Benteke: Zasłużyliśmy na porażkę
Po strzeleniu wspaniałego honorowego gola w słabym meczu the Reds na Old Trafford Christian Benteke stwierdził, że on i jego koledzy z drużyny powinni byli "pokazać więcej".
Belgijski napastnik dał nadzieję na emocjonująca końcówkę meczu strzelając w 84 minucie gola nożycami, jednak błyskawiczna odpowiedz Anthony'ego Martiala wybiła Liverpoolowi punkty z głowy.
- To był instynkt. Widziałem piłkę lecącą w pole karne i po prostu spróbowałem ją uderzyć. Miałem trochę szczęścia, ale nie pomogło to w zdobyciu trzech punktów.
Mecz na Old Trafford był siódmą porażką the Reds w ostatnich dziewięciu meczach ligowych z United, a według rosłego napastnika the Reds jego drużyna dostała dokładnie to, na co zasłużyła.
- Ten występ był dla nas rozczarowaniem. W pierwszej połowie praktycznie nie graliśmy w piłkę, w drugiej wyglądało to nieco lepiej, ale po prostu nie zasłużyliśmy na wygraną.
- Po strzeleniu gola pomyślałem sobie, że może jeszcze powalczymy, ale natychmiast padła bramka na 3:1 która wybiła nam to z głowy.
- Musimy dać z siebie więcej. To twój obowiązek jeśli grasz dla klubu takiego jak Liverpool. Dokładnie to mamy zamiar zrobić teraz na treningach - ciężko trenować i starać się grać lepiej.
Komentarze (10)
Wyjść do podania, zrobić ruch na wolne pole za obronę, rozciągnąć obronę, wykorzystać wolne miejsce. C'nie?
Takich napastników łatwiej wyłączyć z gry i odciąć od reszty zespołu niż ruchliwych, szukających miejsca i rozciągających rywali.
Jakby Benteke dostał Ingsa/Origiego do wsparcia i miał Firmino za plecami, a nie DEFENSYWNEGO POMOCNIKA Emre Cana to owszem, lepiej by to wyglądało, ale od graczy za 32 mln oczekuje czegoś więcej niż wygrywanie główek i odgrywanie piłek.
Powiem tak, Benteke potrafi prawie z niczego strzelać bramki to wystarczy teraz pomyśleć jakby było porządne ustawienie ile by nastrzelał -.-
Co jak co, ale Benteke, to obecnie jedno z najmniejszych zmartwień.
@Łyżwa, szkoda, że niczego nie oczekujesz od jednego z najlepszych pomocników Bundesligi zeszłego sezonu. Dla mnei to trochę dziwne wylewać całą swoją krytykę na jedynego zawodnika, który pozytywnie wpłynął na wynik. Zagrał fatalnie z WHU, ale poza tym potrafił grać kombinacyjnie z Coutinho, kiwnąc kilku rywali, zgarniał mnóstwo piłek z powietrza. Z całym szacunkiem do Ciebie, mam wrażenie, że Benteke można dorzucić do Allena, Gerrarda i Hendersona, których oceniasz mniej lub bardziej ze względu na sympatię do nich.
Ja oczekuję od Firmino naprawdę WIELE, ale to nie jest BOCZNY POMOCNIK HARUJĄCY W OBRONIE SZEROKO PRZY LINII!
To jest AMF/F9. Rodgers miał na boisku idealnego zawodnika do tej roli. Szkoda, że wystawił Go w środku pomocy, bo pokazuje wspaniały charakter i jest natchnieniem dla kolegów.
Nie moja wina, że ludzie czepiają się Allena gdy ten gra dobrze, a Gerrarda chwalą nawet jak jest najsłabszy na boisku.
Podobnie z Hendersonem.
Z Benteke mam ten problem, że koleś kompletnie nie jest tym czego brakowało nam z przodu, a zespół jaki ma Rodgers zupełnie nie nadaje się do tego, aby wykorzystać największe atuty Belga.
Sam Benteke nie jest taki zły, ale bez wsparcia drugiego napastnika wiele nie zrobi.
Bardzo fajnie, że wygrywa dużo główek. Problem w tym, że niekoniecznie celnie zgrywa piłkę. Ze Stoke jarali się, że wygrał 8 główek na 9 czy 10. fajnie, ale tylko dwa razy w tych sytuacjach zagrał celnie. Kiwnąć rywali? Chyba przejść jak czołg wykorzystując swoją siłę. To jest atut jak najbardziej, nie mówię, że to źle, że tak potrafi.
Fajnie, że potrafi grać w powietrzu i tyłem do bramki, że spoko zgrywa potrafi zagrać klepkę.
Gorzej, że jest zbyt statyczny i jego obecność WYMUSZA na reszcie bardziej bezpośrednią grę. Benteke nie urwie się na małej przestrzeni swojemu obrońcy, nie rozciągnie obrony, nie jest ruchliwym i mobilnym graczem, nie angażuje się w pressing itp.
Za 32 mln oczekuję dużo, dużo więcej. Póki co zagrał półtorej dobrego meczu, a gra jest ustawiona pod niego.
Wpłynął pozytywnie, bo strzelił gola. Ok, poza tym nic nie grał, ale to i tak więcej niż 3/4 drużyny. Emre Can był de facto jedynym, który starał się pociągnąć grę do przodu i cokolwiek zrobić, ale jak już pisałem to głównie wina Rodgersa.