Can niezadowolony z zawieszenia
Emre Can jest sfrustrowany na myśl, że najbliższe dwa występy Liverpoolu w rozgrywkach Barclays Premier League będzie oglądał z wysokości trybun na skutek kartkowego zawieszenia.
Pomocnik jest zmuszony opuścić dwie gry po otrzymaniu dziesiątej żółtej kartki w tym sezonie, którą arbiter wręczył mu w minioną sobotę w meczu z Tottenham Hotspur.
Cana zabraknie w niedzielę na Anfield kiedy The Reds podejmą Stoke, a także podczas wycieczki na południowe wybrzeże, aby zmierzyć się z Bournemouth 17 kwietnia.
Były zawodnik Bayeru Leverkusen nie kryje niezadowolenia i nie może pogodzić się z pewnymi zasadami w angielskim futbolu.
- Jestem niezwykle rozczarowany, ponieważ w Niemczech za 10 żółtych kartek pauzowałbym tylko jeden mecz, a tutaj zostałem odsunięty na dwa spotkania.
- Najważniejszy jest jednak zespół i myślę, że dadzą radę beze mnie. Możemy wygrać dwa mecze.
- Nie lubię oglądać piłki nożnej. Jestem zadowolony kiedy przebywam na boisku i mogę grać. Będąc uczciwym to żadna przyjemność, żeby oglądać swoich kolegów z boku.
22 latek przeprowadził się na Anfield latem 2014 roku, teraz przebywa tutaj już drugi sezon i przyznaje, że w pełni zaadaptował się do otoczenia. Jest także przekonany, że musi się nieustannie rozwijać.
- W angielskim futbolu gra się szybką piłkę, zawsze masz kogoś za plecami i musisz pozostawać w pełni skoncentrowany. Zawodnicy są bardzo silni, ale lubię taką piłkę nożną.
- Muszę zmienić kilka rzeczy w swojej grze. Na przykład, powinienem grać szybciej i być nieco silniejszy.
- Jestem szczęśliwy będąc tutaj i chcę dać z siebie wszystko dla Liverpoolu.
- Uważam, że jestem w dobrym nastroju i w świetnej formie w ostatnich tygodniach, co nie zmienia faktu, że nadal muszę iść dalej.
Komentarze (3)
Toć jak on będzie jeszcze silniejszy to będzie w rękach orzechy kruszył i kości przeciwników :D