Suarez: Podjąłem właściwą decyzję
Luis Suarez powiedział, że podjął właściwą decyzję, decydując się latem 2014 roku na odejście z Liverpoolu do Barcelony. Reprezentant Urugwaju spędził 3,5 roku na Wyspach, zanim zdecydował się zmienić klimat na słoneczną Katalonię.
- Opuszczenie Liverpoolu i przeprowadzka do Barcelony była właściwym wyborem.
- Sięganie po trofea było moją największą motywacją w kontekście transferu na Camp Nou. Cała rodzina także chciała tej decyzji.
- Jestem szczęśliwy w Barcelonie, gdyż to najlepszy klub na świecie.
- Stawiamy przed sobą kolejne wyzwania. Zamierzam sięgać z klubem po kolejne puchary - podsumował.
Komentarze (13)
Teraz będzie jednym ze świetnych piłkarzy. Gdyby był wielki to pomógłby w stworzeniu wokół siebie drużyny walczącej o najwyższe cele. Może nie widział na to szans przy obecnej ekipie piłkarsiej i sztabowej.
Długa droga przed LFC żeby taki piłkarz u nas został bo wierzy że z nami zdobędzie najważniejsze trofea.
Może w tym sezonie miejsce 3/4 + wysoko w LE. W następnym pudło w PL + faza pucharowa LM i będziemy mogli myśleć o trzymaniu największych talentów u siebie.
Fałszywy latynos, nic więcej. Ani jednego dobrego słowa o LFC, wręcz można to odebrać negatywnie.
u nas czuł się dobrze, no ale umówmy się w Barcelonie ma gwarancje 2 trofeów rocznie minimum.
może troszkę świrował, ale jak już grał to dawał z siebie 200%.
jak dla mnie mini-legenda klubu :)
Wysoko trzymaj głowę,
I nie obawiaj się ciemności,
Po burzy zawsze świeci słońce,
I możesz usłyszeć czysty śpiew skowronka.
Idź przez wiatr,
Idź przez deszcz,
Chociaż twoje marzenia ulatują i powracają.
Z nadzieja w sercu posuwaj się do przodu, do przodu,
Wtedy nie będziesz szedł sam...
Nie będziesz szedł sam.) i wszystko w temacie takich ludzi jak wy to bym banował ale widzę że ci co dbają o tą stronę mają takie a nie inne zdanie kur…. Liverpool zawsze wracał na szczyt prędzej czy później ale nigdy nikt z miasta nie podważy tego że jesteśmy jednym z największych klubów na świecie ale do kogo ja to gadam nie pozdrawiam.
Nie twierdzę, że nie mówisz dobrze, ale lekko Cię chyba przygrzało zza okna, zwłaszcza z tym przetłumaczonym fragmentem hymnu. Niby serce po właściwej stronie i pozytywnie, ale jednak zapachniało gimbusami właśnie z Barcelony, które zachowują się jakby były gotowe dać się pokroić za klub z Katalonii.