Origi: Tęsknię za Anfield
Minęły ponad dwa miesiące, odkąd Divock Origi rozpoczął mecz na Anfield, lecz Belg wierzy, że w końcu otrzyma szansę na występ od pierwszej minuty i pomoże drużynie w zdobyciu trzech punktów w meczu z Manchesterem City.
Napastnik wrócił do gry w lutowym spotkaniu z West Hamem jako rezerwowy po kontuzjach związanych z problemami ze ścięgnem i kolanem. Był to jego pierwszy z pięciu meczów z rzędów, który rozpoczynał jako zmiennik.
20-letni zawodnik wystąpił w meczu finałowym Capital One Cup z City na Wembley przyczyniając się do walki o remis, a później o zwycięską bramkę. Origi był bliski zrealizowania drugiego celu oddając strzał głową w doliczonym czasie gry, lecz obroną popisał się Willy Caballero. Ostatecznie podopieczni Jürgena Kloppa polegli w serii rzutów karnych.
The Reds stoją przed szansą na rewanż za porażkę w najbliższym meczu ligowym. Origi liczy, że jego wkład jako rezerwowego zostanie nagrodzony miejscem w wyjściowej jedenastce na to spotkanie.
– Mówiąc szczerze, to tęskniłem za Anfield, gdyż lubię grać u siebie – tutaj jest dobra atmosfera – powiedział młody snajper.
– Gdy graliśmy u siebie z Leicester była dobra atmosfera na trybunach i udało nam się ich pokonać. Rozegraliśmy wielkie spotkanie. Niestety zostałem zmieniony ze względu na kontuzję, ale lubię tutaj grać i mam nadzieję, że uda mi się częściej trafiać do siatki przeciwników na naszym stadionie.
– Zawsze mam nadzieję na szansę występu. Oczywiście to menadżer dokonuje wyboru, ale chcę grać jak najwięcej i cieszyć się z moich występów. Jeśli trener postawi na mnie, to dam z siebie 100% i będę się cieszył z gry.
Oba zespoły nie zamierzają odpuścić tego meczu. Liverpool chce jak najszybciej zrewanżować się za porażkę w finale pucharu ligi angielskiej, zaś City nie chce odstawać od czołówki tabeli.
Po niedzielnym meczu Klopp stwierdził, że jego drużyna potrzebuje wrócić do treningów w poniedziałek i skoncentrować się na tym, co ich jeszcze czeka w tym sezonie. Origi wierzy, że będą w stanie zrekompensować kibicom bolesną porażkę.
– Bycie tak blisko celu i nieosiągnięcie go jest bolesne dla każdego.
– Musimy jednak wykorzystać to w meczu z City. Trening był tak samo wymagający, jak zawsze i przygotował nas do najbliższego pojedynku.
– Byłoby wspaniale, gdyby udało nam się zwyciężyć i zgarnąć pełną pulę punktową, zarówno dla naszej mentalności, jak i tabeli ligowej. Naszym celem jest danie z siebie wszystkiego i dopisanie trzech punktów.
– To będzie dla nas ważny test. Każdy mecz Premier League jest wymagający, a spotkanie z City to duże wydarzenie.
Pomimo 120 minut wysiłku i serii rzutów karnych Origi razem z kolegami z drużyny mogli jedynie patrzeć, jak gracze the Citizens podnoszą puchar.
Było to doświadczenie, którego napastnik nie chciałby doświadczyć już nigdy, lecz zgodził się z kolegami, twierdząc, że mogą wyciągnąć z niego wnioski, aby być lepszym w przyszłości.
– Widziałem to uczucie, gdy byłem młody. Nie wyglądało to najlepiej, ale gdy go sam doświadczasz, to czujesz się fatalnie. W trakcie kariery uczysz się i często można czerpać z porażek.
– Byliśmy bardzo blisko. Przy wyniku 1:0 dobrze zareagowaliśmy i wróciliśmy do gry. Zaczęliśmy atakować i udało nam się wyrównać.
– Niestety, nie zdołaliśmy dołożyć jeszcze jednego trafienia. Potem przyszła pora na rzuty karne w których wszystko może się wydarzyć. Ostatecznie przegraliśmy, ale taki jest sport.
– Mamy wszystkie składniki, aby triumfować w przyszłości. Jednak nadal musimy się uczyć, jesteśmy jeszcze młodzi. Mamy dobry klub, fajnych kibiców i bardzo dobrego menadżera, więc jestem pewien przyszłości.
– Dla mnie był to pierwszy mecz finałowy. Nie było to wesołe uczucie, ale spowoduje, że następnym razem będę chciał dojść jeszcze dalej.
Komentarze (4)