U-21: wygrana w pucharze
Drużyna Michaela Beala zarezerwowała sobie miejsce w ćwierćfinałach U-21 Premier League Cup dzięki bramce zdobytej przez Daniela Tricketta-Smitha. Był to jedyny gol, jaki padł podczas dość wyrównanego spotkania, które we wtorkowy wieczór odbyło się na Prenton Park.
Steven Caulker po raz pierwszy znalazł się w wyjściowej jedenastce Liverpoolu i rozegrał bardzo solidne spotkanie w drużynie U-21. Przez całe 90 minut swą obecnością wprowadzał spokój w linii obrony, którą potrafił pokierować w bardzo dojrzały sposób. Wielokrotnie pokazywał kolegom z zespołu gdzie powinni się znaleźć, lub co robić w danej sytuacji. Co więcej, wypożyczony z Queens Park Rangers obrońca szybko pokazał, że potraf dać wsparcie w grze ofensywnej. Już w czwartej minucie, po dośrodkowaniu O’Hanlona z zrzutu wolnego oddał strzał głową w polu karnym przeciwnika, niestety wprost w ręce Peacocka-Farrella.
Oba zespoły miały problem ze stworzeniem prawdziwego zagrożenia pod bramką przeciwnika – nawet jedenastka Liverpoolu, która dominowała na boisku. The Reds potrafili w prawdzie doprowadzić piłkę w pobliże pola karnego Leeds, jednak brakowało im odpowiedniego wykończenia akcji. Swą grą imponowali zwłaszcza Harry Wilson oraz grający w obronie Sam Hart i Corey Whelan, którzy wspomagali ofensywę LFC. Trzeba było jednak czekać aż do 39. minuty, żeby Peacock-Farrell po raz pierwszy musiał pokazać, na co go stać. Bramkarz Leeds United świetnie obronił strzał Wilsona, a chwilę później wyłapał groźne dośrodkowanie Harta.
Było już blisko końca pierwszej połowy i oba zespoły przygotowane były na jej bezbramkowe zakończenie, kiedy The Reds przełamali impas. Zaraz po rzucie rożnym Leeds Whelan omal nie strzelił bramki samobójczej, jednak świetna interwencja Sama Harta pozwoliła Adamowi Phillipsowi posłać kapitalne podanie do Daniela Tricketta-Smitha, który nie potrzebował pomocy, by w sytuacji sam na sam z Peacockiem-Farrellem umieścić piłkę w bramce przeciwników. Paradoksalnie The Reds zdobyli bramkę z klasycznej kontry, mimo iż to oni kontrolowali grę, podczas gdy zawodnicy Leeds szukali szczęścia w kontrataku.
Drugą połowę piłkarze Leeds rozpoczęli bardzo dobrze, dominując na boisku i przeprowadzając kilka ataków. Jednak świetna gra Caulkera i Cleary’ego uniemożliwiła im zdobycia wyrównującej bramki. Istotne znaczenie miała też bardzo dobra postawa kapitana drużyny Beale’a, Ryana Fultona, który pozostał skupiony mimo braku zagrożenia w pierwszej połowie. Bramkarz The Reds popisał się świetną obroną po dośrodkowaniu Lee Erwina, a chwile później wyłapał kolejną piłkę z prawej strony.
Po kwadransie, w którym dominowali zawodnicy Leeds, Liverpool zaczął ponownie zdobywać przewagę, szukając szansy na strzelenie kolejnego gola, który dobiłby przeciwnika. Zarówno Wilson, jak i wprowadzony z ławki rezerwowych Ejaria próbowali wpisać się na listę strzelców, jednak ich strzały były niecelne.
W 79. minucie trener zespołu Leeds, Paul Hart, zdecydował się na trzy zmiany, licząc, że odmieni losy spotkania. Niewiele to jednak pomogło, choć w ostatnich minutach meczu Clearly popisał się blokiem, dzięki któremu The Reds uniknęli dogrywki i rzutów karnych. Drużyna Beale’a może się teraz przygotowywać na ćwierćfinałowe spotkanie ze zwycięzcą meczu pomiędzy Evertonem a Brighton.
Liverpool: Fulton, Whelan, Hart, Cleary, Caulker, Virtue, Wilson, O’Hanlon, Lennon, Phillips, Trickett-Smith
Rezerwowi: Brewitt, George, Ejaria (od 72. minuty za Phillipsa), Gomes (od 84. minuty - za Tricketta-Smitha), Polgar
Leeds United: Peacock-Farrell, Coyle, Vann, Purver, Denton, Bianchi, Phillips, Sloth, Botaka, Erwin, Mulhern
Rezerwowi: Grimes, Parkin (od 79. minuty za Botakę), Dawson (od 79. minuty za Mulherna), Walters (od 79. minuty za Erwina), Stokes
Michał Czyż, Radosław Chmiel
Komentarze (0)