Cresswell: Chcemy uciszyć Anfield
Obrońca West Hamu, Aaron Cresswell, spodziewa się trudnego pojedynku z the Reds w ramach 4. rundy Pucharu Anglii. Urodzony w Liverpoolu Cresswell był za młodu kibicem Czerwonych, jednak zapewnia, że jutro nie będzie miejsca na sentymenty.
– W dzieciństwie byłem fanem Liverpoolu i kiedy grali w Pucharze Anglii mocno ściskałem za nich kciuki – wyznał 26-latek.
– Oglądałem finał w 2001 roku. Miałem wtedy zaledwie 11 lat, ale pamiętam gole Michaela Owena, które dały Liverpoolowi wygraną z Arsenalem. Razem z rodziną i przyjaciółmi kibicowaliśmy the Reds.
– Teraz będzie jednak inaczej – chcę ich pokonać, już po raz trzeci w tym sezonie!
– Pragniemy awansować do kolejnej rundy i zajść tak daleko, jak to możliwe. Bez wątpienia czeka nas trudna przeprawa, ale cieszymy się na myśl o tym spotkaniu.
– Miło będzie wrócić w rodzinne strony, zobaczyć się z bliskimi. Najważniejszy jest jednak mecz i wygrana.
– Anfield to jeden z najlepszych obiektów w Anglii, gra na nim to niesamowite przeżycie, zwłaszcza dla kogoś, kto jako dziecko kibicował Liverpoolowi. Piłkarze zawsze mogą liczyć na ogromne wsparcie kibiców, ale liczymy, że uda nam się uciszyć stadion i przejść do kolejnej fazy.
– Wierzymy w zwycięstwo. To Puchar Anglii, a mecz z Liverpoolem stanowi dla nas bodziec do pokazania się z jak najlepszej strony. Wszyscy czekamy na to spotkanie z niecierpliwością.
– Jesteśmy w dobrej formie. Pokonaliśmy ich już dwukrotnie, u siebie i na wyjeździe, nie tracąc przy tym gola. Oby udało nam się utrzymać tę passę.
Komentarze (2)