Powrót Joego Gomeza coraz bliżej
Przedsezonowe przygotowania są głównym celem dla Joego Gomeza, po tym jak defensor Liverpoolu kontynuuje sukcesywnie swoją rehabilitację po długotrwałej kontuzji więzadeł stawu kolanowego.
18 – letni zawodnik, zaliczył kilka bardzo obiecujących spotkań w barwach the Reds, po tym jak przeniósł się na Anfield z Charlton Athletic i szybko zaadaptował się do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Niestety, podczas zgrupowania kadry młodzieżowej na początku października, Gomez doznał poważnej kontuzji uszkodzenia przedniego więzadła krzyżowego w stawie kolanowym, co spowodowało długotrwały rozbrat zawodnika z piłką.
Sześć miesięcy później, numer 12 the Reds jest w dużo lepszym nastroju i z nadzieją patrzy w przyszłość, nie mogąc doczekać się swojego powrotu, kiedy to piłkarze z czerwonej części Merseyside rozpoczną przygotowania do sezonu 2016-17.
– Nareszcie wróciłem do lekkich treningów, ćwiczę z piłką i wracam do formy, co jest dla mnie wielkim krokiem w przód i świadczy, o tym że rehabilitacja przebiega pomyślnie.
– Jestem w dobrym miejscu. Moim głównym celem jest powrót do pierwszej drużyny na okres przygotowawczy, więc będę pracował w lecie tak ciężko jak tylko potrafię i starał się pokazać sztabowi szkoleniowemu z jak najlepszej strony – jasno przedstawia swój plan obrońca.
– Nie mogę się już doczekać, jestem w 100% skoncentrowany tylko na tym. Chcę być już zdrowy, wrócić do zespołu i gry w piłkę, to wszystko mnie bardzo motywuje. To jest teraz mój główny cel.
Kontuzja Gomeza zbiegła się w czasie z mianowaniem Jürgena Kloppa na stanowisko menedżera Liverpoolu, co oznacza że młodzieżowy reprezentant Anglii ma wiele do udowodnienia niemieckiemu szkoleniowcowi.
Klopp jednak wielokrotnie wspierał obrońcę, regularnie sprawdzając jego postępy w rehabilitacji, nawet podczas tygodni, w których czasu było jak na lekarstwo.
– W pierwszym dniu kiedy pojawiłem się po kontuzji, przeszedłem serię badań obrazowych. To był również pierwszy dzień Jürgena w Melwood. Byłem zrozpaczony po wynikach i diagnozie, ale on powiedział że muszę być pozytywnie nastawiony i wracać szybko do zespołu – wspomina Gomez.
– Nigdy nie zapomnę tej sytuacji, jest ona dla mnie sporą dawką motywacji do szybszego powrotu! – dodaje Anglik
– Jürgen pytał mnie wielokrotnie jak sobie radzę, więc mentalnie daję radę, a to jest najcięższa kwestia w czasie tak długotrwałej kontuzji. Po prostu psychika i świadomość bycia poza futbolem.
Zbiegiem okoliczności był fakt, że towarzysz Joego z letniego okienka transferowego 2015 – Danny Ings, również doznał podobnej kontuzji więzadeł kolana, czego rezultatem było przymusowe wykluczenie z gry na szereg miesięcy.
Ta sytuacja pozwoliła zawodnikom na wspólne wsparcie i rehabilitację, a także zawiązanie mocnej nici porozumienia.
– Danny odegrał wielką rolę w moim powrocie do zdrowia, mieliśmy operacje w tym samym dniu i wspieraliśmy się od pierwszego dnia walki o powrót – chwali napastnika Joe.
– Pomimo faktu, w jakim stanie teraz jesteśmy, byliśmy wspólnie przez podobny okres czasu w identycznym położeniu, przechodząc podobne procedury medyczny, więc naturalną koleją rzeczy jest, że lepiej się poznaliśmy.
– Jest bardzo pozytywnym człowiekiem i wsparciem nie do opisania. Pomógł mi na każdym etapie mojej rehabilitacji.
– Jestem z Dannym w świetnych relacjach i nie wyobrażam sobie przechodzenia tego koszmaru raz jeszcze bez niego – kończy swoją wypowiedź Joe Gomez.
Komentarze (9)
Pomijajam już to, że go nie lubisz pomimo tego, że na boisku był całe 7 razy we wszystkich rozgrywkach i ma dopiero 18 lat...
Nasz Mega ofensywny Moreno zdobył całe 2 asysty będąc ponad 5x dłużej na boiskach BPL niż młodziutki Joe któremu udało się zdobyć 1 asystę.
Nie mówiąc tu nic o tym ile bramek Alberto zawalił.
Mi również Gomez zaimponował na początku sezonu i z niecierpliwością czekam aż wróci do składu, bo pod skrzydłami Kloppa będzie się tylko rozwijał i polepszał swoją grę.
nie przypominam sobie ani jednego meczu w którym Gomez zagrałby na swojej ulubionej pozycji. ale jeśli dostanie szanse, to coś mi mówi że bardzo cię zaskoczy jego odwaga w wyprowadzaniu piłki..pod tym względem przypomina trochę Lucio