Premiera coraz bliżej!
Wydawało Wam się, że w książce „Futbol obnażony” Anonimowy Piłkarz z Premier League zdradził już wszystko? Nic bardziej mylnego! 9 września autor powróci z drugą częścią swoich opowieści odsłaniających kulisy wielkiego futbolu. Tym razem nie będzie jednak sam…
Patronat medialny nad książką objęło LFC.pl. We współpracy z wydawnictwem SQN przygotowaliśmy specjalny kod rabatowy do wykorzystania TUTAJ.
– z kodem LFCFUTBOL rabat -25%
– cena po obniżce: 26,18 zł
– wysyłka od 31 sierpnia
O książce:
Szpieg w szatni Premier League uderza ze zdwojoną siłą!
Przeżyj imprezę na San Siro z Filippo Inzaghim i Fabio Capello. Znajdź się w jednej szatni z Paulem Gascoigne’em. Przekonaj się, dlaczego piłkarze Chelsea nie poparli kolegi, który oskarżył sędziego o rasizm.
Anonimowy Piłkarz kolejny raz obnaża prawdziwe oblicze futbolu! Walczy o pieniądze z byłym klubem, doświadcza nienawiści kibiców i zastanawia się nad przyszłością po zakończeniu kariery.
Wydawało ci się, że ujawnił już wszystko? Błąd! Szpieg powraca. Nie sam, lecz z kolegami.
Razem zdradzają jeszcze więcej…
Fragment książki:
Zbliżał się koniec pierwszej połowy i ku naszemu zdziwieniu Tottenham wytrzymywał ataki. Inna rzecz, że Milan nie pokazał nic szczególnego.
W przerwie udaliśmy się do ciepłej loży, gdzie pozwoliłem sobie na dolewkę barolo. Nagle drzwi się otworzyły i wszedł wspaniale ubrany Włoch, a wraz z nim jakiś facet o kulach. Rozpoznałem ich! To Gianluca Zambrotta i Filippo Inzaghi. Gdyby byli na Wyspach, nawet w Premier League, to obaj nosiliby okropne dresy klubowe, ale to były Włochy i to był Milan, więc byli nienagannie ubrani we własne ciuchy. Inzaghi miał na sobie przepiękną skórzaną kurtkę.
Nie pamiętam, żebym się kiedykolwiek ekscytował gwiazdami, nieważne jakiego formatu, ale teraz stały przede mną prawdziwe legendy piłki, więc podszedłem do nich, by uścisnąć im dłonie i powiedzieć im, jak bardzo ich podziwiam. Wtem Isabelle otrzymała telefon i stanęła na baczność, tak jakby lada chwila miał się tu pojawić co najmniej jakiś król. Szybko uporządkowała boks, poprawiła włosy, stanęła przy drzwiach i położyła dłoń na klamce. Po chwili do pomieszczenia wszedł Fabio Capello.
Miałem kumpla, który wiele lat grał w Premier League i zarobił na tym fortunę; kiedykolwiek pytałem go, jak się miewa, odpowiadał: „Bardzo możnie, dziękuję”. I z jakiegoś powodu, gdy pytałem o to Capello, przypomniała mi się tamta odpowiedź.
– Bardzo dobrze, dziękuję. A ty?
– Całkiem dobrze – odparłem. – Jak się tu dostałeś?
– No dobra – odpowiedział, dając do zrozumienia, że rozmowa skończona, i dziwnie się uśmiechnął.
Z powrotem usiadłem na krześle i nalałem sobie kolejną lampkę barolo, on tymczasem krążył wokół stołu.
Powodem, dla którego obaj czuliśmy się niezręcznie, było to, że kilka lat wcześniej, kiedy Capello prowadził Anglię, na jednej konferencji prasowej oświadczył, że kadra Anglii musi dorosnąć. Nie miał zamiaru więcej tolerować złego zachowania zawodników. Dzień później otrzymałem od znajomego dziennikarza telefon z informacją, że dwa niezależne źródła w FA podają, że znalazłem się w kadrze Capello. Cynk chyba wyszedł od gościa, który odpowiadał za transport zawodników na zgrupowanie reprezentacji. Nie był to pierwszy raz, kiedy przedwcześnie odtrąbiłem zwycięstwo, wtedy jednak popełniłem naprawdę gigantyczny błąd, kładąc na szali całą swoją karierę. Następnego dnia moje nazwisko pojawiło się w gazetach, telewizji, internecie – dosłownie wszędzie. Z wyjątkiem kartki ze składem kadry Fabio Capello. Do tamtego momentu moja kariera kwitła. Wówczas jednak, cała moja miłość do piłki, osunęła się w przepaść.
Siedziałem i patrzyłem na swojego ojca i na Fabio Capello, którzy stali obok siebie, każdy zastanawiając się nad tym, co dobrego wrzucić na ruszt. Byłem jakieś półtora metra, a mój uśmiech robił się coraz szerszy. Nagle Capello pochylił się przed moim ojcem, by sięgnąć po szklankę, która stała po drugiej stronie stołu – i pewnie tego pożałował.
– Ej, stary, spierdalaj! O co ci chodzi? – palnął ojciec. – Jeśli chcesz szklankę, to po prostu poproś, nie przepychaj się.
Najlepsze w tym wszystkim było to, że mimo całego zamieszania nie zauważył, że mówił do Fabio Capello, bo ani razu nie spojrzał w górę.
– Cholerni ludzie – wycedził.
Zastanawiałem się, jak odpowiednio dobrać słowa.
– Tato – rzekłem w końcu. – Chyba właśnie powiedziałeś Fabio Capello, by sobie spierdalał.
Autor: Anonimowy Piłkarz
Tytuł oryginału: Tales From the Secret Footballer
Tłumaczenie: Piotr Czernicki-Sochal, Antoni Bohdanowicz
Data wydania: 9 września 2015
Cena okładkowa: 34,90 zł
Format: 140 x 205 mm
Liczba stron: 248 tekst
Komentarze (0)