Benteke: Mam coś do udowodnienia
Christian Benteke obiecuje udowodnić wszystkim niedowiarkom, że jest napastnikiem, który może zapewnić Liverpoolowi powrót po zaledwie roku przerwy do rozgrywek Ligi Mistrzów.
Sprowadzony za 32,5 mln funtów napastnik z Aston Villi powiedział, że poradzi sobie z presją na Anfield i jest przygotowany na pierwszy mecz w Premier League, w niedzielę przeciwko Stoke City.
Niektórzy kwestionowali, czy mierzący 190 centymetrów wzrostu Belg będzie pasował do koncepcji gry preferowanej przez Brendana Rodgersa. Były trener Benteke – Tim Sherwood powiedział wprost, że nie opłaca mu się przechodzić do zespołu, który unika dośrodkowań w pole karne.
Christian odpowiedział menadżerowi the Villans, że ma o wiele więcej do zaoferowania Liverpoolowi poza siłą atletyczną w polu karnym.
– Nie wierzę, że to co powiedział Tim jest prawdą i poinformowałem go o tym.
– Rozmawiałem z nim na ten temat i wyjaśniliśmy sobie sytuację. Powiedziałem mu, że futbol cały czas jest zmienia, staje się bardziej nowoczesny, a ja mogę się w tym wszystkim doskonale odnaleźć.
– Tu nie chodzi jedynie o dośrodkowania. Mogę strzelać bramki w przeróżny sposób. Tim wie, że nie boję się wyzwań, dlatego postanowiłem skorzystać z propozycji Liverpoolu. Jeśli zdecydowali się na mój transfer, z pewnością wiedzą, jak wykorzystać moje atuty.
– Trafiłem na Anfield, by strzelać bramki, niezależnie od tego, czy będę wykorzystywał do tego głowę, lewą czy prawą nogę.
Brendan Rodgers od dłuższego czasu powtarzał, że Benteke jest jego numerem jeden na liście życzeń, jeśli chodzi o wzmocnienie formacji ofensywnej the Reds.
24-letni snajper stał się drugim najdroższym zawodnikiem w historii Liverpoolu i przejął w spadku numer 9 na plecach, który przywdziewali m.in Robbie Fowler i Ian Rush.
Benteke strzelił łącznie 49 bramek w 101 występach w barwach Aston Villi. Teraz chce zrobić wszystko, by pomóc Liverpoolowi wrócić do Champions League.
– Nie martwiłem się przy okazji tego transferu, gdyż mam ogromną wiarę w swoje umiejętności – kontynuuje Benteke.
– Modliłem się do Boga i wszystko zależy od niego. Nic nie jest w stanie go powstrzymać.
– Sądzę, że moja rodzina jest bardziej dumna z tego wszystkiego ode mnie. To była dla mnie długa podróż. Członkowie mojej rodziny są naprawdę szczęśliwi z postępów, jakie osiągam w swym piłkarskim życiu.
– Byłem świadomy zainteresowania ze strony Liverpoolu, gdy rozmawiałem z moim agentem po meczu w Pucharze Anglii na Wembley.
– Cena transferu nie będzie miała wpływu na moją postawę. Wiedziałem, że dołączenie do wielkiego klubu, będzie się wiązało z dodatkowym ciśnieniem i pewnymi oczekiwaniami. Jestem gotowy podjąć wyzwanie. Chcę skupić się wyłącznie na futbolu i nie zawracać sobie głowy innymi rzeczami.
– Uważam, że presja może na mnie wpłynąć w jak najlepszy sposób. Trzeba sobie z nią radzić.
Zapytany o numer 9 na koszulce, Benteke odpowiedział: – To dla mnie duży zaszczyt i jestem szczęśliwy, mogąc występować z 9 na plecach. Nie lubię dyskutować o celach, jakie przed sobą stawiam. Chcę dawać odpowiedzi za pośrednictwem bramek na boisku.
– To oczywiste, że chcę występować z Liverpoolem w Lidze Mistrzów. Jestem przekonany, iż mogę pomóc drużynie w powrocie do europejskiej elity.
Po odejściu Stevena Gerrarda w klubie pojawiło się miejsce dla kolejnej ikony na Anfield. Benteke powiedział, że tego rodzaju status nie jest jego motywacją, będąc zawodnikiem Liverpoolu.
– Przybyłem tu, by się rozwinąć, stać lepszym piłkarzem i pomóc Liverpoolowi. Nie trafiłem na Merseyside po to, żeby zostać bohaterem czczonym przez kibiców. Oczywiście, wspaniale, gdyby mnie pokochali, jednakże nie jest to moim głównym celem. Chcę przede wszystkim grać dobrze w piłkę. To mój podstawowy cel.
– Pragnę dać z siebie jak najwięcej, by zespół czerpał z mojej gry maksimum korzyści. Wierzę, że mogę strzelać bramki, podobnie jak wielu chłopaków z zespołu. Mam wokół siebie wspaniałych zawodników, którzy mają fantastyczne umiejętności. To wszystko działa na mnie niesłychanie budująco.
– W Liverpoolu będę zmagał się z inną presją, aniżeli na Villa Park. Tu ciśnienie będzie związane z jak najlepszymi rezultatami, natomiast w Aston Villi, chodziło o utrzymanie w rozgrywkach. Uważam, że niezależnie od poziomu gry będę w stanie regularnie trafiać do siatki.
Przybycie Benteke do Liverpoolu z pewnością przyjął z ulgą blok defensywny the Reds. Belg był prawdziwą zmorą dla obrońców klubu z Anfield w ostatnich sezonach, strzelając pięć bramek w sześciu występach, wliczając kwietniowy półfinał FA Cup na Wembley.
– Sam nie wiem, dlaczego tak dobrze grało mi się przeciwko Liverpoolowi. Mam nadzieję, że fani jak najczęściej będą oglądać Christiana Benteke, który grał w półfinale Pucharu Anglii.
Zawodnik wypowiedział się także na temat ostatniego sezonu w Premier League, gdzie z powodu problemów zdrowotnych, przez pewien czasu nie mógł złapać właściwego rytmu meczowego.
– Ludzie tego nie rozumieli i było to dla mnie dość frustrujące – kontynuuje 24-letni piłkarz.
– Wychodziło na to, jakbym wcale nie był kontuzjowany! W odpowiednim czasie złapałem wiatr w żagle, chyba w najlepszym momencie dla siebie i klubu.
– Bramki pomogły mi odzyskać pewność siebie, gdyż wcześniej przez dłuższy czas leczyłem uraz.
O nadchodzącym meczu ze Stoke, w którym Liverpool będzie chciał się zrehabilitować za majową porażkę 1:6 na Britannia Stadium, Benteke powiedział:
– Czuję się naprawdę dobrze i dam z siebie wszystko. Nie mogę się doczekać pierwszego meczu. Dobrze jest rozpocząć sezon od strzelonego gola, zwłaszcza dla napastnika, by nabrać większego zaufania. Mam nadzieję, że szybko rozpocznę bramkowe zdobycze – podsumował reprezentant Belgii.
James Pearce
Komentarze (9)
Widać u Niego pewność siebie, to dobry znak ;D
To ile bramek ma strzelić Sterling w City?