Wenger: Mecze na Anfield to bitwy
Arsene Wenger, trener obecnego lidera Premier League - Arsenalu, przyznał że oczekuje bardzo ciężkiego meczu przeciwko Liverpoolowi, do którego dojdzie w środę przy Anfield Road.
Kanonierzy przyjeżdżają do Liverpoolu z bilansem jednej porażki w ostatnich siedmiu meczach w delegacjach na Anfield.
W poprzednim sezonie padł remis 2-2, po tym jak Martin Śkrtel zdobył wyrównującą bramkę w ostatnie, siódmej doliczonej minucie spotkania.
Wenger mówi jasno, że środowy mecz będzie bardzo ciężkim testem dla jego zespołu.
- Mieli bardzo dobrego menedżera wcześniej, teraz mają świetnego Kloppa, który ma osobowość i może osiągnąć sukces - mówi Wenger.
- Za każdym razem kiedy jedziemy na Anfield, mierzymy się z godnym nas zespołem.
- To zawsze wielkie spotkania, bez względu kto jest trenerem - przyznaje Francuz.
- Musimy grać swoje i być cierpliwi. Wiemy co to pressing i nie tylko Liverpool będzie go stosował. Każdy w nowoczesnym futbolu gra w ten sposób.
- Pressing został stworzony w Anglii, przed laty drużyny umiejętnie go stosowały, więc stał on się częścią nowoczesnego futbolu, w którym dzięki temu możesz podejmować szybsze decyzje, pierwszy kontakt z piłką i grać jak lubisz.
Arsenal przyjeżdża do Merseyside w bardzo dobrej formie, ponosząc tylko jedną porażkę w ostatnich 10 spotkaniach.
- Czyny tworzą pewność siebie, a to jest bardzo ważne na naszym poziomie - mówi Wenger.
- W grudniu i teraz w styczniu byliśmy konsekwentni, ponieważ wkraczamy w bardzo ważny moment w trakcie sezonu, w którym rozgrywamy wiele spotkań.
- Regularność i konsekwencja to dobre podstawy, żeby przystąpić do kolejnych spotkań z wiarą we własne umiejętności - kończy swoją wypowiedź Arsene Wenger.
Komentarze (0)