Carra: Niech Klopp poszuka obrońcy
Jamie Carragher twierdzi, że Jurgen Klopp powinien się rozejrzeć za nowym środkowym obrońcą w zimowym okienku transferowym. Ma to związek z kontuzją Mamadou Sakho i brakiem jego godnego zastępcy.
Legenda Liverpoolu jest przekonana, że strata Francuza będzie bardzo odczuwalna w ekipie the Reds, ponieważ jest on jednym z niewielu już graczy, który pamięta fantastyczny sezon 2013/2014.
Przez kontuzję więzadeł Sakho będzie musiał pauzować w zasadzie do końca tego roku. Mimo wszystko Klopp mówi, że jego uraz nie jest tak poważny jak się wydawało na początku.
Carrager wierzy, że teraz jest czas, aby Dejan Lovren wykonał krok naprzód i w końcu pokazał, że może być pewnym punktem obrony Liverpoolu.
Brendan Rodgers od początku sezonu stawiał na kupionego za 20 milionów funtów Chorwata właśnie kosztem Sakho aż do fatalnego meczu z West Hamem przegranego 0:3 na Anfield w końcówce sierpnia.
Lovren zagrał jeszcze w następnym przegranym 1:3 meczu na Old Trafford, ale potem Sakho odzyskał miejsce w składzie po dobrym występie w meczu Ligi Europy z Bordeaux. Chorwat wychodził na boisko jeszcze w meczach Pucharu Ligi (Carlisle, Bournemouth) oraz wyjazdowym spotkaniu z Rubinem Kazań.
- Nieobecność Sakho jest dla nas wielkim ciosem. Jest jednym z najlepszych piłkarzy w tej kampanii - powiedział Carragher dla Evening Standard.
- Klopp z pewnością myśli o wzmocnieniu środka obrony, ponieważ nie ma zbyt wielu opcji na jej zestawienie. Sądzę, że w styczniu zobaczymy kogoś nowego na tej pozycji.
- Jednak brak Sakho i tak będzie odczuwalny. Menedżer nie ma aż tylu zawodników, którzy tak szybko zaakceptowali jego filozofię gry. Francuz był jednym z tych lepszych piłkarzy.
- To czas na Lovrena z Southampton, który nigdy w pełni mnie nie przekonał do siebie. To jego szansa.
- Może to ten czas dla Chorwata, po którym będzie podstawowym obrońcą Liverpoolu? Grał od początku tego sezonu, w meczu z Arsenalem rozegrał przecież kapitalne zawody.
- Jednak potem przyszły kolejne mecze, porażka u siebie z West Hamem i sytuacja, w której ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za straconego gola. To mogło się mu przydarzyć w dowolnym momencie, ale że stało się to w tak słabym spotkaniu to od razu kibice widzieli go w złym świetle.
- To dla niego prawdziwa okazja, ale prędzej czy później skończy mu się limit "kolejnych szans".
Komentarze (3)
Realistycznie patrząc - brakuje tylko kilku punktowych wzmocnień. Prawy środkowy obrońca, defensywny pomocnik i skrzydłowy. No i mamy bardzo dobrą sytuację. Każde dodatkowe wzmocnienie to krok w kierunku orgazmu euforii. Dajcie mi 3 dobrych zawodników na te pozycji i jest w pełni usatysfakcjonowany, więcej nie trzeba na ten moment do szczęścia.