Rodgers: To był dla mnie zaszczyt
To oczywiste, że byłem bardzo rozczarowany odchodząc z Liverpoolu. Dla mnie to był ogromny zaszczyt i zarazem przywilej, iż mogłem być szkoleniowcem jednego z największych klubów przez ostatnie 3 lata.
Pracowałem każdego dnia, by klub dawał z siebie wszystko, chcąc rozwijać pojedynczych zawodników, jak i całą drużynę, z których fani mogą być naprawdę dumni.
Przeżyłem kilka niezapomnianych chwil w czasie mojego pobytu w Liverpoolu. Chcę z całego serca podziękować wszystkim piłkarzom za ich ciężką pracę i zaangażowanie.
Obecny skład znajduje się w okresie przejściowym, lecz zespół cechuje się wielkim talentem i wspaniałym poczuciem wspólnoty.
Spodziewam się Liverpoolu, który będzie rósł i rozwijał się w najbliższych miesiącach. Życzę tego chłopakom i mojemu następcy.
Liverpool jest klubem o wspaniałym piłkarskim dziedzictwie, mam wielki szacunek do historii, tradycji i wartości, które sprawiają, że zespół i miasto są tak wyjątkowe.
Poza zawodnikami, pragnę wyrazić wdzięczność innym osobom związanym z klubem, Fenway Sports Group, dyrektorom, szczególnie Ianowi, mojemu sztabowi trenerskiemu, klubowemu personelowi, wolontariuszom, pracownikom Akademii i młodym adeptom futbolu w zespole.
Dziękuję też fanom za ich niezachwiane wsparcie. Ich pasja i poświęcenie podczas mojego pobytu w klubie były czymś niesamowitym.
Na zakończenie chcę bardzo podziękować Johnowi W. Henry'emu, Tomowi Wernerowi i Mike'owi Gordonowi. Dali mi wielką szansę i mimo iż nie będziemy już pracować na jednej płaszczyźnie, jestem przekonany, że pozostaniemy w bliskich relacjach.
Brendan Rodgers
Komentarze (38)
Chodziło mi o to ze nie szuka kozła ofiarnego w komitecie itd tylko przyjął to na klate, pożegnał sie ładnie, podziekował i zakończył a nie szuka dziury w całym wiec po co to komentujesz. Goscia już nie ma w klubie wiec już nie musisz sie buzować bo po co?
Szkoda, że odchodzi, ale może jednak tak będzie lepiej? Przyda się powiew świeżości.
Jeśli Klopp faktycznie przełknie ten tragikomiczny komitet transferowy i zdecyduje się przyjść, to myślę, że będzie ciekawie.
Ale ciągle nie widzę w nim zbawcy.
Napisał kuruazyjny liścik na pożegnanie bo tak wypadało, stawiam dolary przeciwko orzechom, że nie minie długi czas i zacznie żygać opowieściami jak to nie był pokrzywdzony w Liverpoolu i jak wszyscy mu pod górkę robili. Ja się nie denerwuję, tylko zwracam uwagę, że honoru w tym niewiele jak cię z pracy wyrzucają za słabe wyniki.
Także powodzenia Brendan! Jak to mówią 'Alleluja i do przodu!'
Możliwe ze tak bedzie jak mowisz bo do tego nas przyzwyczail po kazdym meczu że zawsze na coś zwalal wine, lepiej dla niego aby pozostał przy tym liście i nie szukał win w czym innym, przynajmniej w oczach kibiców bedzie inaczej wyglądał. Ale to już jego sprawa jak sie zachowa, mimo całej złosci ostatnio na niego życze mu jak najlepiej.
Cechowała go wielka klasa i w każdym słowie widać było ten błysk.
Niestety gdzieś po drodze błysk ten zgasł. Takie mamy czasy, że prawie 6 czołowych drużyn Premier League wydaje na transfery ponad 100mln F. Tutaj trzeba czegoś więcej, to musi być charyzma.
To musi być przekonanie zawodnika, że on umrze za tego trenera.
Sam kiedyś grałem w piłkę z powodzeniem dopóki mnie kontuzja kolana nie wykluczyła i pamiętam, że na może 6 trenerów mialem 1 który potrafił rozmawiać i dotrzeć do zawodnika.
Tu nie chodzi o pięknie wypowiedzi przed TV, przed czy po meczu.
Tutaj musi być ten face to face, ale taki w stylu zabijasz dla mnie albo nie.
Wiem, ostatni sezon w Borussii Klopp miał fatalny, ale zobaczcie jak potrafił się podnieść. Przecież oni skończyli sezon bodajże na 7 miejscu.
Dziękuję Brendan.
Czekam od wczorajszego wieczora na potwierdzone info, że to Jurgen będzie naszym trenerem.
No a my trzymajmy się wszyscy razem kibice.
You'll never walk alone!
Może to było irytujące, ale na pewno dobre w jego intencji.
Mniejsza o to, pokazał klasę żegnając się w taki sposób, mógł zganić na FSG ale nie zrobił tego.
Pożegnanie z klasą. Co tu dużo dodać, wszyscy do widzą. Słowa wypowiedziane z honorem, bez poszukiwania winnego, bez okazywania jakiegokolwiek zdziwienia.
Nie sprawdził się tutaj, zawalił, popełnił wiele błędów, z których nie wyciągnął lekcji. Zawsze go lubiłem, zawsze go broniłem przed krytyką bez argumentów, za co sam od Was dostawałem w tyłek. Lubię jego podejście do piłki. Ale domagałem się jego wypierdolenia, bo niestety nie poradził sobie z sytuacją i ciągnął zespół w złym kierunku.
To się stało, jego z nami nie ma, możemy zacząć nowy rozdział. Ale myślę, że nie stanie się Hodgsonem 2.0 w naszej pamięci. Hodgson był starym fachowcem, Brendan młodzianem, który prawdopodobnie nie powinien tutaj trafić, który miał wizję, który dał nam przepiękne chwile i futbol, którego nie potrafili dać lepsi od niego w lepszych klubach. Młodzian, którego ten klub przerósł. Było jak było, jest jak jest, my jedziemy dalej, a Brendanowi po ludzku życzę powodzenia i będę śledził jego karierę, bo to jeden z niewielu Brytyjczyków, który ma szansę stać się trenerem, którego ten kraj nie będzie się musiał w świecie wstydzić. Jeden z niewielu Brytyjczyków, który piłki nie traktuje jak rzemiosła. Musi się cholernie wiele nauczyć i to przede wszystkim z własnych błędów. Niech to zrobi. Lubię go, więc trzymam kciuki. Ale w 2015 roku na Liverpool jest zbyt przeciętny, dlatego zasadnym jest, poza tym, że się go lubi, cieszyć się z tego, że ten rozdział jest zamknięty.
YNWA.
Fakt, sam też chciałem żeby już odszedł, ale za 3:2 z ManCity za 5:1 z Arsenalem, za 4:0 i 3:3 zi Evertonem, za 3:0 z ManU na Old Trafford będzie na zawsze w mojej pamięci!
YNWA!
Odnośnie wypowiedzi Brendana, to rzeczywiście facet zachował klasę i twarz. Wielu z nas chciało jego głowy już dawno. Ja bardzo mocno liczyłem na niego, trzymałem kciuki, miałem nadzieję, że poukłada zespół i że uda mu się zbudować wielki zespół. Według mnie nasz były już trener nie podał się sam do dymisji z kilku powodów:
1. posada w tak wielkiej firmie
2. kredyt zaufania który dostał
3. honor i wiara we własne umiejętności, dzięki którym wydawało
się, że poukłada zespół
4. to, że pokochał ten klub
Tak jak ktoś już wcześniej wspomniał na jego niepowodzenie złożyły się różne okoliczności. Tak, czy siak kto wie.... Może za kilka sezonów wróci do nas z większym bagażem doświadczeń, z nową wizją i innym podejściem. Jakby nie było też będę starał się śledzić poczynania klubu, którego ster obejmie. Powodzenia.
Y.N.W.A Brendan