Lijnders: Widać wpływ Kloppa
Pepijn Lijnders przyznał, że wraz z resztą trenerów zaczynają już dostrzegać wpływ metod treningowych Jürgena Kloppa na Liverpoolu, nawet mimo „rozczarowującej” postawy w zremisowanym 1:1 meczu z Southampton.
The Reds byli bliscy pierwszego zwycięstwa pod wodzą niemieckiego menedżera, jednak Sadio Mané w 86. minucie zdobył bramkę wyrównującą dla drużyny Ronalda Koemana.
Klopp odnotował z Liverpoolem trzy remisy, ale Lijnders zapewnia, że mimo frustracji wynikami, z postawy składu można wyciągnąć wiele pozytywów.
– Ten wynik do rozczarowanie biorąc pod uwagę fakt, że Jürgen przyszedł tu z jasnym planem jak mamy grać i codziennie widzimy, jak w meczach i na treningach ten plan wchodzi w życie, a piłkarze zaczynają rozumieć czego się od nich wymaga.
– W spotkaniach widać potem, że wcielają nasze pomysły w życie i starają się grać efektywnie i współpracować w określony sposób. A potem strzelają gola! W perfekcyjnym momencie, pod koniec spotkania i myślisz wtedy, że w końcu wygramy.
– Na stadionie czuć było ulgę po tej bramce. Wiemy, że dużo remisujemy mimo prób kontrolowania gry na połowie przeciwnika. Zdajemy sobie sprawę, że stać nas na kontrolowanie meczu. Jest więc bardzo rozczarowujące stracić prowadzenie w takich okolicznościach, zwłaszcza z dośrodkowania czy stałego fragmentu gry. To był chyba jedyny sposób, w jaki oni mogli zdobyć bramkę w ostatnich piętnastu minutach gry.
– Wszyscy czują rozczarowanie, ale to dobry znak ponieważ pokazuje tylko, że wiemy na co nas stać, czujemy że jesteśmy lepszą drużyną niż sugerują to wyniki.
Lijnders wypowiedział się na temat trzech kluczowych aspektów, na które kładzie nacisk Klopp – balans w ataku, kontrowanie pressingu oraz zbieranie „drugich piłek”.
– Dobra organizacja w obronie znaczy że każdy wie dokładnie jak się poruszać i asekurować partnerów, co daje drużynie pewność siebie i pole manewru gdy jesteś przy piłce. Jürgen bardzo zwraca uwagę na kontrowanie pressingu, czyli sytuacje, w których błyskawicznie przerywamy kontratak po stracie piłki.
– Podstawą do tego jednak jest coś co ciężko dostrzec na stadionie, czego mogą nie widzieć niektórzy fani, czyli poruszanie się gdy mamy piłkę i atakujemy. Organizacja w ataku oznacza także to, że w momencie straty piłki jesteśmy przygotowani na jej natychmiastowy odbiór. Możemy szybko przejąć piłkę i wywrzeć jeszcze większa presję na rywalach, ponieważ oni ją tracą, a my mamy już wielu zawodników w ofensywie.
– Ciężko to dostrzec na stadionie, ale nasz balans staje się coraz lepszy jeśli chodzi o ofensywę. Myślimy o obronie atakując, ale działa to też w drugą stronę, ponieważ celem wspomnianego kontrowania pressingu jest szybkie przejście z obrony do ataku.
Kontynuując rozmowę o kontrpressingu, który został znakiem rozpoznawczym Borussii Dortmund pod wodzą obecnego szkoleniowca the Reds, Lijnedrs dodał:
– W momencie straty piłki ruszamy do agresywnego pressingu, wszyscy chcą to oglądać. Fani chcą widzieć Liverpool dominujący przeciwnika na jego połowie, a nie broniący się przed własną bramką czy w środku pola.
– Chcemy też zmusić rywali do gry długimi piłkami. W obecnym ustawieniu wywieramy dużo pressingu i taka agresja sprawia, że walka o zbieranie tak zwanych „drugich piłek” jest bardzo ważna.
Holender wyjaśnił również, że z czasem drużyna stanie się lepsza we wszystkich tych aspektach, co pozwoli na regularną grę bardzo wysokim pressingiem.
– To są trzy kluczowe elementy gry, nad którymi ciężko pracujemy. Możemy obserwować ich poprawę i daje to nam sporo pewności siebie.
– Pressing, podejście blisko od rywali, próba odebrania piłki – to prosta instrukcja na pozostanie na połowie rywali. Widać to w meczach i z treningu na trening będzie nam to przychodziło coraz łatwiej, będziemy częściej odbierać piłkę i od razu będą opcje na jej rozegranie. Jak zwykle czeka nas jeszcze wiele pracy, ale jeśli miałbym powiedzieć co nowego Jürgen wprowadził na treningach to będą właśnie te trzy rzeczy.
Komentarze (2)
Taki expert i takie pierdoły opowiada?