Luis García: FA Cup to wyzwanie
Luis García z własnego doświadczenie wie, że Liverpool będzie musiał dostosować się do nieznanych warunków w FA Cup, kiedy rozpocznie walkę o to trofeum dzisiejszego wieczoru z Exeter City.
Z powodu serii urazów ograniczających możliwości rotacji składem przez Jürgena Kloppa i napiętego terminarza w styczniu, the Reds staną przed dużym wyzwaniem w trzeciej rundzie, którą rozegrają na St. James’ Park.
Menedżer wspominał wielokrotnie o swoim stanowisku w związku ze znaczeniem rotacji drużyną wobec zmieniających się czynników w każdej grze, czyli o czymś co udało się osiągnąć w jednobramkowym zwycięstwie nad Stoke City w półfinale Capital One Cupe w miniony wtorek.
Luis García oczekuje, że rotacja będzie ponownie kluczowa w starciu z czwartoligowcem, zdając sobie sprawę o podobnych potknięciach Liverpoolu podczas takich spotkań.
– Pamiętam kilka gier, gdzie musieliśmy ciężko walczyć, ponieważ nie jest łatwo grać w piłkę z ambitną drużyną z niższej ligi – przyznał Hiszpan.
– Nie można mieć nastawienia, żeby wyjść się na boisko i odnieść łatwe zwycięstwo, gdyż takie drużyny zawsze ciężko pokonać. Trzeba również wziąć pod uwagę, że boiska zespołów z niższych lig są zupełnie inne.
– Udajesz się do przeróżnych miejsc, gdzie zespoły grają głęboko w defensywie, są bardzo zwarte i niezwykle ciężko zagrać swoim stylem. Czasami trzeba grać długimi piłkami i dostosować się do sytuacji.
Hiszpan odegrał kluczową rolę w drużynie the Reds pomagając dojść do finału FA Cup w 2006 roku, w którym niestety nie wystąpił z powodu zawieszenia.
To było fantastyczne uderzenie Luisa, gdy zdobył bramkę z woleja pokonując Carlo Cudiciniego, jednocześnie ustalając wynik na 2:1 z Chelsea w półfinale na Old Trafford i doprowadzając drużynę Rafaela Beníteza na Millennium Stadium.
– To było niesamowite, móc mierzyć się z Chelsea kolejny raz – wspomina García, który strzelił dwie bramki dla Liverpoolu w wygranym 4:0 meczu legend w Sydney.
– Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ale udało nam się zwyciężyć 2:1 na Old Trafford zapewniając sobie występ w finale. To było bardzo ważne, aby powalczyć o kolejne trofeum dla klubu.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że to jeden z prestiżowych pucharów dla kibiców.
– Trzeba zrozumieć fakt, iż doszło się do finału. Niestety nie miałem okazji w nim zagrać, ale droga ku niemu była fantastyczna i jestem zadowolony, że brałem w tym udział.
Komentarze (0)