Origi: Czułem doping fanów
Divock Origi wyjawił iż był zachwycony reakcją fanów na zdobytą przez niego bramkę. Młody Belg zaliczył trafienie sekundy po wejściu na murawę w spotkaniu z Aston Villą.
Belgijski napastnik wszedł na boisko w drugiej połowie i podwyższył wynik spotkania na 4:0. Bramkę świętował w tłumie Kopites. Jednak 20-latek nie spodziewał się aż tak spontanicznej reakcji fanów, bowiem jeden z kibiców sprzedał Origiemu całusa.
– Powiedzmy że był bardzo podekscytowany!
– Pierwszym co zobaczyłem po strzeleniu bramki był tłum przeszczęśliwych fanów. Chciałem świętować razem z nimi.
– Możliwe, że to Walentynki wyzwoliły taką atmosferę. Tacy fani to prawdziwy skarb.
Origi wziął sobie do serca słowa Jürgena Kloppa, który zasugerował mu aby wykorzystał swoją szybkość i postarał się wbiegać obrońcom za plecy. Świetny ruch zwieńczył precyzyjnym uderzeniem.
– Trener poprosił abym wbiegał na wolne pole więc tak zrobiłem. Philippe posłał cudowne podanie a ja wykorzystałem swoją szybkość i wykończyłem akcję.
– Widziałem, że bramkarz skłania się ku prawej stronie, więc uderzyłem w przeciwny róg.
Liverpool był nie do powstrzymania i przeciwko czerwonej latarni Premier League zdobył sześć bramek. Origi wierzy, że to da drużynie motywację na następne spotkania.
– Myślę, że wynik mówi wszystko. Zagraliśmy dobre spotkanie i wykorzystaliśmy swoje szanse. Przed meczem mówiłem, że podoba mi się postawa drużyny i że mam dobre przeczucie co do tego meczu.
Komentarze (3)