Klopp: Poradzimy sobie z presją
Jürgen Klopp podkreślił, że piłkarze Liverpoolu nie czują się już przytłoczeni oczekiwaniami, które stawiane są przed nimi na Anfield i zespół spokojnie przygotowuje się do następujących po sobie bitew z Arsenalem i Manchesterem United.
Po przybyciu na Anfield Niemiec, jako cel wyznaczył sobie poprawienie wyników zespołu osiąganych w meczach na własnym terenie.
Liverpool miał w zwyczaju obniżać loty, gdy pojawiała się presja związana ze sprostaniem oczekiwaniom kibiców zgromadzonych na Anfield, ale Klopp uważa, że drużyna obecnie znajduje się zupełnie innej sytuacji.
W swoim ostatnim meczu domowym the Reds pokonali zespół Leicester City, będący w ostatnim czasie w wyśmienitej formie.
Menadżera cieszy możliwość podjęcia na własnym obiekcie najpierw Arsenalu, który obecnie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, a następnie odpowiedniego ugoszczenia w niedzielę zespołu Manchesteru United.
- Nie jestem pewien, co zadziało się pierwsze. Czy najpierw zaczęliśmy grać lepiej u siebie, czy wcześniej z drużyny zeszło ciśnienie.
- Staram się stworzyć w zespole taką atmosferę, w której zbyt wiele nie myśli się o tym, jakie oczekiwania kierowane są do nas z zewnątrz.
- Tak wiele osób ma wobec nas oczekiwania. Nie jesteśmy w stanie spełnić ich wszystkich. Musimy jednak osiągnąć to, czego oczekujemy sami wobec siebie. To jest możliwe.
- Pierwszym krokiem powinno być osiągnięcie własnego stylu gry, w który nikt nie będzie wątpił. Musimy pokazywać w każdym spotkaniu, że jesteśmy dobrze przygotowani i w najlepszej możliwej formie.
- Kiedy się tu pojawiłem, nie czułem wielkiej presji. Nie było tak, że odbierało mi oddech na Anfield, a w głowie kołatało się: „O mój Boże, jeśli przegramy, to wydarzy się to i tamto”.
- Futbol to gra. Trzeba to zaakceptować i w nią zagrać, a grając, trzeba ryzykować.
- W tej chwili czujemy się wystarczająco pewnie, żeby myśleć o sobie, jako o godnym przeciwniku dla Arsenalu.
Po zwycięstwach nad Leicester i Sunderlandem, nadzieje Liverpoolu na osiągnięcie miejsca w pierwszej czwórce zostały mocno nadwątlone przez porażkę z West Hamem w pierwszym meczu w 2016 r.
Zespół Kloppa traci obecnie sześć punktów do czwartej lokaty i boss jest świadomy, że nadchodzące dwa wielkie pojedynki mogą znacząco wpłynąć na to, gdzie Liverpool będzie znajdował się w tabeli na koniec kampanii.
- Nie można zignorować rangi i znaczenia tych spotkań – powiedział Klopp.
- Wygranie obu zmieniłoby naszą sytuację. Dwie przegrane lub dwa remisy już nie bardzo.
- W pierwszej kolejności musimy myśleć jednak o naszej grze, a nie o wynikach.
- Jeśli w meczu z Arsenalem pojawi się przestrzeń, żebyśmy mogli zagrać nasz najlepszy futbol, powinniśmy to zrobić. Nie powinniśmy natomiast skupiać się na wyniku od pierwszych sekund.
- Powinniśmy czuć się wolni w grze, bronić żywiołowo, z pasją oraz dobrze rozumieć się w ofensywie.
Komentarze (1)