Rodgers: Nie boję się tego wyzwania
Brendan Rodgers w swoim pierwszym wywiadzie od meczu z Carlisle przyznał, że zdaje sobie sprawę z rosnącej na nim presji i oczekiwań kibiców. W związku ze słabą formą drużyny coraz częściej mówi się o zmianie na stanowisku menedżera the Reds.
Czwartoligowe Carlisle okazało się szóstym kolejnym przeciwnikiem, z którym Liverpool nie potrafił odnieść zwycięstwa. W tym czasie Czerwoni zdobyli zaledwie cztery bramki.
– Nigdy nie popadam w tak duże samozadowolenie, aby pomyśleć, że moja posada jest bezpieczna – wyznał menedżer.
– Tym, co napędza trenera, jest strach, ale taki pozytywny. Każdego dnia trzeba pokazywać się ze swojej najlepszej strony.
– Nie czuję jednak przerażenia, mam niezachwianą wiarę i pewność w to, co robię - tak było zawsze. Nie uciekam jednak przed faktem, że aby zachować pracę trzeba mieć wyniki i grać jak najlepiej.
Zapytany o ostatnie doniesienia łączące z klubem Jürgena Kloppa i Carlo Ancelottiego, Rodgers spokojnie odparł: – Menedżer tak wielkiego klubu nie ucieknie przed spekulacjami na temat swojej pracy. Od kiedy tu jestem wspominano już chyba o około dziesięciu szkoleniowcach.
– Jestem w stałym kontakcie z właścicielami, zawsze mieliśmy silne relacje i cokolwiek by się nie stało, czy zostanę tu jeszcze jeden dzień, miesiąc albo rok, zawsze będę ich darzył ogromnym szacunkiem.
– Potrzebne są jednak dobre wyniki i taki jest cel. Dzięki jednej wygranej możemy znów wrócić w okolice czołowej czwórki. Sezon jest jeszcze w początkowej fazie.
– Dopóki nie ma zwycięstw, spekulacjom nie będzie końca. Naszą pracą sprawiliśmy, że ludzie mają takie oczekiwania.
– Jak się od tego odcinam? To proste – skupiam się na drużynie. Chciałbym być menedżerem jeszcze minimum 20 lat, ale liczę się z tym, że być może już nie w tym miejscu.
– Prosiłbym jednak kibiców, aby nie tracili wiary w zespół. Tu nie chodzi o mnie. Najważniejszy jest sukces klubu. Piłkarze trenują ciężej niż kiedykolwiek wcześniej i do jutrzejszego meczu podejdziemy z dużym optymizmem. Ci zawodnicy są rzetelni w swej pracy i za każdym razem dają z siebie wszystko.
Komentarze (11)
A jeszcze nie tak dawno temu szczekał, że jest jedyną właściwą osobą, która może prowadzić the Reds.
Pali się pod dupką.
"it's part of dance"
Panie Rodgers, boisko jutro to zweryfikuje.