Allen po meczu ze Stoke
Joe Allen wypowiedział się na temat siły Liverpoolu, po tym gdy mocno wyrotowana drużyna pokonała Stoke City w stosunku 4:1 na Anfield. Zaledwie 3 dni po zremisowanym meczu z Borussią Dortmund w Niemczech, Jürgen Klopp dokonał siedmiu zmian w podstawowej jedenastce przy okazji wizyty Garncarzy.
Mogło się wydawać, że skład nie był do końca zgrany, jednakże udało się zdobyć 4 gole i zapewnić sobie komfortowe zwycięstwo.
Allen, który zagrał 45 minut w Dortmundzie, a wczoraj wyszedł w pierwszym składzie, jest zadowolony z wykorzystania potencjału zespołu.
- O więcej nie można prosić. Dobra wygrana, świetny występ od początku do końca - powiedział.
- Trochę zbił nas z tropu gol wyrównujący, ale udało nam się otrząsnąć i dokończyć dzieła.
- Mówiliśmy dużo o zmianach, ale zawsze wierzymy w siłę szerokiego składu.
- To świetna sprawa, że możemy dokonać tylu zmian i rozgrywać takie mecze.
Mówiąc o owacji, którą otrzymał przy zejściu z boiska, Walijczyk powiedział:
- To naprawdę wyjątkowe, zostać tak docenionym przez kibiców. Jestem za to wdzięczny.
Allen przyznał, że drużyna miała problemy ze skupieniem się na spotkaniu ze Stoke w związku z czekającym Czerwonych rewanżem przeciwko Borussii.
Teraz jednak uważa, że the Reds podejdą do czwartkowego starcia na Anfield tak pewni siebie, jak nigdy wcześniej.
- To niełatwe, gdy rozgrywa się zupełnie inny mecz, pomiędzy dwoma starciami takiego kalibru. Chcieliśmy to jednak wygrać, żeby bez patrzenia w tył, móc skupić się na czwartku - dodał.
- Możemy teraz celebrować wynik z niedzieli i w pełni oddać się przygotowaniom do kolejnej europejskiej nocy na Anfield.
- To wspaniałe zawody przeciwko bardzo trudnemu rywalowi. Udało nam się jednak wyjść na ich teren, pokazaliśmy się z dobrej strony i wywieźliśmy korzystny wynik.
- Presja teraz ciąży na nich. Przyjazd na Anfield nie może być prosty.
26-latek specjalnie pochwalił kolegę z zespołu, Divocka Origiego, którego 3 gole w ostatnim tygodniu okazały się obligatoryjne w remisie z Borussią i w wygranej ze Stoke.
- Cały rok był niesamowity - powiedział pomocnik.
- Jego wejście zepsuło popołudnie Stoke, nie mogło im się to podobać.
- Dopisał kolejne dwie bramki do swojego nazwiska. Oby udało mu się podtrzymać ten trend.
Komentarze (3)