Klopp: Nie jestem Copperfieldem
Jürgen Klopp na konferencji prasowej dał się wciągnąć dziennikarzom w pogadankę na temat swoich pierwszych miesięcy pracy na stanowisku menadżera Liverpoolu. Niemiec użył śmiałego stwierdzenia, iż nie jest Davidem Copperfieldem, a transformacja drużyny wymaga czasu.
The Reds zagrają w niedzielę na wyjeździe z Aston Villą, piastując obecnie 9 miejsce w Premier League. Liverpool sięgnął zaledwie po 5 punktów z 18 możliwych w 2016 roku w rozgrywkach ligowych.
Klopp, który przejął zespół w trakcie sezonu, zastępując w październiku na stanowisku Brendana Rodgersa, twierdzi, że doświadczenia w pierwszych miesiącach pracy w Anglii okażą się bezcenne w przyszłości.
- Sądzę, że każdy zdaje sobie sprawę, że nie było to zadanie najłatwiejszego typu, ale nie jestem facetem, który patrzy na to w takich kategoriach - powiedział boss Liverpoolu.
- Zawsze byłem gotów do pracy w miejscu, w którym można dokonywać pozytywnych zmian. Aby poprawić pewne rzeczy, potrzebujesz czasu. Liverpool nie znajduje się w chwili obecnej w komfortowej sytuacji, lecz nie jestem tym jakoś zaskoczony.
- Okey, mogliśmy mieć na koncie 6 punktów więcej. Nie ma problemu. Bylibyśmy w lepszej sytuacji. Taki jest futbol i musisz to zaakceptować.
- Kilka rzeczy nie zadziałało, jak należy, dlatego klub zdecydował się zmienić menadżera. Przyszła przerwa na reprezentacje, urazy, kolejne kontuzje, co skomplikowało sytuację. Nie jestem Davidem Copperfieldem. Nie chodzi o zmianę wszystkiego w jednym momencie. Liczy się dobra i rzetelnie wykonywana robota. Uważam, że znalazłem się w odpowiednim miejscu. Dobrze się tu czuję, lubię pracować w Liverpoolu i wciąż uczę się czegoś nowego.
- Oczywiście, że jestem rozczarowany po kilku meczach i naszych rezultatach. Byłem też pozytywnie zaskoczony niektórymi występami swojej drużyny. Piłkarze pokazali mi, jaki drzemie w nich potencjał.
- W dzisiejszych czasach nikt nie chce słuchać. Każdy oczekuje wyniku, jak najszybciej. Dla mnie to nie jest jakiś dyskomfort. Nie znajdujemy się teraz w idealnej pozycji, ale jesteśmy na dobrej drodze. Nie mam problemu z tym, że oberwę kilka razy po głowie, bądź odniosę pojedynczy sukces. Szykujemy zespół na przyszłość - podsumował.
Andy Hunter
Komentarze (2)