Mignolet o meczu z Evertonem
Simon Mignolet był zadowolony z występu Liverpoolu, w którym jego drużyna wygrała 4:0 z odwiecznym rywalem w 226. derbach Merseyside i stwierdził, że wynik mógł być jeszcze wyższy.
The Reds byli w szalonym nastroju w środowy wieczór na Anfield. Szanse na miejsce w europejskich pucharach w następnym sezonie zostały powiększone, dzięki satysfakcjonującemu zwycięstwu nad the Toffees.
Drużyna Jürgena Kloppa zanotowała 37 strzałów na bramkę rywala, a Everton trzy. To idealnie obrazuje jednostronność wczorajszego spotkania.
Mignolet wierzy, że wynik może być zadowalający dla przeciwników.
– Zawsze jest miło wygrać derby. Chcesz uzyskać dobry rezultat zwłaszcza jako gospodarz – powiedział bramkarz Liverpoolu.
– Sądzę, że zagraliśmy naprawdę dobrze. Przez pierwsze 20 minut Everton miał kilka groźnych kontrataków, ale potem strzeliliśmy dwa gole, tuż przed końcem pierwszej połowy. To uczyniło mecz prostszym.
– Po czerwonej kartce dla rywali graliśmy nasz football, stworzyliśmy wiele okazji. Mogło być więcej bramek.
Kontuzja Divocka Origiego spowodowana faulem Ramiro Funes Moriego, która uniemożliwiła mu dalszą grę w drugiej połowie spotkania, była tylko niewielkim minusem dla the Reds podczas tej niezapomnianej nocy.
Jednak Mignolet wyjawia, że jego belgijski kolega był w szatni w dobrym nastroju i nie był zbyt zmartwiony długoterminowymi prognozami.
– Jedynym negatywem jest, to że Divock jest kontuzjowany. Miejmy nadzieję, iż to nic poważnego i że będzie z nami do końca sezonu – dodał.
– Był pozytywnie nastawiony po meczu, więc to dobry znak.
– Miejmy nadzieję, że ta sytuacja nie okaże się dla niego tak bardzo zła. To była dla nas jedyna niekorzystna rzecz w tym spotkaniu.
Komentarze (1)