Garde: Liverpool nas upokorzył
Remi Garde na świeżo po przegranym aż 0:6 meczu z Liverpoolem wyraził swoje ubolewanie na temat tego co zaszło w niedzielne popołudnie na Villa Park. Menadżer Aston Villi prosi o wyrozumiałość i w mocnych słowach opisuje porażkę jego zespołu z Liverpoolem.
- Jak możecie sobie wyobrazić jestem bardzo, bardzo rozczarowany. Czuję, że rywale nas upokorzyli. Zdobyli sześć bramek na naszym boisku i nie pozwolili choćby na bramkę honorową - powiedział na kilka chwil po meczu menadżer AV.
- Szczerze mówiąc to bardzo bolesna chwila, ale nadal są to dla nas stracone tylko 3 punkty. Oczywiście boli nas ten rezultat. Jeśli byśmy przegrali 0:1 to nadal konsekwencje byłyby całkiem podobne. Nie mamy czasu na żałobę. Musimy się skoncentrować na następnym meczu i postarać się go wygrać. To wszystko.
O kłębiących się w nim emocjach powiedział: - Oczywiście to bardzo emocjonalna chwila i może lepiej, gdybym zachował to co czuję dla siebie. Pierwsze 15 minut było w naszym wykonaniu niezłe. Przed meczem patrząc na jedenastki desygnowane na to spotkanie czułem, że będzie to bardzo wyrównana potyczka, a Liverpool to bardzo dobry zespół.
- Pozwoliliśmy na pierwsze trafienie i przypomniało nam się spotkanie z Kanonierami też na Villa Park.
- Ciężko wrócić do gry w meczu, gdy traci się bramkę z tak mocnym rywalem.
Garde nie szczędził swojej formacji defensywnej cierpkich słów: - Ciężko to wszystko wytłumaczyć. Wiemy, że straciliśmy pierwszą bramkę i że to zawsze trudna sytuacja. Oczywiście dzisiaj defensywnie zaprezentowaliśmy się bardzo mizernie.
- Mam nadzieję, że ten wynik nie przesądzi o naszym spadku z ligi. 3 punkty stracone i 6 bramek z tyłu wpływa na psychikę. Na szczęście przed nami 12 kolejnych ligowych spotkań o punkty i nadal będziemy walczyć o zwycięstwa. Musimy walczyć!
- Taka porażka wymaga delikatnego podejścia do zawodników. Dla nas to było bardzo złe popołudnie i niezwykle dotkliwa porażka. Nie będziemy narzekać, bo nie ma na to czasu. Będziemy profesjonalistami do samego końca.
W 58 minucie boisko musiał opuścić Gabriel Agbonlahor. Menadżer the Villans odniósł się do tej sytuacji: - Nie znamy jeszcze szczegółów jego urazu. Mówił nam o zawrotach głowy i na tę chwilę nie czuje się dobrze. Odczuwa ból głowy.
Na koniec Remi Garde powiedział kilka zdań o zachowaniu kibiców. Przypomnę, że w drugiej połowie kibice gospodarzy tłumnie opuszczali Villa Park.
- Czuję odpowiedzialność za wynik i za zachowanie kibiców. Jestem bardzo smutny, rozczarowany i sfrustrowany - podobnie jak kibice dzisiaj na stadionie. Z całego serca ich przepraszam.
Komentarze (4)
W drugiej połowie słyszałem tylko naszych kibiców i powinni się tego nauczyć. :)
Nasi kibice też czasami niestety dali się ostatnio poznać od tej strony.(Nie mam na myśli protestu)