Ibe: Chcemy wygrać puchar
Jordon Ibe nie zamierza lekceważyć półfinałowego meczu Capital One Cup ze Stoke City. Anglik zapewnił, że on i jego koledzy z drużyny zrobią wszystko, aby przerwać czteroletnią posuchę w zdobywaniu pucharów. Dzisiejszy dobry wynik w meczu na Britannia Stadium może ułatwić rewanż na Anfield 26 stycznia i poprowadzić do finału na Wembley.
Ibe z pewnością liczy na występ w dzisiejszym spotkaniu mając w pamięci swoją absencję w meczu półfinałowym przeciwko Aston Villi z rozgrywek FA Cup w zeszłym roku. Wtedy Liverpool poległ 1:2. Anglik zdaje sobie sprawę z tego, że kibice także chcieliby zobaczyć nowe trofeum w gablocie z trofeami na Anfield. Tym samym the Reds poprawiliby swój rekord, jaki ustanowili w liczbie wygranych w Capital One Cup. Obecnie ośmiokrotnie triumfowali w tych rozgrywkach.
- To jest bardzo ważne. Klub nie wygrał w ostatnich latach żadnego pucharu, więc musimy się postarać i w końcu zatriumfować - powiedział pomocnik.
- Dodatkowo ta wygrana dodałaby nam pewności siebie w lidze i pozostałych pucharach w których bierzemy udział.
- Wydaje się, że jesteśmy już naprawdę blisko. Dwa mecze i finał na Wembley.
20-letni zawodnik docenia jednak klasę rywala, który będąc ostatnio w dobrej formie może wyrządzić wiele problemów. W związku z tym Ibe stwierdził, że remis 0:0 w pierwszym meczu byłby dobrym osiągnięciem, nawet jeśli celują w wygraną.
- Patrząc na ostatnie mecze można stwierdzić, że ciężko będzie ich pokonać. Czeka nas emocjonujące widowisko. Liczymy na dzisiejszą wygraną, której bardzo potrzebujemy, powtórzenie dobrego wyniku u siebie i awans na Wembley.
- Ich czwórka ofensywnych graczy jest we wspaniałej formie. My musimy zacząć wykorzystywać szanse i być bardziej precyzyjni.
- Menedżer powiedział, że jeśli nie uda nam się stworzyć szans na wygraną, to wynik 0:0 też będzie dobry.
- Wszyscy są jednak zdeterminowani, aby wygrać, zamiast dążenia do bezbramkowego remisu i wygranej dopiero na Anfield.
Mecz z ekipą Marka Hughesa będzie drugim z siedmiu spotkań, które liverpoolczycy rozegrają w styczniu. Ibe zgodził się jednak z Jürgenem Kloppem twierdzącym, że nie moźns tłumaczyć się zmęczeniem.
- Wszyscy mówili, że przerwa świąteczna będzie ciężka. Mecze rozgrywane są co trzy, cztery dni, co jest męczące - powiedział młodzieżowy reprezentant Anglii.
- Dla nas ważny jest prawidłowy wypoczynek, abyśmy mogli później ciągle walczyć i wygrywać mecze.
- Jest ciężko, ale jak to powtarzał trener, najważniejsze jest przygotowanie mentalne.
- Nawet jeśli jesteś zmęczony, to na ławce rezerwowych są gracze, którzy wykonują tę samą pracę. Trzeba dawać z siebie wszystko, a jeśli będziesz zmieniony, to przez kogoś kto jest gotowy.
Od czasu, gdy rok temu Ibe wrócił z wypożyczenia w Derby County, jego rola w pierwszej drużynie stale rośnie. Pomimo to Anglik jest skupiony na wykorzystaniu każdej minuty spędzonej na murawie do poprawy swojej gry.
Kiedy Ibe został poinformowany o tym, że w bieżącym sezonie rozegrał 23 spotkania na wszystkich frontach, odpowiedział:
- Nawet nie wiedziałem, że to już tyle meczów.
- Cieszę się z tego, uczę się nowych rzeczy i mam nadzieję, że będę coraz lepszy. Przede mną jeszcze wiele do nauki.
- Nie chodzi jedynie o bramki, ale też asysty. Staram się uczyć od kolegów z drużyny i innych graczy z Premier League, aby polepszyć swoje umiejętności. Muszę wiele poprawić.
- Trener jest świetny, jest dla nas jak ojciec, który zachęca do działania. Oczywiście często żartuje, ale także przeprowadza poważne rozmowy. Podoba mi się to, jestem przekonany, że innym graczom także.
- Dodaje nam wiary, którą budujemy z każdym występem i wygraną, a to przekłada się na lepszą grę.
Komentarze (0)