Joselu: Nic nie jest przesądzone
Hiszpańska gwiazda Stoke City Joselu twierdzi, że rezultat dzisiejszego meczu nie będzie decydujący w kontekście awansu do finału Capital One Cup. Jego zdaniem Garncarze są w stanie wygrać obydwa spotkania półfinałowe.
Joselu jest ostatnio jedną z najważniejszych postaci w drużynie Stoke. Swojego pierwszego gola w Anglii zdobył w poprzednim tygodniu w niesamowitym spotkaniu z Evertonem wygranym ostatecznie przez jego drużynę 4:3. Oprócz tego w minioną sobotę zanotował asystę przy golu Jonathana Waltersa na the Hawthorns.
Dla byłego gracza Hannoveru mecze o tak wysoką stawkę są esencją futbolu, choć jak sam przyznaje nie daje się nazbyt ponieść emocjom wywołanym przez środowe spotkanie.
- Mamy dwa mecze przed sobą i dwie okazje na dobry wynik. Oczywiście chcemy wygrać ten pierwszy mecz, ale jeśli się to nie uda to zawsze będzie jeszcze starcie na Anfield, które możemy wygrać i wyeliminować Liverpool.
- Musimy wyjść na boisko z mentalnością, że o wszystkim decyduje wynik dwumeczu, a nie tylko jednego spotkania. Powinniśmy traktować każdą grę jako oddzielny element.
- Nie możemy powiedzieć, że po 90 minutach chcemy być w takiej sytuacji, a po 135 w takiej. Naszym celem jest zwycięstwo bez względu na kolejność meczów.
- Chcielibyśmy nie stracić bramki, to ma duże znaczenie psychologiczne. Jednak jeśli się zdarzy, że zremisujemy to spotkanie, albo nawet przegramy to wciąż mamy przed sobą Anfield i dwie połowy na zmianę swojego położenia.
- Wszyscy marzymy o grze na Wembley, o pucharze. Jednak najpierw musimy rozegrać dwa ciężkie mecze, które pozwolą nam iść dalej.
25-latek przyznaje, że wygrana w COC jest jednym z jego głównych celów podczas pobytu na Britannia Stadium. Oprócz tego Hiszpan chciałby stać się podstawowym zawodnikiem zespołu w 2016 roku.
- Każdy piłkarz chce zdobywać trofea. Jesteśmy w decydującej czwórce, to dla nas wielka szansa - dodał.
- Pozostałe drużyny półfinałowe, Manchester City i Everton ograliśmy już w tym sezonie w lidze.
- To ważne, bo mecze Premier League są na tym samym poziomie. Musimy traktować każde spotkanie jednakowo. Nie chcemy sami nakładać na siebie dodatkowej presji. To nam na pewno nie pomoże.
- Kocham futbol i jeśli menedżer zechce mnie składzie to będę gotowy. Czuję się dobrze, zadomowiłem się w mieście i mogę teraz wszystkim pokazać na co mnie stać.
Komentarze (0)