SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1240

Brendan Rodgers – za i przeciw


Trzy lata pracy Brendana Rodgersa w Liverpool FC, czyli co się menedżerowi z Irlandii Północnej udało, a gdzie poniósł porażkę podczas pracy w klubie z Anfield.

Ostatnie tygodnie okazały się prawdziwą gratką dla krytyków Rodgersa. Teraz, gdy Liverpool zaliczył beznadziejną końcówkę sezonu, z satysfakcją można mu bowiem wypomnieć słowa ponoć wypowiedziane kilka lat temu.

– Oceniajcie mnie za trzy lata – miał niegdyś wypalić menedżer.

Nie istnieją żadne pisemne dowody na to, że Rodgers tak rzeczywiście powiedział. Być może te słowa zostały tylko włożone w jego usta. Ogromne repozytorium wszelakich informacji, jakim jest Internet, nie zawiera bezpośredniego cytatu z północnoirlandzkiego trenera, ale przyjęło się, że menedżer tymi słowami nas jednak uraczył. Tak to już jest z tym Internetem.

W trzecią rocznicę rozpoczęcia przez siebie pracy w Liverpoolu trener zostanie poddany sądowi. Niezależnie od tego, czy Rodgers powiedział wspomniane zdanie, dzisiejsza rocznica jest wdzięczną datą na ocenę tego, jak The Reds spisywali się pod wodzą menedżera. W końcu właściciele klubu też w najbliższym czasie dokonają swojego własnego osądu – dokładnie tak, jak miało to miejsce pod koniec poprzednich dwóch sezonów.

Oto więc fakty dotyczące trzech lat Rodgersa u sterów Liverpoolu – wszystko to, co było dobre i złe za jego panowania.

Mecze: 155

Zwycięstwa: 81

Remisy: 34

Porażki: 40

Strzelone bramki: 282

Stracone bramki: 188

Najwyższe miejsce w lidze: 2

Najniższe miejsce w lidze: 7

Procent zwycięstw: 52%

Punkty na mecz w lidze: 1,82

Co się Rodgersowi udało

(NA OGÓŁ) LEPSZY STYL GRY

Ciężko w to uwierzyć po tym, jak skończył się ostatni sezon, ale Liverpool stał się zespołem, na którego grę miło się patrzy – w szczególności w sezonie 2013/2014. Jasne, będący w formie Steven Gerrard dostarczający piłki Luisowi Suárezowi i Danielowi Sturridge'owi sprawiłby, że każda drużyna zagrałaby miło dla oka, ale to Rodgers zbudował system, w którym nasze trio rozkwitło.

Poprawa nastapiła pod koniec pierwszego sezonu Rodgersa w klubie, gdy The Reds strzelili sześć bramek Newcastle i trzy Fulham – oba mecze rozegrano na wyjeździe i to bez Luisa Suáreza. Płynność, którą drużyna wykazywała się pod koniec sezonu 2012/2013 była platformą, na której zbudowano sukces w kolejnym roku.

Rodgers pomógł zbudować zespół, który grał w atrakcyjny sposób – przynajmniej w ataku. Drużyna wierzyła w ofensywny i ryzykowny futbol. Zwycięstw z Arsenalem, Evertonem, Tottenhamem i Manchesterem City nie należy bagatelizować.

Brak tego rodzaju gry w obecnym sezonie to główny powód krytyki, co zrozumiałe. Pomimo tego, drużyna kilka razy błysnęła – na przykład w meczu z Manchesterem City i Spurs.

WPROWADZANIE MŁODZIEŻY DO ZESPOŁU

W ostatnim meczu za czasów Kenny’ego Dalglisha –przeciwko, nomen omen, Swansea prowadzonemu przez Rodgersa – średnia wieku w podstawowej jedenastce wynosiła 26 lat. To prawie o trzy lata więcej niż średnia wieku w obecnym pierwszym składzie Liverpoolu w Premier League.

Większość najlepszych graczy Liverpoolu – Philippe Coutinho, Jordan Henderson, Raheem Sterling – to piłkarze poniżej 25 roku życia. W klubie świetlaną przyszłość wróży się również Jordonowi Ibe'owi i Emre Canowi.

To w pewnym stopniu również zasługa Rodgersa. Wypracował on sobie reputację menedżera ściągającego do klubu młodych piłkarzy i rozwijającego ich umiejętności, aż staną się czołowymi graczami pierwszego składu. To z resztą było jednym z głównych powodów, dla których w ogóle dostał tę pracę. Trzeba przyznać, że z tego zadania wywiązał się dobrze.

Jego drużyna w teorii powinna być pełna energii, dynamiczna i młoda. Jeżeli zespół wykorzysta swój pełen potencjał, może spełnić te kryteria.

ATAK NA MISTRZOSTWO

Im dalej od zeszłego sezonu, tym bardziej wydaje się, że sukces Liverpoolu to głównie zasługa Suáreza. Strzelił 31 bramek i stał się fenomenem na Anfield. To za jego sprawą The Reds niespodziewanie ruszyli po mistrzostwo – nie był on jednak jedynym powodem świetnych wyników w ubiegłym sezonie.

Historia nie okazała się dla Rodgersa łaskawa. Zapomniano, w jaki sposób jego roszady taktyczne pomogły klubowi wspiąć się w tabeli; zapomniano również, w jaki sposób osiągnął coś, co wielu uważało za niemożliwe – wydobył z duetu Suarez-Sturridge to, co najlepsze.

Liverpool od wielu lat nie był bliższy mistrzostwa. Całemu pokoleniu nie było dane oglądać tak emocjonujących meczów w wykonaniu drużyny z Anfield w lidze. To, że trenerowi nie udało się powtórzyć tego sezonu niestety nie świadczy na jego korzyść.

ELASTYCZNOŚĆ

Rodgers jest menedżerem, który w ciągu trzech lat w klubie pokazał, że potrafi uczyć się na własnych błędach. W czasie, w którym prowadził drużynę Liverpoolu, wysyłał na boisko piłkarzy w kilku ustawieniach; 4-4-2 i 3-4-3 przyniosły największe sukcesy.

Rodgers udowodnił, że jest nowoczesnym trenerem, który potrafi przystosowywać się do nowych wyzwań w kreatywny i inteligentny sposób. Dokonywał również wielu roszad w składzie, zamieniając Cana w środkowego obrońcę i Markovicia w bocznego defensora, co przyniosło zespołowi punkty. Menedżer udowodnił, że potrafi wyciągnąć drużynę z najgorszych sytuacji i sprawić, że znowu zacznie funkcjonować.

Co się Rodgersowi nie powiodło

ELASTYCZNOŚĆ

Wydaje się, że umiejętność wprowadzania zmian może być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Rodgers niekiedy zbyt pochopnie i szybko dokonywał zmian w składzie – zarówno jeżeli chodzi o piłkarzy jak i styl gry.

Piłkarze byli wykorzystywani, a potem ni z tego, ni z owego sadzani na ławie lub po prostu wyrzucani ze składu. Formację zmieniano dwukrotnie, a nawet trzykrotnie w meczu, co sprawiło, że porażek nie można traktować, jako odpowiedzialność graczy. Ponosi ją wyłącznie Rodgers.

Za dużo się zmieniło. Oznacza to, że Liverpool najbliższe lato rozpocznie bez jakiejkolwiek wiedzy o tym, jaką naprawdę jest drużyną. To niekoniecznie oznacza coś złego, ale brak strategii da się we znaki podczas doboru potencjalnych nowych nabytków.

Po trzech latach drużyna powinna być bardziej stabilna.

DOBÓR DROGICH PIŁKARZY

10 milionów funtów wydanych na Fabio Boriniego przyniosło dwie bramki w lidze. 16 milionów wyrzuconych na Mario Balotellego poskutkowało jednym golem. 20 milionów na Lovrena nie dało nic, poza stresem i koniecznością chowania głowy w dłoniach co kilka chwil.

Rekordowe zakupy klubu nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Oczywiście krytyka polityki transferowej powinna być kierowana też do komisji transferowej. W maju 2014 roku Rodgers powiedział jednak, że to on ma ostatnie słowo w kwestii letnich transferów.

Niezależnie od tego, jaka jest prawda o sposobie ściągania do klubu nowych piłkarzy, fakt jest faktem, a nowo nabyci gracze przestali grać w piłkę odkąd Rodgers ich zatrudnił. Oznacza to, że klub stoi przed widmem kolejnego masowego przetasowania w składzie.

OBRONA

Nie da się ukryć, że obrona Liverpoolu jest miejscami dziurawa jak rzeszoto.

W sezonie 2012/2013 Rodgers sprawił, że defensywa The Reds była piątą najlepszą w lidze. Straciła tylko 43 bramki. Z pozoru nieźle, ale to i tak oznacza, że Liverpool stracił dwie lub więcej bramek w 17 z 38 meczów ligowych. Szesnaście czystych kont również wygląda imponująco, ale zespół często wyjątkowo się męczył – a często poddawał – w meczach.

Równie słabo wyglądało to w zeszłym sezonie, kiedy drużyna straciła dwie lub więcej bramek w 16 spotkaniach. W "obronie obrony" powiedzieć można, że taki już był styl gry; płynna i ofensywna gra The Reds dała im 101 bramek, ale musiała się negatywnie odbić na defensywnej czwórce.

W tym sezonie nie ma jednak żadnych wymówek. Tym razem nie ma się za czym ukryć. Pomimo wydania 32 milionów funtów na Dejana Lovrena i Alberto Moreno, obrona Liverpoolu zachowała swój nieprawdopodobny talent do spontanicznej autodestrukcji. Tylko w 13 meczach stracili tym razem po dwie lub więcej bramek, ale w tym aż 10 w dwumeczach z Arsenalem i Manchesterem United.

Kiedy drużyna zaczęła grać trzema obrońcami wszystko wyglądało nieźle. Liverpoolowi udało się zachować 14 czystych kont, ale strata dziewięciu bramek w ostatnich dwóch meczach uwydatniła problemy, które w dalszym ciągu pozostają nierozwiązane.

PSYCHIKA

Mark Lawrenson w swojej niedzielnej kolumnie w ECHO twierdzi, że Liverpool stał się drużyną mięczaków. Kibice na stadionie Stoke, którzy musieli patrzeć jak raz za razem piłka przelatuje koło Simona Mignoleta i wpada do siatki, nie byli już tak uprzejmi i dali temu wyraz.

W ważnych meczach o wysoką stawkę Liverpool się rozpada. Stało się tak w meczach z Chelsea i Crystal Palace w zeszłym sezonie – chociaż trzeba wspomnieć, że pokonali Spurs i City w niesprzyjających okolicznościach. W tym sezonie na pęczki było podobnych rozczarowań.

Porażki z Manchesterem United, Arsenalem i Aston Villą – wszystkie w ciągu miesiąca – spowodowały gigantyczne szkody.

Być może jest to produkt uboczny stylu gry, jaki drużyna chce wypracować. Być może dzieje się tak z powodu przepełnienia zespołu niedoświadczonymi młodzikami i kilkoma starymi, zastałymi wyjadaczami. Niezależnie od przyczyny nie ulega wątpliwości, że The Reds nie mają wytrzymałości psychicznej i zdolności radzenia sobie z porażkami.

To niegdyś był wielki atut Rodgersa. W swoich pierwszych dwóch sezonach zespół przegrał dwa kolejne mecze tylko raz – na wyjeździe z Chelsea i City w ciągu 72 godzin. W tabelce z tego sezonu symboli oznaczających porażkę jest tyle, że można by sobie nimi było wytapetować pokój.

Kristian Walsh

Wierzysz, że USA sprawi niespodziankę i ogra Holandię w towarzyskim starciu 5 czerwca? Zamierzasz zarobić, lecz nie wiesz gdzie? Zrób to na OddsRing, nie pożałujesz!

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (21)

kubak156 01.06.2015 17:55 #
Nie ma zadnych ZA . Umowmy sie Sukces zeszlego sezonu to sukces Suareza i optymalnej formy kilku innych pilkarzy (Sturridge , Sterling) a nie geniusz taktyczny Rodgersa. Gdyby nie to ze SAS strzelili kolo 60 bramek to Rodgers nie mial by kompletnie nic na swoja obrone. Co do spotkania w srode to pewnie na ostrzezeniu sie skonczy . A szkoda bo powazny klub zlozyl by Kloppowi albo nawet Ancelottiemu oferte ktorej poprostu nie moglby odrzucic. Zmiany w klubie sa potrzebne , widac to w Chelsea i nawet w MANU ktore mimo ze gra straszny syf to jest w top4. Niestety skonczy sie jak zawsze ....
lineker 01.06.2015 18:08 #
Mam nadzieje ze mu podziekuja.
redhuman 01.06.2015 18:19 #
Mówi się, że Benitez to gruby kelner, a swoje zwycięstwa zawdzięcza albo poprzednikowi w Valencii, albo Gerrardowi u nas. Że to Gerrard wygrał LM, a Benitez tylko go wystawił, ot jego zasługi. Pep Guardiola to też zapewne beztalencie, przecież zespół nie z jedną, a z 11 gwiazdami w składzie może grać sam. Bayern to samo. Chelsea to też w zasadzie samograj, Mourinho czy Pullis - jeden pies. I tak do usranej śmierci można mówić. Jeśli ktoś mówi, że Brendan nie ma ŻADNYCH zasług, to chyba podpisze się także pod wyższymi pierdołami, bo każdego trenera można zdyskredytować, raz to jeszcze powtórzę - każdego, wskazując na gwiazdę w jego składzie bądź na spuściznę poprzednika. Każdego. To albo wszyscy są nieistotni, albo coś w tej teorii nie gra. Nie ma żadnych za... Jasne, są same przeciw. Jak w kreskówkach - dobro i zło. A tak się śmiali z dziecinnych fanów United. Kreskóweczki, kreskóweczki, Panowie.
PyrkaLFC 01.06.2015 18:48 #
@redhuman bardzo celna uwaga. Nic dodać nic ująć
remekiusz 01.06.2015 19:08 #
redhuman - oczywiście rodgers ma swoje zasługi. Ci co piszą, ze nie ma żadnych są albo ślepi albo mocno rozgoryczeni po końcówce sezonu( i ten się nie dziwie). Jednak więcej jest przeciw według mnie. Rok temu atak dzialal znakomicie, lecz obrona byla powiedzmy sobie szczerze tragikomiczna. Na poczatku tego sezonu obrona nadal nie funkcjonowała, a atak po odejściu Suareza i kontuzji Sturridgea oraz braku dobrych transferów (dla mnie największy minus Brendana - transfery) te z nie dzialal. Po zmianie taktyki obrona na kilka miesięcy zaczela dzualac, a atak jakos wciskal ta jedna, dwie bramki i jakos dzialalo. Wszystko się spierniczylo po ManU i Arsenalu. Do czego zmierzam? A no do tego, ze za Rodgersa nigdy naraz nie funkcjonowała dobrze i obrona i atak. Jako tako bylo od stycznia do marca i od razu byly efekty. Lecz to bylo chwilowe. A jak juz pisałem pieta achillesowa Brendana są transfery. A teraz od nich wszystko zalezy. No i od razu widac jakie są nasze cele. Znowu nakupimy szrotu z Anglii za gruby hajs,a potem będzie zdziwienie,ze znowu nie wyszlo. Boje się scenariusza, w ktorym początek sezonu będzie taki jak koniec tego i po piatej kolejce zwolnimy brendana i zatrudnimybjakiegos leszcza bl na rynku nikt ciekawy nie będzie dostępny. Oj żebym się mylil

PS To moja opinia, nie bijcie.
kubak156 01.06.2015 19:48 #
Redhuman nie bardzo rozumiem twoje odniesienia do innych trenerów skoro mówimy o papie Rodgersie. Ale jeżeli już mowa o nich to proszę bardzo . Pep i Mou to światowa czołówka znają się na trenerce, przyciągają zawodników i przede wszystkim potrafią dostosować się do tego co dzieje się w trakcie meczu czego nasz Brendan nie potrafi. Najlepszy przykład , mecz z palace . W momencie kiedy przegrywamy 2:1 wpuszcza za lalane który był chyba najlepszym zawodnikiem zaraz po cou największą klode lamberta i za Ibe .... Lucasa. Mówisz o Benitezie to masz rację nie on wygrał nam ligę mistrzów tylko houlier bo to był jego zespół . Nie żebym nie lubił Beniteza, moim zdaniem jego wyrzucenie to był błąd. Za jego kadencji byłem spokojny o to ze jak gramy z blues czy innym topowym zespołem to nawet jak przegramy to zawodnicy zejdą z boiska z uniesionym czołem. Z Brendanem nie będzie lepiej niż teraz. My dostajemy lanie od ludogorec w LM redhuman tez myślałem ze dajmy Rodgersowi szanse ze przecież tak fajnie gada ale poza pięknym gadaniem nic ten pan do klubu nie wnosi ...
ivers 01.06.2015 19:48 #
Jestem ZA zwolnieniem Bredzia,jestem PRZECIW jego dalszej pracy w Liverpoolu.
LuisS 01.06.2015 20:00 #
Jak to mawiał klasyk - jestem za, a nawet przeciw.
lineker 01.06.2015 20:59 #
Chlopcze okretowy jest tylko jedno male ale, tych wszystkich panow ktorych wymieniles bronia sukcesy. Czy Brenda cos wygrala?
redhuman 01.06.2015 21:12 #
@remekiusz - no i o to mi chodzi, wyraziłeś swoją opinię i to ma sens, możemy się zgadzać, możemy się różnić. To przeciwko czemu występuje to skrajne opinie zupełnie odrzucające wszelkie argumenty tym opiniom przeciwne. Jak np. że Johnson to beztalencie. A dzisiaj pojawił się właśnie filmik pokazujący jego udane momenty, których na początku zwłaszcza było dużo. Ty wyraziłeś opinię, popartą faktami i za coś takiego należy się kciuk w górę.

@kubak156 - odnoszę się do innych trenerów żeby pokazać, że gdyby ktoś chciał, to może ich w ten sam sposób zdyskredytować. Też mi się Brendan coraz mniej podoba, ale nie zgadzam się na wymazanie wszelkich jego zasług, bo artykuł słusznie je zaznaczył. Są pewne zasługi i da się je wybronić argumentami. Natomiast przypisanie WSZYSTKICH zasług trójce SSS wymaga obszernego dowodu. I on nie istnieje jak na razie. Historia pokazała wiele wspaniałych zespołów, które grały lub nie, a zależało to właśnie od trenera i sposobu organizacji tegoż zespołu. Nie da się przypisać wyłącznych zasług zawodnikom.
redhuman 01.06.2015 21:16 #
@lineker - no tak, jeszcze ktoś zdążył dopakować. Przepraszam, nie chciałbym się odnosić do inteligencji, ale czasami ręce opadają. Zapoznaj się z moich komentarzem i zobacz, w jakim KONTEKŚCIE przywołuję tych trenerów. KONTEKST. Ręce opadają, naprawdę, tłuczę grube zdania, a potem ktoś podsumowuje to tak, jakbym postawił Mou i resztę nad Brendanem. KONTEKST. To zmienia wszystko. Zapoznaj się z tym, którego ja użyłem. To jak stwierdzić fakt, że Hitler był socjalistą i zostać oskarżonym o przypisywanie pani Ogórek cech faszystowskich. Dokładnie ta sama pokręcona logika. Nie, to nie działa w ten sposób.
redhuman 01.06.2015 21:18 #
pod Brendanem oczywiście* (notabene przydałaby się tutaj bardzo edycja komentarzy, ale oczywiście wiem, że to nie takie proste jak się wydaje)
lineker 01.06.2015 21:25 #
Wiem co napisales. Ja takie myslenie wysmiewam i wszystko upraszczam. Chocbys nie wiem jak sie staral nie wmowisz mi ze Brenda jest fachura.
redhuman 01.06.2015 22:38 #
Nie, nie wiesz, co napisałem. Dowodzisz tego sam w ostatnim zdaniu. Powiedz mi proszę, gdzie napisałem, że Brenda to fachura, jak to określasz. I że jeszcze staram się to komuś wmawiać :D Okej, tym komentarzem chyba sam siebie przekreśliłeś i wszyscy to widzą, szkoda więc dalej zaśmiecać ten temat, bez odbioru.
kubak156 02.06.2015 00:19 #
Tyle już się nagadałem na temat Bredzia z kumplami ze aż mi się nie chce więcej pisać . Niech spier... spada
kubak156 02.06.2015 00:22 #
A tylko co do tego ze zeszły sezon to nie zasługa SSS. Redhuman spójrz na bilans bramek asyst tej trojki w zeszłym sezonie weź procent z bilansu całej drużyny i masz to . "Zasługi" Rogersa. To chyba jakiś słaby dowcip. W ostatnich 2 meczach straciliśmy 9 bramek z ogórkami to są fakty a nie jakieś pierdy i gdybania
kubak156 02.06.2015 00:22 #
I chuj ...
lineker 02.06.2015 00:38 #
Nie obrazaj sie chlopaku. Gosc ktory rozwalil druzyne od srodka ma jakies zaslugi? Chyba wlasnie w jej rozwaleniu. Sorry ale 52 procent za mna nie przemawia. I jeszcze kurwæ ten jego xavi. Ja tam umiem sie smiac z siebie.
Szpieg 02.06.2015 08:58 #
kubak156
Ile goli procentowo zdobył Messi w Barcelonie ?
Tam też była trójka Messi, Pedro, Sanchez. MPS to samograj co nie ? :)
A w tym sezonie ile zdobyli Messi, Neymar i Suarez ? Nie przypadkiem procentowo najwięcej goli w zespole Barcelony ?

Takie pierdoły tu wypisujecie, że nie da się tego czytać.
W Barcelonie trenerzy to geniusze, tak samo w Realu, mimo, że trójka piłkarzy w każdym klubie strzela procentowo tyle samo jak nie więcej goli co nasze SSS w sezonie wicemistrzowskim ale Rodgers to kupa ale Guardiola, Vilanowa i Luis Enrique to trenerscy mistrzowie.
GABS 02.06.2015 09:47 #
ja tylko zapytam czy nie przez to co mamy teraz nie zostali zwolnieni poprzedni menegerowie? U Beniteza stałe top4 liga mistrzów bez progresu złe transfery, Hodgson spadek formy, rozwalona drużyna brak skuteczności, Dalglish kilka dobrych wyników, sprowadzenie kilku dobrych graczy i dużo szrotu. Mam wrażenie, że Rodgers może i uczy się na swoich błędach, ale na pweno nie na błędach poprzedników. Ne jest człowiekiem, który nie osiągnął nic, ale bardziej pogrąża klub, niż dąży do sukcesów.
redhuman 02.06.2015 18:10 #
@kubak156 - raz jeszcze powtarzam, że nigdzie nie napisałem, że zeszły sezon to NIE zasługa SSS. Napisałem, że WSZYSTKICH zasług przypisać tej trójce nie można. Apeluję znów, czytajcie ze zrozumieniem, czy ja niejasno piszę? Jak powiem, że nie popieram PO, to nie znaczy, że popieram PiS, analogicznie. Tu nie ma tezy i antytezy i konieczności opowiadania się za jedną z nich, to nie rozkład zero-jedynkowy.

Pozostałe aktualności

Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com