Gomez: Rodgers mnie przekonał
Joe Gomez przyznał, że decydującym czynnikiem, który skłonił go do podpisania kontraktu z Liverpoolem była rozmowa z Brendanem Rodgersem. Młody Anglik ujawnia również, że nie była to dla niego łatwa decyzja.
Utalentowany 18-latek zadeklarował przynależność do klubu z Merseyside już na początku tego miesiąca i wspólnie z Jamesem Milnerem, Dannym Ingsem, Ádámem Bogdánem, i Roberto Firmino odświeżą zespół The Reds w zbliżającej się kampanii.
Gomez przyznaje, że z ciężkim sercem podjął decyzję o opuszczeniu The Addicks. Możliwość grania na Anfield była dla niego okazją, której nie mógł przepuścić.
- Spotkanie z Rodgersem było kluczowym momentem, który zadecydował o moim wyborze. Jest on dobrym trenerem, który daje szansę młodym zawodnikom – powiedział Gomez.
- Po chwili zastanowienia uznałem, że w Liverpoolu będę miał najlepsze warunki do dalszego rozwoju.
- Zdaję sobie z tego sprawę, że kibice Charltonu chcieli, abym pozostał w klubie. Jestem bardzo ambitny, chcę uczyć się i zdobywać doświadczenie. Nie była to dla mnie łatwa decyzja.
- Od samego początku byłem nastawiony na grę z Liverbirdem na koszulce i starałem się nie prowadzić rozmów z innymi klubami, które były mną zainteresowane.
- Moja rodzina bardzo mnie wspiera. Wspólnie przenieśliśmy się do Liverpoolu. Jest to dla mnie szczególnie ważne, gdyż będę musiał się zaaklimatyzować w nowym klubie.
Młody Anglik podczas kampanii 2014/15 rozegrał 24 spotkania w zespole The Addicks.
Pomimo wczesnego stadium kariery piłkarskiej nastolatek chce podejmować nowe wyzwania i ciągle się rozwijać.
- Wiem, że Liverpool to wielki klub i wykonałem duży krok w mojej karierze. Przede mną wiele wyzwań. Moim głównym celem jest miejsce w podstawowej 11.
- Chciałbym wykorzystać daną mi szansę i nie zawieść pokładanych we mnie oczekiwań.
Gomez jest wychowankiem szkółki Charltonu. Piłkarz przyznaje, że były klub ma dla niego szczególne znaczenie.
- Chciałbym, aby fani The Addicks wiedzieli, że nie odchodzę z klubu w złym nastroju. Chcę, aby zdali sobie z tego sprawę, jak bardzo doceniam ich wsparcie. Zobowiązałem się do gry w klubie, podpisując długoterminowy kontrakt, jednakże po otrzymaniu szansy od Liverpoolu, bardzo chciałem z niej skorzystać.
- Charlton odegrał znaczącą rolę w moim życiu. Bez wsparcia klubu nie otrzymałbym takiej szansy i nie zostałbym tym samym piłkarzem, którym obecnie jestem. Chciałbym wam serdecznie podziękować.
Komentarze (13)
Skrtel, Sakho, Moreno, Clyne, Lovren, Toure, Enrique, czasami Can. Dalej uważasz ze na ten moment to podstawowy zawodnik w Liverpool'u?
Enrique ? Wolne żarty, podstawą to jest co najwyżej w fifie 2013.
Can idzie na pomoc od nowego sezonu.
Lovren jest słaby jak barszcz, a Moreno to boczny obrońca i w środku nie gra.
Poza tym podałem argumenty - gdzie są Ci obrońcy, którzy niby są w podstawie ?
Jeszcze apropo Enrique to do końca okienka go u nas w klubie nie będzie, a z podstawy środka obrony zostaje więc tylko Skrtel i kontuzjogenny (niestety Sakho) , nie liczę tu Lovrena - parodii obrońcy, a Toure to powinien być zawsze ostatni wybór (ale nadal przed Lovrenem).