, po które udało ci się sięgnąć w czasie twej kariery. Uwielbiam to uczucie.
– Dla każdego piłkarza, czy kibica, zdobycie przez zespół pucharu na europejskim poziomie jest absolutnie czymś niezwykle pozytywnym – kontynuuje Moreno.
– Zawsze chcesz sięgać po trofea, niezależnie od tego, na jakim poziomie. Po to grasz w piłkę.
Były zespół Alberto po raz kolejny dotarł do finału Ligi Europy. Sevilla zmierzy się 27 maja w Warszawie z Dnipro. Moreno przyznał, że jest w ciągłym kontakcie z zawodnikami andaluzyjskiego zespołu i życzy im powodzenia w zbliżającym się spotkaniu.
– Przesyłałem im gratulacje w formie SMS-ów, a także rozmawiałem z niektórymi chłopakami. Będę ściskał za nich mocno kciuki.
– Po sezonie wrócę na urlop do Hiszpanii. Nie mogę się doczekać powrotu do ojczyzny i spotkania z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi. Finał obejrzę zapewne w telewizji.
Moreno wypowiedział się także na temat swojego debiutanckiego sezonu w Premier League.
– Fani do tej pory zobaczyli tylko część moich możliwości. Jestem młodym piłkarzem, który wciąż najlepsze ma dopiero przed sobą. Cały czas dążę do poprawy określonych aspektów swojej gry. Czeka mnie ciężka praca i wiem, że przyniesie to dobry efekt.
– Byłem wcześniej przystosowany do grania na boku obrony. Pozycja ofensywnego skrzydłowego w Liverpoolu była dla mnie pewną nowością, ale czerpałem z tego sporo radości. Byłem zadowolony, gdyż uwielbiam atakować bramkę rywala. Nie wolno jednak zapominać o pomocy trójce defensorów – podsumował.
Komentarze (19)
moim zdaniem powinniśmy skoncentrować się na wygraniu LE bo od sezonu 2016/2017 Anglii w LM zostanie TOP3 nie TOP4.
Przez ostatnie 25 lat klub zdobył oszałamiającą ilość 14 pucharów, w tym 5 to superpuchary, a więc aż 9 sensownych pucharów minus 4 puchary ligi, mamy 5 poważnych trofeów w latach 1990-2015.
I ktoś tu k***a marudzi, żeby olać LE.
2. Nie ma tam poeniedzy w porównaniu z LM
3. Brak LM = brak zainteresowania ze strony dobrych grajków. Czyli witaj Ings!
4. Zero prestiżu i latanie po Azerbejdżanach i i wszystkich innych zadupiach co sie przełoży na zmęczenie w meczach ligowych.
Itp itd
2. No tak lepiej zgranąć hajs za fazę grupową, zebrać baty i wrócić na ligowe podwórko.
3. Jakoś mieliśmy LM i jaki dobry grajek przyszedł? Dobrzy grajkowie przychodzą do klubów które mają szanse tam powalczyć, a nie odpaść w fazie grupowej.
4. W LM jeździliśmy do Bułgarii, a jeżeli prestiżem nazywasz błazenade na Bernabeu to powodzenia w życiu.
Z Rodgersem na ławce nie, ale z kimś innym mamy.
1. Tak na obecna chwile dnipro nas zjada :/
2. Zgarnąć hajs i ugruntować przekonanie, ze będziemy w LM co sezon.
3. Żaden nie przyszedł z powodu patrz punkt 2.
4. Bułgaria jest dość blisko w porównaniu z Azerbejdżanem, odsyłam do mapy.
RK patrz punkt 2 :)
Lyzwa7 wygrać jakiekolwiek rozgrywki to mega wyczyn plus troche szczęścia. Czy to LM LE czy capital cup.
Patrzcie na nasze dokonania w tych rozgrywkach na przełomie ostatnich lat i to powinno wam uświadomić ze marne nasze szanse.
2. zgarnąć hajs i nie miec na kogo go wydać, bo omijają nas wszyscy topowi gracze --> kupić Lovrenów. LE to wyborna okazja, do zgarnięcia doświadczenia w kwestii grania co 3 dni rotowania składem, konfrontacji z różnymi stylami gry. Nie dziwota, że wszystkie Angielskie ekipy dostają tam w tyte oprócz Chelsea - Mou nie odpuszcza niczego.
3. (patrz punkt 2 - nie rozumiem) Żaden nie przyszedł, bo nie spełniamy oczekiwań czołowych graczy, jako klub z ugruntowana pozycją na arenie międzynarodowej. Nie spełniamy oczekiwań, nawet 20 letniego Jamajczyka, tym bardziej trzeba czasu by odbudować pozycje.
4. Nie wiem co to za problem latać do Azerbejdżanu, przecież to nie lot na księżyć. Za ileśdziesiąt tys. funtów tygodniowo, jechałbym tam na hulajnodze, o samolocie nie wspominając.
Podsumowując: Za ciency jesteśmy, żeby odpuszczać możliwość takiej nauki i doświadczenia jak LE. Dla nas każdy następny mecz powinien być finałem - inaczej nie zasługujemy na żaden finał.