Crespo: Gerrard to wielki piłkarz
Steven Gerrard był jednym z piłkarzy Liverpoolu, który sprawił, że wieczór 25 maja 2005 roku stał się koszmarem dla Hernana Crespo. Argentyńczyk stwierdził, że jest dumny z faktu, iż mógł rywalizować z legendarnym kapitanem the Reds.
Snajper Milanu strzelił dwie bramki w pierwszej połowie, po której Włosi prowadzili 3:0. Wydawało się, że nic złego w Stambule nie może im się stać, jednak późniejsze wydarzenia sprawiły, że mecz na Ataturk bezsprzecznie przeszedł do historii futbolu.
- Jego pożegnanie z kibicami, kolegami, czy stadionem Anfield był pięknym momentem. Gerrard zostawił za sobą kawał fantastycznej historii - powiedział Crespo.
- Czułem się dumny z faktu, iż mogłem z nim rywalizować, czy to w barwach Milanu, czy Chelsea. Zawsze walczyliśmy na całego na boisku, jednakże za każdym razem fair, pełni pasji i miłości do futbolu.
Wspominając finał Ligi Mistrzów w 2005 roku Crespo powiedział: - Didi Hamann wszedł po przerwie, dzięki czemu Stevie miał więcej wolnej przestrzeni z przodu.
- To postawiło nas w trudnej sytuacji i nagle straciliśmy całkowitą kontrolę nad meczem.
- Steven, Smicer i następnie Xabi sprawili, że byliśmy absolutnie zszokowani.
39-letni Argentyńczyk wspomina też niesamowitą obronę Jerzego Dudka przy strzale Szewczenki w dogrywce.
- Nigdy nie zapomnę tej obrony Dudka w dogrywce. To było coś fantastycznego! Jestem przekonany, że Jerzy do dziś nie ma pojęcia, jak zatrzymał ten strzał. Pudło Andrija w tamtej sytuacji wydawało się niemożliwe.
Komentarze (2)