Inglethorpe: Klopp dał im nadzieję
Według Alexa Inglethorpe’a, wiara jaką pokłada Jürgen Klopp w młodych piłkarzy wlała dużo nadziei w serca zawodników i sztabu Akademii oraz pokazała, że ciężka praca będzie nagradzana.
Jeszcze w październiku, zaledwie dwadzieścia cztery godziny po oficjalnej prezentacji, nowy menedżer Liverpoolu udał się do Kirkby by obserwować mecz drużyny U-18, co później okazało się czymś więcej niż kurtuazyjną wizytą.
Klopp wprowadził do seniorskiej drużyny sześciu młodych graczy, którzy wcześniej brali udział w rozgrywkach młodzieżowych, z czego większość debiutów przypadła na trzecią rundę Pucharu Anglii przeciwko Exeter, zakończonej powtórzonym meczem na Anfield.
W sobotę Liverpool znów rozegra spotkanie w ramach tych rozgrywek, podejmując West Ham United i w związku z natłokiem spotkań, menedżer może ponownie wystawić młody skład.
Dyrektor Akademii, Alex Inglethorpe, stwierdził, że dotychczasowe okazje dawane przez Kloppa stanowią potężny impuls i ma nadzieję, że on i jego sztab nadal będą kształcić piłkarzy gotowych wejść do seniorskiej piłki.
- Jürgen zdobędzie własne doświadczenia w związku z pracą z piłkarzami, a naszym zadaniem jest dostarczenie pierwszej drużynie takich zawodników jakich chcą, w sposób jaki tylko Klopp uzna za właściwy – powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony.
- Jeśli uzna, że chce wybierać graczy tuż spoza pierwszej drużyny, nie będziemy mieć z tym problemu. Na wszystko są różne sposoby.
- Najważniejsze – co myślę, że jest oczywiste – to jego pragnienie wprowadzania do drużyny młodych piłkarzy. Znaczenie ich dotychczasowego doświadczenia zależy od menedżera, ale najważniejsze jest, że mamy trenera, który chce wystawiać do gry młodych, wierzy w nich i daje im szanse.
- W tak krótkim okresie, mieliśmy już tylu debiutantów i dano tyle szans młodym, że możemy być tylko wdzięczni.
- Cieszymy się nie tylko na te okazje dawane młodzieży, ale też ze względu na fakt, że daje to nadzieję wszystkim w Akademii. To pokazuje, że jest droga do pierwszej drużyny i że to cudowny klub dla młodych piłkarzy.
Same debiuty nie zaspokoją jednak głodu Inglethorpe’a, który wciąż chce rozwijać zdolności swoich podopiecznych. Czterdziestoczterolatek postrzega również wpływ na pierwszą drużynę jako miarę swojego sukcesu.
- Myślę, że w tej chwili poprzeczka musi być jeszcze wyżej – dodał.
- Możemy dokonać oceny dopiero wtedy, gdy ktoś rozegra pięćdziesiąci spotkań dla pierwszej drużyny, sześćdziesiąt, sto i dwieście meczów oraz patrząc co zostawiają po sobie odchodząc z klubu.
- Nie wystarczy, że zagrają raz czy dwa, a my przestaniemy się nimi interesować. Fantastycznie, że to wyzwanie dla każdego z nich.
- Jon Flanagan i Jordon Ibe są w tym momencie na dobrej drodze by rozegrać znaczącą liczbę spotkań w pierwszej drużynie, lecz wyzwaniem będzie w niej zostać i wygrywać trofea – zakończył.
Komentarze (0)